Dwie dusze, Maria Cecylia Rajchel



Maria Cecylia Rajchel
Dwie dusze
Novaeres, Gdynia 2016, str. 210
ISBN: 978-83-8083-143-8

O Marii Cecylii Rajchel wiem niewiele, ani na stronie wydawnictwa nie ma żadnej wzmianki o autorce, a nawet w czeluściach Internetu ze świecą szukać informacji o autorce. Jedynie co o niej wiemy to to, że do tej pory wydała trzy powieści: Sypienie, Psikusy Tigusa oraz Dwie dusze, i to właśnie o tym ostatnim tytule będzie dziś moja recenzja. Nie lubię takiej sytuacji, gdy nie wiem nic o autorze, nie wiem co lubi, jakie książki czyta. Ale nic to, jest jak jest więc przejdźmy do książki.

Znajdujemy się tu i teraz. Na samym początku autorka nie informuje nas o miejscu w którym znajduje się bohater, jedyne co możemy wywnioskować z opisów jest to współczesne miasto. Leon W. spaceruje po mieście, jednak nie odpowiada mu ani otoczenie ani ludzie go mijający,. Postanawia wrócić do domu. W skrzynce na listy odnajduje kartkę na której widnieją jedynie dwa słowa. Kierowany przeczuciem postanawia zmienić miasto, udaje się na lotnisko i wsiada do pierwszego lepszego samolotu nie wiedząc nawet gdzie ten leci. Jedyne wolne miejsce znajduje się obok atrakcyjnej dziennikarki. Leon wdaje się w rozmowę z kobietą, po pewnym czasie opowiadając jej nawet historię własnej rodziny, przodków. Okazuje się, że samolot leci do Francji. Gdy lądują na lotnisku Leon postanawia zabrać dziennikarkę ze sobą, rezerwuje pokój. Dziennikarkę dziwi to, że Leon porusza się po mieście bardzo sprawnie jakby znał je już od dawna, chociaż wspominał wcześniej, że nigdy tam nie był. Hotel w którym się zatrzymują już od samego początku dziwi, początkowo obsługa zachowuje się bez zarzutu, by za chwilę zniknąć całkowicie.

Trudno jednoznacznie przyporządkować Dwie dusze do konkretnego gatunku. Jest tu i szczypta romansu, kryminału i thrillera, a tak naprawdę nie ma tu żadnego z tych gatunków. Sama historia jest dość specyficzna, a coraz głębsze jej poznawanie wzbudzało we mnie mieszane uczucia. Niby autorka chciała połączyć kilka gatunków, za chwilę wycofywała się z tego by po kilku stronach ponownie wracać do poprzedniego pomysłu. Niestety to „falowanie” w fabule powodowało, że ostateczny efekt jest mierny, a szkoda, bo połączenie tych kilku gatunków robiąc z jednego z nich motyw przewodni mogło bardzo dobrze zaprocentować lekturze.

Po drugie nie spodobał mi się sam pomysł na książkę, historia jest nad wyraz przejaskrawiona i nierealna. Bo jak można wsiąść do jakiegokolwiek samolotu nie wiedząc gdzie on leci, a niby kto go przepuścił przez bramki? Po drugie postać dziennikarki również jest lekko naciągana. Czy ona jest jakąś czarodziejką która telepatycznie wzywa Leona aby z nią leciał, a później nie znając się tak naprawdę wynajmują wspólnie hotel?

Koniec końców stwierdzam, że Dwie dusze to jednak nie jest lektura dla mnie. Nie do końca przepadam za tego typu historiami, naszpikowanymi niesamowicie dużą ilością wątków filozoficznych, poetyckich porównań. Mam wrażenie, że autorka nie do końca przemyślała pomysł na tę historię i porwała się trochę z motyką na słońce.  Książka ma zaledwie dwieście stron a ciągnęła mi się niemiłosiernie.

Anie nie polecam ani nie zniechęcam. Przecież każda lektura znajduje swojego czytelnika. Może za jakiś czas zmieni mi się gust i wrócę do powieści Dwie dusze, a wtedy odbiorę ją całkiem inaczej, dłuższy czas zastanawiając się co mi się w niej wcześniej nie podobało?

Moja ocena: 2/10

Za książkę dziękuję portalowi Sztukater

Komentarze

  1. Na chwilę obecną i tak nie mam na nią ochoty. Czuję, że na ten moment mi też by nie przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, że książki mi również by się nie spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, bohaterowie zachowują się mało prawdopodobnie. Książka nie dla mnie, nie lubię takich nieprzemyślanych historii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z całą pewnością się na nią nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łomatko! Że takie potworki są w Polsce wydawane to aż dziw bierze. Ale jak to mówią każda potwora znajdzie swego amatora :)

    Pozdrawiam
    mowmikate

    OdpowiedzUsuń
  6. hello dear,
    i'm following of your nice blog,can you follow mine?
    On my blog of course...
    https://amoriemeraviglie.blogspot.it/
    :) thanks

    OdpowiedzUsuń
  7. Ups... dzięki za ostrzeżenie :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Wątki filozoficzne i poetyckie to nie dla mnie. Chyba, że w niewielkich dawkach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty