Xięgi Nefasa. Trygław władca losu, Małgorzata Saramonowicz
Małgorzata
Saramonowicz
Xięgi Nefasa. Trygław władca losu
Znak,
Kraków 2016, str. 474
ISBN:
978-83-240-4045-2
Odkąd
mój mąż zaczął interesować się mitologia słowiańską, ja chcąc nie chcąc również
zaczęłam zwracać na to zagadnienie większą uwagę. Dlatego też w mojej domowej biblioteczce
coraz częściej zaczęły pojawiać się tytuły traktujące lub chociaż w niewielkim
stopniu poruszające ten temat. O Xięgach Nefasa pierwszy dowiedział się właśnie
mój mąż, twierdząc, że może to być całkiem ciekawa lektura. Po niedługim czasie
Trygław władca losu trafił w moje
progi. Wiedząc, że nie jest to prawdziwa historia, a dość mocna fikcja
literacka dość szybko zatopiłam się w historię.
Historie
poznajemy z ust Nefasa, kronikarza Bolesława Krzywoustego, a cała akcja dzieje
się na przełomie lat 1104-1107, chociaż autorka przedstawiła wszystko w przeciągu
jednego roku. O czym jest ta historia? Wszystko skupia się na walce o władzę
pomiędzy Bolesławem Krzywoustym i jego bratem Zbigniewem. Nefas będąc szpiegiem
Bolesława dostarcza wszelkich informacji władcy, a dowiadując się, że żona
księcia urodzi mu córkę, wyrusza do świątyni pogańskiego Trygława, gdzie dostaje
zapewnienie, że będzie to chłopiec. Jednak ta informacja ma swoje konsekwencje,
które poniesie Nefas. Czy ta wiadomość była warta przysłowiowej świeczki?
Pierwszy
tom serii czytałam przeplatając go innymi o wiele lżejszymi lekturami, co nie
świadczy źle o tej książce. Po prostu były momenty tak mroczne, że chciała
odpocząć od fabuły.
Powieść
Małgorzaty Saramonowicz wciąga od samego początku. Ja przeczytałam książkę w
ciągu kilku wieczorów, dla mojego męża zajęło to zaledwie dwa. Autorka bardzo
sprawnie łączy dawne wierzenia, przeplatając je z zastaną rzeczywistością i
tworząc jednocześnie niesamowicie spójna całość.
Jedyne
czego mi zabrakło to większej ilości nawiązań do mitologii. O Trygławie cos tam
było, jednak nie na tyle dużo, aby mnie zadowoliło. Autorka bardziej skupiła
się na osobie Nefasa – chociaż z drugiej strony nikt nie powiedział, że to historia
o pogańskim Bogu.
Polecam
serdecznie.
Małgorzata
Saramonowicz została okrzyknięta następczynią E.A. Poego. Autorka wyśmienitych
horrorów Siostra (jednej z
najbardziej niepokojących polskich powieści lat 90), Lustra i Sanatorium,
scenarzystka, producentka filmowa.
Moja ocena: 8/10
Za
możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję wydawnictwu Znak.
Uwielbiam mity, wierzenia słowiańskie, myślę, że ta książka zainteresowałaby mnie bardzo! :))
OdpowiedzUsuńChyba nie dla nas. Aczkolwiek recenzja zachęca :)
OdpowiedzUsuńZastanowimy się nad tą pozycją :)
Buziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Czeka na półce, ale po zastawieniu nowymi lekturami chyba zacznę zwalnianie miejsca od jakiejś historycznej cegły :)
OdpowiedzUsuńMam ogromny apetyt na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńLubię książki mitologiczne, aczkolwiek bardziej gustuję w greckiej i rzymskiej. Ze słowiańskiej chyba nic nie czytałam, jednak ta książka zainteresowała mnie już dawno temu.
OdpowiedzUsuńMy gdy tylko widzimy coś z wierzeniami słowianskimi w tle, to od razu zapisuję tytuł - książka musi się u nas znaleźć.
Usuń