Kołek na dachu, Kevin Hearne
Kevin Hearne
Kołek na dachu #8 „Kroniki żelaznego
druida”
Rebis, Poznań 2016, str.
406
ISBN: 978-83-8062-000-1
Nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęła po książkę która
jest kontynuacją serii. W tym wypadku to ósma część serii ”Kroniki żelaznego
druida”, poprzednie części to chronologicznie: Na psa urok, Raz wiedźmie
śmierć, Miedzy młotem a piorunem, Zbrodnia i Kojot, Kronika wykrakanej śmierci,
Nóż w lodzie. Niestety tym razem miałam początkowo spory problem z
wdrożeniem się w lekturę poprzez częste nawiązania do poprzednich wydarzeń. Jednak
z czasem przymknęłam na to oko i po prostu czytałam.
"Potrzebujemy kogoś, kto uratuje nas przed
innymi. Przed gadaniem z nimi, przed przejmowaniem się tym, co powiedzą. Nie
chcemy być cali grzeczniutcy i tłumić każde pierdnięcie, nie? Chcemy sobie
pierdzieć do woli, ale być z kimś, kto nas kocha mimo wszystkich naszych
pierdnięć."
Jak człowiek żyje sobie już dobre dwa tysiące
lat, to nie ma mocnych – musiał się po drodze narazić kilku wampirom. A może
kilku ich legionom. Nawet były przyjaciel i prawnik Atticusa okazał się
przecież krwiopijcą niegodnym zaufania. Tylko, że teraz te zębate męczydusze –
zjednoczone pod wodzą opętanego żądzą krwi i władzy Theophilusa – urosły do
upiornego problemu wymagającego natychmiastowego rozwiązania. Czas stawić im
czoło. Atticus nie pogardziłby w tej rozgrywce jakimś wsparciem, lecz jego
przyjaciele sami mają sporo na głowie. Jego trochę prostacki archdruid Owen
Kennedy ma problem z trollami, Granuaile tymczasem chce się za wszelką cenę
uwolnić spod wróżebnego nadzoru Lokiego i pozbyć jego znaku – żeby jednak tego
dopiąć, musi wpaść do Warszawy, zaufać Siostrom Trzech Zórz i stanąć oko w oko
z kilkoma słowiańskimi koszmarami. Jak zawsze – wszystkie drogi prowadzą do
Rzymu. Czyż Wieczne Miasto nie jest idealnym miejscem, by pokonać odwiecznego
wroga? Sprawiedliwość ma jednak swoją cenę – być może za pokonanie prawampira
Atticus będzie musiał zapłacić utratą starego przyjaciela… (opis z okładki)
Wspominając wcześniej
o moim sięganiu po książki w połowie serii, stwierdzam, że początkowe
zagubienie w akcji dość szybko minęło i historia wciągnęła mnie maksymalnie. Pomimo
początkowego falowania fabuły, dalsza część w końcu się rozkręca i książka
staje się niesamowicie ciekawą historią o wampirach, o których już wiele
mówiono i pisano. To co bardzo mi się podobało w historii to to, że autor
wtrącił wzmianki o Polsce, Rzymie, Pradze… które odwiedził w ramach promocji
serii. I nie są to wyjęte z kontekstu fragmenty a dość ciekawe i przede
wszystkim prawdziwe relacje osoby, która odwiedziła dane miejsce.
Czytałam wiele dobrego o poprzednich częściach
serii, a ta ósma porównywania jest do I tomu Na psa urok (chociaż ile ludzi tyle opinii) to ja jestem skłonna
poznać wcześniejsze tytuły, bo Kołek na
dachu dość mocno mnie zaintrygował.
Kevin Hearne urodził się w Arizonie. Uczy
angielskiego, a kiedy nie sprawdza stosów prac domowych i nie pisze powieści,
hoduje bazylię i maluje pejzaże z córką. Ponadto lubi piesze wycieczki, czytać
komiksy i mieszkać sobie z żoną i córką w tycim acz przytulnym domku.
Moja ocena: 8/10
Za książkę dziękuję portalowi Sztukater
Nie czytam tego cyklu i na razie nie mam ochoty tego zmieniać.
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie ta recenzja. Swoją drogą też jestem nauczycielem bibliotekarzem i historykiem, tyle że obecnie nie pracuję w zawodzie. Zapraszam Cię na mojego wskrzeszonego bloga - Imperium lektur 2. A mieszkam na pograniczu świętokrzysko - małopolskim. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń