Chwila na miłość, Joanna Stovrag
Joanna Stovrag
Chwila na
miłość
Replika, Zakrzewo 2017, str. 351
ISBN: 978-83-7674-572-5
Już jakiś czas temu dotarła do mnie książka Jeszcze żyję… historia prawdziwa,
jednak zawsze znalazł się jakiś powód, który notorycznie mnie od lektury tej książki
odwodził. Gdy kilka tygodni temu w moje progi zawitała Chwila na miłość, stwierdziłam, że coś musi być na rzeczy. Musze poznać
tę historię. Po ciężkim dniu pracy, długiej relaksującej kąpieli, z filiżanką
kawy zasiadłam do lektury… i przepadłam. Gdyby nie to, że dnia następnego muszę
rano wstać do pracy, to pewnie książkę pochłonęłabym w ciągu jednego wieczoru
zarywając noc, a tak potrzebowałam 3 wieczory aby poznać historię Joanny i jej
męża.
Joanna Tlałka wyjeżdża do Sarajewa na stypendium
naukowe. Z jednej strony odczuwa strach przed nieznanym, a z drugiej nowy kraj,
obyczaje mocno ją pociągają. Już na miejscu jest zafascynowana tym co ma
możliwość oglądać na własne oczy. Spodziewała się wszystkiego, jednak nie tego
że w tym dla niej orientalnym kraju pozna miłość swojego życia. Jednak nie
będzie jej dane cieszyć się nią długo, gdyż wybucha wojna a ona będzie zmuszona
powrócić do kraju zostawiając ukochanego w niebezpieczeństwie.
Na rynku wydawniczym aż kipi od historii miłosnych,
lepszych czy gorszych, przesłodzonych czy jednak w miarę tylko lekko
podrasowanych, jednak jakby nie było… mało prawdziwych. Chwila na miłość taka nie jest, to nie jest literatura obyczajowa,
bo jak ją można do niej zakwalifikować, skoro historia opiera się na
wydarzeniach z wojny na Bałkanach i to prawdziwych historii, nie przerysowanych
historii opowiedzianych przez osoby, które brały bezpośredni udział w
wydarzeniach. Dzięki listom Sejo do Joanny poznajemy wydarzenia jakie dzieją się
w oblężonym Sarajewie. Dowiadujemy się o tragediach jakie spotykają ludzi tam
mieszkających.
Joanna Stovrag poprzez swoją prawdziwość w przekazie, zwyczajne
uczucia młodej dziewczyny, która musiała uciekać z kraju opętanego wojną
pozostawiając tam ukochanego. Bezsilności wobec dziejących się tam wydarzeń, a
z drugiej strony wielkiego samozaparcia aby znaleźć możliwość skontaktowania się
z Sejo i w końcu znalezienie sposobności aby się spotkać z ukochanym w
oblężonym mieście.
Chwila na miłość to historia wzruszająca, przerażająca dziejącymi się wydarzeniami
na Bałkanach w latach 90 tych, a z drugiej strony dająca nadzieję, że
Prosimy Boga o różne rzeczy, ale to Bóg wie, co z
tego, o co prosimy, jest dla nas, a co nie, i z czym się uporamy lub z czym
będzie nam bardzo ciężko.
Chwila na miłość to prawdziwa historia, nie przerysowana bo tego nie
potrzebuje, dzięki czemu staje się nad wyraz autentyczna. Autorka w bardzo
prosty sposób dociera do najczulszych strun czytelnika nie raz powodując łzy w
oczach, bo ileż można cierpieć, ile jeszcze trzeba przejść, aby w końcu być
razem. Ta Chwila na miłość trwa do
dziś, bo dzięki samozaparciu i sile uczucia jakie zrodziło się pomiędzy
bohaterami, ich miłość wygrała i w końcu mogą być razem.
Joanna Stovrag pisze lekko, przejrzyście, jej opisy
odwiedzanych miejsc są tak prawdziwe, że mamy wrażenie, że to razem z nią
zwiedzamy Sarajewo, poznajemy okolicę, smakujemy nowe potrawy, słuchamy pięknej
muzyki i mamy możliwość przebywać w otoczeniu nad wyraz życzliwych ludzi.
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość w końcu sięgnąć
po tę historię i wiem, że nie raz do niej wrócę. Autorka daje nadzieję, że
nawet gdy przyjdą czarne chmury, gdy już nie będziemy mieli nadziei, to jednak
w niedługim czasie wszystko może się odwrócić i dzięki naszej wierze i
samozaparciu możemy osiągnąć to, o co tak długo walczyliśmy.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję autorce
i wydawnictwu Replika.
Z chęcią sama przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPiękna i prawdziwa historia. Wszędzie polecam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCudowny przykład miłości ponad wszystko! A dodatkowo historia nad wyraz prawdziwa - również polecam, można przepaść z kretesem :)
OdpowiedzUsuńA 5 kwietnia w Krakowie jest spotkanie autorskie z Joanną Stovrag :) Zapraszam
Możliwe, że kiedyś zapoznam się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńMam tytuł zapisany :)
OdpowiedzUsuńA widzę że mamy podobne zdanie. Mi też się bardzo podobała
OdpowiedzUsuńmój blog