Chata, WM. Paul Young - zapowiedź
Już 1 marca premiera międzynarodowego bestsellera Chata w
filmowej okładce. Co jakiś czas trafiałam na tytuł tej książki czy to w
księgarniach internetowych czy na blogach. Tym razem stwierdziłam, że skoro mam
taką możliwość, to sprawdzę w czym tkwi fenomen tego tytułu.
Podczas rodzinnych wakacji zostaje porwana Missy, najmłodsza
córka Mackenziego Allena Phillipsa. Na pustkowiach Oregonu, w opuszczonej
chacie, znaleziono ślady wskazujące na to, że ktoś ją brutalnie zamordował. Po
czterech latach pogrążony w ogromnym smutku ojciec dostaje tajemniczy list.
Wnioskuje, że napisał do niego sam... Bóg. W treści listu było zaproszenie do
chaty, gdzie popełniono okropną zbrodnię na Missy. Wbrew rozsądkowi Mack
postanawia pojechać do chaty i zmierzyć się ze swoimi największymi koszmarami.
Jednakże to, co tam znajduje, na zawsze odmienia jego życie. Spędza w chacie
weekend, uczestnicząc w czymś w rodzaju sesji terapeutycznej z Bogiem,
nazywającym siebie Tatuśkiem, Jezusem, który pokazuje się pod postacią
żydowskiego robotnika, i Sarayu, Azjatką uosabiającą Ducha Świętego.
Ta niecodzienna książka to piękna historia o tym, jak Bóg
przychodzi do nas wtedy, kiedy najbardziej go potrzebujemy. Nigdy nie zostawia
nas tam, gdzie nas znajduje, jeśli się przy tym nie upieramy.
Ja jestem zaintrygowana. A Wy? Czytaliście, macie w planach?
Mnie jakoś ta książka za bardzo nie interesuje.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńChyba ograniczę się do filmu :]
OdpowiedzUsuńZapowiada się intrygująco :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńNaiwna, nudna, cukierkowa, hollywoodzka katecheza. Kompletnie nie przemawia do mnie, z trudem zmęczyłam do końca tę bajkę pisaną na haju.
OdpowiedzUsuń