We dwoje, Katarzyna Woźniczka


Katarzyna Woźniczka
We dwoje
Prószyński i S-ka 2015, str. 368
ISBN: 9788380690349

Zauważyłam ostatnio sporo tytułów literaturze obyczajowej, poruszających zagadnienie starania się o dziecko, zagubienia po stracie bliskiej osoby, niezrozumienia od osób bliskich. Wydawałoby się, że ten temat już się wyczerpał i wszystko, co trzeba było powiedzieć, zostało wypowiedziane, opisane. Sięgając po książkę Katarzyny Woźniczki We dwoje, byłam pewna, że będzie to jedno z wielu „czytadeł” do poduszki. Jak się okazało byłam w błędzie – to świetna lektura wyciskająca łzy i dająca do myślenia.

Karolina i Krzysztof to małżeństwo, które ma chyba wszystko, stałą pracę, ustabilizowane życie – do szczęścia brakuje im tylko dziecka. Jak się okazuje to szczęście wita w ich progi dość szybko, jednak dzień ten okupiony jest również łzami. Od teraz nie będzie już tak kolorowo, szczęśliwie, trzeba będzie walczyć o każdą chwilę spokoju…

Katarzyna Woźniczka, absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Mama, wysłuchując jej licznych dziecięcych opowieści z rozbawieniem powtarzała: „Pisz książki”. Po obronie pracy magisterskiej przyszedł w końcu na to czas. Jest wierną miłośniczką łyżwiarstwa figurowego. Prowadzi blog poczwornytoeloop.blogspot.com, gdzie opisuje, komentuje, ocenia, zachwyca się łyżwiarstwem. We dwoje to jej debiut literacki.

Nie mogę za wiele napisać o treści książki, gdyż boję się, że mogłabym się zapędzić na tyle, że opowiedziałabym całą historię. We dwoje to książka, która pozostaje w pamięci. Jej historia jest tak realistycznie przedstawiona, że nie raz zastanawiałam się czy nie jest oparta na faktach. Tak naprawdę o szczęściu w tej historii poczytamy jedynie na początku. Gdyż za chwilę pewien tragiczny wypadek spowoduje wiele cierpienia, obrzucania się winą, oskarżania nie raz bezpodstawnego.

Autorka w tej powieści skupiła się na relacji teściowa – synowa. Ta pierwsza to kobieta z piekła rodem, której ani na chwile nie da się polubić. To kobieta, która ma się ochotę wstrząsnąć, doprowadzić do porządku za jej postępowanie i przede wszystkim psychiczne znęcanie się. Natomiast synowa – Karolina – to Anioł, który tak naprawdę nie wiem skąd brał cierpliwość na wszystkie uszczypliwości wściekłej, rozgoryczonej mamuśki.

We dwoje to historia, która wyciska łzy i daje do myślenia. To, że mamy wszystko nie znaczy, że jutro też tak będzie. W bardzo przystępny sposób autorka ukazała nam to, że szczęście nie jest nam dane na zawsze. Autorka w bardzo realistyczny sposób ukazała nam zwykłe codzienne życie, zmaganie się z zastaną rzeczywistością, walkę o każdy dzień po stracie ukochanej osoby.

Jedyne co mnie trochę zawiodło, to zakończenie historii, ale kto powiedział, że będzie takie, jakie sobie wymyśliłam dla bohaterki?

Polecam serdecznie!

Moja ocena: 8/10

Za książkę dziekujewydawnictwu Prószyński i S-ka

Komentarze

  1. Ja nadal jestem pod wrażeniem tej lektury. Też nastawiałam się na lekkie czytadło a tu taki psikus ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie książki, które wywołują tyle emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie zachęciłaś. Lubię wyciskacze łez, szczególnie w jesień! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna okładka! A że jestem chodzącym wcieleniem romantyczki wyrwanej z obłoków, uwielbiającej sobie popłakać, to ta książka jest idealna dla mnie. Tytuł od razu zapisuję! :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę mam na swojej półce, więc jak tylko znajdę wolną chwilę to wezmę się za jej czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Polecę siostrze, bo ona bardziej lubi tego typu publikacje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty