Prószyński [6]

Henryk Martenka
Skąd się wzięło moje nazwisko?
Prószyński i S-ka, Warszawa 2016, str. 128
ISBN: 9788380692787

O pochodzeniu własnego imienia możemy znaleźć wiele informacji w sieci. Natomiast jeśli chodzi o pochodzenie nazwiska, to z tym jest już trudniej. Może pochodzenia możemy się domyślić, natomiast problem jest z tym jak powstało.

Pewnego dnia do Tomka przyjeżdża dziadek Antoni. Chłopak nie spodziewa się, że jego wizyta tyle dobrego wniesie w postrzeganie zastanej rzeczywistości, że rzeczy na pozór oczywiste tak naprawdę takie nie są. Dziadek Antoni jest etymologiem i na co dzień zajmuje się badaniem pochodzenia i znaczeniem słów. Swoje kroki kieruje ku pochodzeniu nazwisk co za każdym nowym odkryciem budzi w nim wielki entuzjazm. Historie jakie opowiada Tomkowi i Basi bardzo młodych wciągają.

Skąd się wzięło moje nazwisko? to książka, po którą powinien sięgnąć każdy, pomimo, że jest skierowana do młodego czytelnika. Jak wynika z tej książki przezwiska nie zawsze posiadają negatywny wydźwięk, często nadawano je aby odróżnić osoby o tych samych nazwiskach. Natomiast co do nazwisk to pochodzą one od imion, nazw miejsc, które przestały już istnieć. Często jest tak, że dane nazwisko „umiera” poprzez dodanie do niego innej końcówki czy całkowite jego przekształcenie.

Skąd się wzięło moje nazwisko?, to książka warta uwagi pomimo tego, że jej wykonanie budzi w niektórych momentach lekkie znudzenie, a momentami nawet ociera się potraktowanie niektórych zagadnień „po łepkach”.
Pomimo wszystko polecam.


Moja ocena: 6/10

Agata Kołakowska
We dnie, w nocy
Prószyński i S-ka, Warszawa 2015, str. 320
ISBN: 9788380690653

Z twórczością Agaty Kołakowskiej miałam okazję spotkać się już dwa razy. Obie te pozycje wywarły na mnie pozytywne wrażenie, dlatego też z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejną jej książkę We dnie, w nocy.

Anna ma męża i córkę, pracę którą lubi, chociaż nie pracuje w branży, którą sobie ukochała to jednak praca daje je satysfakcję.  Gdy jej mąż z córką wyjeżdżają do teściów na weekend do teściów, kobieta przy lampce wina robi rachunek sumienia. Podsumowanie wypada nad wyraz pozytywnie, ale jednak coś jest nie tak. Gdzieś w zakamarkach umysłu powraca obraz z przeszłości…

Piotr ma dwie córki, kochaną żonę, oddaje się pracy dziennikarza – pracy jaką chciał wykonywać od zawsze. Jednak jego życie również mąci wydarzenie z przeszłości. Co tak naprawdę łączy Annę i Piotra, jaką tajemnicę ukrywają?

Historie poznajemy naprzemiennie, raz z perspektywy Anny raz z perspektywy Piotra. Obie historie wzbudzają w czytelniku wielkie emocje, nie pozwalają pogodzić się z rzeczywistością. Nie raz zastanawiałam się kto pozwala na taką niegodziwość, na takie traktowanie drugiego człowieka. We dnie, w nocy to książka, która na wiele dni pozostaje w pamięci. Ja ją przeczytałam już jakiś czas temu, a moje emocje nadal nie opadły.
Polecam.

Moja ocena: 8/10

Arleta Tylewicz
Szczęście do poprawki
Prószyński i S-ka, Warszawa 2015, str. 408
ISBN: 9788380690554

Przezwyciężenie własnych leków wzmacnia i dodaje pewności siebie, a zdobywanie szczytów pozbawia nas demonów, które sami sobie stworzyliśmy

Arleta Tylewicz to nieznana dla mnie autorka, po której książkę sięgnęłam z czystej ciekawości i przede wszystkim poprzez niesamowicie piękną okładkę, oczywiście tytuł również mnie zaintrygował. A czy książka, spełniła moje oczekiwania?

Jagoda to na pierwszy rzut oka szczęśliwa mężatka i oddająca się pracy dziennikarka. Ale to tylko pozór, jednak na tym pięknym obrazie rysę zadał jej mąż. Zdrada powoduje w Jagodzie wielką wyrwę, jej dotąd skrupulatnie układany plan runął jak domek z kart. Na domiar złego uzależniła on swoje życie od męża, i teraz pozostając sama, musi od nowa nauczyć się żyć. Kiedy w końcu wydaje się, że wszystko idzie po jej myśli, kiedy wykonała już tę najcięższą pracę, pewne wydarzenie wszystko komplikuje.

Uzależnienie Jagody od męża spowodowało, że nie potrafi się ona odnaleźć w rzeczywistości, co powoduje wielkie rozgoryczenie, zagubienie i tak naprawdę niestabilność. Leszek wiedząc jak wielki wpływ ma na żonę, wykorzystuje to zdradzając ją na każdym kroku. Możemy zrozumieć sytuacje bohaterki, jej niezdecydowanie, nieumiejętność w odnalezieniu się, i tak naprawdę brak wiary w samą siebie.

Arleta Tylewicz pisze plastycznym językiem w którym można się „zaczytać”. Książkę pochłonęła w zastraszająco szybkim tempie. Historia wywarła na mnie pozytywne wrażenie, można powiedzieć, że historia jakich wiele, ale jednak daje nadzieję, bo wydarzenia które spotkały Jagodę mogą również i nam się przydarzyć.

Arleta Tylewicz jest kobietą dojrzałą i pogodną. Jest mistrzem pozłotniczym z uprawnieniami konserwatorskimi, malarką, byłym wykładowcą Akademii Sztuk Wizualnych w Poznaniu i kierownikiem Pracowni Konserwacji Ram i Pozłotnictwa w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Całe życie poświęciła na konserwację zabytków architektury polskiej i zagranicznej. Do tej pory znana była jako autorka podręcznika dla młodych adeptów tego wymierającego zawodu pt. "Sztuka pozłotnictwa i inne techniki zdobienia". Teksty fabularne pisała "do szuflady". Arleta Tylewicz jest niepoprawną romantyczką, uwielbia teatr, literaturę, pisarstwo, malarstwo i jazdę konną. Ma dom z ogródkiem, gdzie pragnie w ciszy i spokoju całkowicie oddać się swoim pasjom twórczym. I wciąż wierzy, że marzenia się spełniają.

Moja ocena: 8/10

Carol Cassella
Złączeni
Prószyński i S-ka, Warszawa 2015, str. 416
ISBN: 9788380690561

Miłość to zapewne najmniej racjonalny stan umysłu. Miłość powołuje na świat dzieci, o które nikt nie prosił. Miłość ciska gromy na niedoskonałych, ale zacnych małżonków. Rozbija konta bankowe i każe ludziom wściekać się o drobiazgi, na które przymknęliby oko u obcych. I zaślepia nas na zmiany zachodzące w bliskich - zwłaszcza jeżeli są to zmiany, którym nie chcemy stawić czoła.

Pewnego dnia do szpitala w Seattle trafia kobieta w bardzo ciężkim stanie. Kobieta została potrącona, sprawca zbiegł z miejsca wypadku, na domiar złego ranna nie posiada przy sobie żadnych dokumentów.  Po zabiegu nastąpiły powikłania i stan rannej się pogorszył. Opiekę nad nią sprawuje Charlotte. Lekarka nie wie jak wiele łączy ją z tą kobietą.

Dawniej często sięgałam po literaturę z wątkiem medycznym, później tak jakbym ją omijała, po temat mi się oczytał. Jednak ostatnio trafiła do mnie właśnie ta książka i postanowiłam bardziej zgłębić się w jej lekturę. Wiedziałam, że ta historia przyniesie wiele bólu, emocji, ale nie spodziewałam się, że tak wielkie wrażenie na mnie wywrze.

Bardzo się cieszę, że swoje kroki skierowałam w jej kierunku, gdyż historia wywarła na mnie wielkie wrażenie.

Carol Cassella, pisarka amerykańska. Ukończyła wydział literatury angielskiej na uniwersytecie Duke, następnie studiowała medycynę. Przed rozpoczęciem kariery literackiej pisała dla "Wall Street Journal" i "Anesthesiology" – pisma Amerykańskiego Stowarzyszenia Anestezjologów. Jest jedną z założycielek Seattle7Writers, organizacji non-profit zajmującej się propagowaniem czytelnictwa na Wybrzeżu Północno-Zachodnim. Mieszka z mężem i czwórką dzieci na wyspie Bainbridge w stanie Wirginia. "Złączeni" to jej trzecia powieść.

Moja ocena: 8/10

Komentarze

  1. Szczęście do poprawki i Złączeni najbardziej mnie zainteresowały.

    OdpowiedzUsuń
  2. "We dnie, w nocy" wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie. "Skąd się wzięło moje nazwisko?" nieco mniejsze. Dwóch kolejnych książek nie czytałam - może kiedyś. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kołakowską i Tylewicz mogłabym przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Szczęście do poprawki" chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam żadnej, najszybciej będzie mi pewno dane poznać Kołakowską, bo mam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tylko jedną książkę z tego zestawu - "Złączonych". Faktycznie, warta polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale sporo dobrych książek. Jestem nimi zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty