Żelazna krew, Liza Marklund
Liza Marklund
Żelazna Krew
Czarna
owca, Warszawa 2015, str. 368
ISBN:
978-83-8015-179-6
Za
sobą mam dopiero dwie powieści Lizy Marklund i to dwie z końca serii: Granice i
Szczęśliwa ulica, ale już po pierwszym tytule wiedziałam, że po jej książki będę
sięgać w ciemno. Poważnie, są autorzy, którzy porywają mnie od pierwszej strony
powieści i czuję wielki niedosyt, gdy historia się kończy. Dlatego też z wielka
przyjemnością powitałam w swoich progach Żelazną
krew. Jedyne co mnie smuci to to, że to ostatni tom serii, ale jest też
pozytyw – przede mną jeszcze osiem początkowych tytułów.
Annika
Bengtzon jest dziennikarką śledczą w czasopiśmie. Powraca do starych, niewyjaśnionych
spraw sprzed lat, i tym razem czytelnicy decydują o której sprawie chcą
dowiedzieć się więcej. Na wokandę wraca sprawa zamordowanej Josefine Liljeberg,
związanej ze Studio Sex, z którą Annika była szczególnie związana. Do morderstwa
przyznał się seryjny zabójca, jednak kobieta twierdzi, że sprawcą jest były
chłopak dziewczyny. W związku z tym postanawia rozwiązać tę sprawę. W czasie
gdy sprawa zamordowanej Josefine się rozwija, znika siostra Anniki. Okazuje się,
że porywacze związani są z niewyjaśnioną sprawą sprzed lat. Na domiar złego
okazuje się, że w redakcji przyjdą nowe zmiany, zniknie papierowa wersja gazety
a w związku z tym Annika może stracić pracę. Jak potoczą się jej dalsze losy,
czy uda się odnaleźć Birgittę?
Podobnie
jak poprzednie części serii, tak również tutaj akcji przyspiesza dość szybko i
trzyma w napięciu do samego końca. Naprawdę ciężko się domyślić co spotka
bohaterów na kolejnych stronach powieści.
Żelazna krew
to świetnie skonstruowany thriller, który zaskakuje z każdą przewracaną stroną.
W tej części wiele jest powrotów bohaterki do przeszłości, do dawnych wydarzeń,
z którymi stara się ona zmierzyć, zakończyć niewyjaśnione historie. Gdyby opis
na okładce nie mówił, że to ostatnia część serii, to jednak czytelnik sam by
tego się domyślił z kontekstu historii.
Moja ocena: 8/10
Za
książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.
Być może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki z Czarnej Serii zazwyczaj nie zawodzą, dlatego będę miała na uwadze powyższy tytuł, gdyż fabuła oraz Twoja recenzja skutecznie mnie zachęcają.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i raczej nie planuję tego zmienić.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zamknięcie serii. Też polecam. :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej książce, ale nie powiem, zainteresowała mnie ;)
OdpowiedzUsuńJak mówisz, że trzyma w napięciu to jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńWidziałam w bibliotece sporo jej książek, może na jakąś się skuszę. Czuję, że bym się nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńOd 1 stycznia Wyzwanie biblioteczne, prowadzone do tej pory przez Martę Kor, będzie pod moimi skrzydłami. Już teraz zapraszam do zapoznania się z zasadami Wyzwania - http://monweg.blog.onet.pl/wyzwanie-biblioteczne/, jak również zapraszam gorąco do uczestnictwa.
OdpowiedzUsuń