Nie martw się, to tylko życie, Adam Szewczyk
Adam
Szewczyk
Nie
martw się, to tylko życie
Warszawa
2015, str. 284
ISBN:
978-83-941959-0-8
Wiadomo
jak to jest z debiutami – trudno. Trudną drogę mają początkujący pisarze,
którzy muszą znaleźć wydawcę i przede wszystkim napisać na tyle dobrze, aby ich
powieść znalazła odbiorcę i w miarę pozytywne opinie. Trudną rolę ma również czytelnik, który sięga
po książkę debiutanta. Sporo takich tytułów mam już za sobą, bo lubię sięgać po
coś nowego, świeżego. Tym razem też tak było, chociaż obawiałam się lektury
pióra Adama Szewczyka Nie martw się, to
tylko życie, to jednak zaskoczyła mnie ona mocno pozytywnie swoją treścią i
przekazem.
Jakub
to zwykły człowiek, jakich wielu. Codziennie wstaje, je śniadanie, idzie do
pracy do biura, odwala robotę, wraca codziennie tą samą drogą. I tak codziennie
– nudno, przewidywalnie. Ma marzenie, aby awansować, mieć więcej pieniędzy i w
końcu wyjechać na wymarzone wakacje. Praca na tyle go pochłania, że nie ma
chwili czasu na odpoczynek, na nic nierobienie z żoną i dziećmi.
Pewnego
dnia budzi się – i wszystko się zmienia. Otacza go ciemność. Okazuje się, że
uczestniczył w wypadku samochodowym. Wspomnienia o wypadku, które zaczynają go
nachodzić są coraz mroczniejsze. To wydarzenie spowoduje, że nasz bohater zrobi
rachunek sumienia, spojrzy na swoje dotychczasowe życie z całkiem innej perspektywy,
zajrzy w oczy śmierci.
W słowie
od autora czytamy, że Adam Szewczyk pracował nad wizją tej historii wiele lat,
co świadczy o świetnym podejściu do podjętego tematu. Wszystkie słowa, sytuacje,
które mamy okazję poznać, są świetnie dopracowane i dopieszczone. Drugoosobowa narracja
to również coś nowego, czego do tej pory nie spotkałam w lekturach, które
miałam okazję poznać. Jednak ten zabieg jest w tej sytuacji jak najbardziej na
miejscu i pozwala lepiej poznać samego bohatera, wczuć się w jego myśli,
emocje.
Nie
przepadam za historiami, w których mało jest dialogów, a przeważają rozważania
bohatera. Jednak w tym wypadku pomimo akcji, której tak naprawdę nie było
(trochę mam wrażenia, że stała w miejscu), to od książki naprawdę ciężko było
mi się oderwać.
Lubię,
gdy, autor mnie zaskakuje, przekonuje do swojej historii, do czegoś, po co do
tej pory nie sięgałam. Mam wrażenie, że po książkę pióra Adama Szewczyka
sięgnęłam początkowo ze względu, że to właśnie debiut literacki, gdyż
rozważania, trochę filozoficzne nie do końca do mnie przemawiają. Na szczęście
tym razem udało się autorowi mnie zainteresować i lektura była wielką
przyjemnością, chociaż tematyka w niej zawarta nie do końca jest pozytywna –
jest wręcz przerażająca.
Nie
sugerujcie się filozoficznym przekazem historii (nie do każdego ono przemawia),
a sięgnijcie bez zastanowienia po ten świetny debiut – bo warto. Nie martw się, to tylko życie to książka
z przekazem, historia, która jest gęsta jednak nad wyraz prawdziwa.
Moja ocena: 8/10
Za ksiażkę dziękuję autorowi.
Muszę przyznać, że piękny kotek :3 O książce chyba gdzieś czytałam, ale nie zainteresowała mnie swą treścią :x
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Cieszę się, że na rynku pojawił się kolejny obiecujący autor :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, taki udany debiut. Ta książka mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłaś na tak udany debiut. Będę miała go na uwadze, jak ogarnę swoje obecne plany czytelnicze.
OdpowiedzUsuńCóż, zapowiada się bardzo ciekawie i intrygująco. Bardzo ciężko trafić na tak udany debiut!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na konkurs,
http://recenzjewojtka.blogspot.com/