Nie zabijaj mnie, kochanie, Danka Braun
Danka
Braun
Nie zabijaj mnie, kochanie
Prozami,
Warszawa 2015, str. 375
ISBN:
978-83-65223-15-9
Historia
rozpoczyna się dość smutno. W wypadku samochodowym ginie Ewa Kruczkowska,
emerytowana nauczycielka, która dorabia akwizycją wyrobów z żeń-szenia. Jej
córka Marta, bardzo cierpi po tej stracie. Wydaje się, że wypadek jak wypadek,
jednak jak się okazuje, dopiero po śmierci kobiety wychodzą na jaw różne,
nieznane dotąd fakty. Okazuje się, że śmierć nie była tak naprawdę przypadkowa,
a życie Marty również jest zagrożone. W niedługim czasie na jej drodze stają
dwaj mężczyźni: Robert Orłowski – wybitny neurochirurg z Krakowa, oraz Mark
Biegler – austriacki dziennikarz. Każdy z tych mężczyzn pragnie pomóc Marcie.
Jednak czy ich intencje są prawdziwe, czy zależy im raczej na tym, aby kobieta
nie poznała prawdy?
Danka Braun
ma mentalnie dwadzieścia lat mniej, niż wskazuje na to metryka, dwóch
przystojnych synów i męża – wciąż tego samego. Uwielbia czytać, oglądać „Gotowe
na wszystko”, rozwiązywać krzyżówki. Prasuje męskie koszule i oblicza podatki
(prowadzi z mężem biuro rachunkowe). Pomiędzy codziennymi czynnościami znajduje
czas na pisanie. Urodziła się w Olkuszu, lecz od lat mieszka w Krakowie. W
ubiegłym wieku ukończyła Wydział Prawa i Administracji na UJ. Doświadczenie
zbierała pracując w urzędzie skarbowym, Hucie im. Lenina, prowadząc sklepy i …
opalając klientki w solarium. Do tej pory napisała Historię pewnego narzeczeństwa, Historię
pewnego związku, Historię pewnej
niewierności.
Do
tej pory nie miałam okazji zapoznać się z twórczością autorki, a wręcz nawet o
niej nie słyszałam. Sięgając po Nie
zabijaj mnie, kochanie oczekiwałam
lekkiej i przyjemnej lektury z wątkiem kryminalnym, i jak się okazało
otrzymałam niesamowicie ciekawą i wciągającą historię, od której ciężko było
się oderwać.
Autorka
od samego początku prowadzi czytelnika za nos, zmieniając co rusz kierunek, wtedy,
gdy to on myśli, że już wie kto stoi za śmiercią Ewy Kruczkowskiej, ona
całkowicie zmienia kierunek i nakierowuje na całkiem inne tory. Nie raz już
pisałam, że lubię taki zabieg wprowadzony przez autora, gdyż powoduje to, że
zaczynam jeszcze bardziej się irytować, że znowu zostałam nabrana, a swoje
własne dochodzenie musze prowadzić od początku.
Świetnie
nakreśleni bohaterzy z krwi i kości, wiedzący jak się zachować w danej sytuacji
i co robić to kolejny zabieg, który cenię w dobrej lekturze. Autorka dość dosadnie mówi nam jak niewiele
wiemy o własnej rodzinie i rodzinnych tajemnicach.
Lektura
tej książki uświadomiła mnie, że Danka Braun jest wnikliwą obserwatorką
otaczającego ją świata. Sytuacje opisane w książce, bohaterzy w niej nakreśleni
są nad wyraz realni i urzekający swoją prawdziwością.
Kilka
razy zauważyłam, że przez powieść przetaczają się postacie, które (jak
sprawdziłam) wystąpiły w poprzednich książkach napisanych przez autorkę. Na szczęście
nie jest to na tyle mylące i powodujące aż tak duży brak, aby w jakiś sposób
przeszkadzało w odbiorze lektury.
Nie zabijaj mnie, kochanie
to bardzo sprawnie napisana książka z elementami kryminału i romansu, która oba
te wątki łączy bardzo spójnie tworząc znakomicie nakreśloną całość. Prostym i
przystępnym językiem autorka nakreśliła znakomitą historię o przyjaźni,
zemście, wymierzaniu sprawiedliwości oraz wielkiej namiętności. Czy to nie za
dużo jak na jedną powieść? Okazuje się, że nie, a autorka bardzo świadomie i
spójnie połączyła te zagadnienia, tworząc z puzzli historię zapadającą w
pamięci.
Po
lekturze Nie zabijaj mnie, kochanie
bez żadnego ociągania i zastanowienia sięgnę po inne tytuły autorki. Jestem
bardzo ciekawa, czym też zaskoczy mnie w poprzednich przez siebie
opowiedzianych historiach.
Moja ocena: 9/10
Za
książkę dziękuję portalowi Sztukater.
Nie słyszałam o tej książce, ale Twoja opinia zachęca do poszukania w księgarni
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Martyna
http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/
Aż serce się raduje, gdy czytam tak entuzjastyczną recenzję. Podpisuje się pod nią w 100%.
OdpowiedzUsuńNiezbyt moje klimaty, ale może jednak by mnie zachwyciła ;)
OdpowiedzUsuńMieszkam w Olkuszu, więc choćby z patriotyzmu lokalnego powinnam wreszcie poznać książki autorki;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tej autorce bardzo dobre słowa. Z chęcią więc poznam jej prozę bliżej niebawem.
OdpowiedzUsuńWiele dobrego czytałam o Dance Braun. Muszę w końcu sie zabrać za jej książki. Tę dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com