Natura wiatru, Katarzyna Anna Dębowska




Każdy mówi, że miłość zaczyna się od motyli w brzuchu, ale to nieprawda. Prawdziwe uczucie zaczyna się od niesamowitego powiewu wiatru, który składa się ze wszystkich najpiękniejszych zapachów, jakie napotykamy w życiu. Zapiera dech w piersiach, daje odczuć to, co przeżyliśmy żyjąc samotnie. (…) Pamiętaj o tym, bo ty też jesteś dzieckiem wiatru, drzemie w tobie jego natura, i będziesz czuła to, co ja czułam.

Literatura obyczajowa to taki „twór”, po który sięga się bez zastanowienia. Powieści lekkie i przyjemne, które umilą najcięższy dzień, niewymagające szczególnego skupienia, to książki, po które sięgam bardzo często. To nic, że tematyka wydaje się „oklepana” nic niewnosząca (choć tu bym polemizowała, gdyż z każdej książki coś wyciągam), jednak nad wyraz lekka i jakby nie było bliska naszemu życiu.
Przykuwająca okładka, autorka – debiutantka, i dość intrygujący tytuł – właśnie dlatego sięgnęłam po Naturę wiatru pióra Katarzyny Anny Dębowskiej. Czy ta historia mnie porwała? Zapraszam do recenzji.

Małgorzata mieszka w wielkim mieście, i pomimo, że jest typową dziewczyna obcującą z blokowiskami, to jednak to miasto ją przytłacza, nie daje oddychać. Praca, jaką wykonuje, pozwala jej na uzbieranie odpowiedniej kwoty, aby móc kupić angielski domek w podwarszawskiej wsi. Czy ten skok w głęboką wodę, wbrew woli matki, jednak za aprobata ojca, wpłynie pozytywnie na dziewczynę? Czy zmiana otoczenia, mieszkańcy wsi, którzy nie zawsze w pozytywny sposób traktują miastowych spowodują, że Gosia odetchnie pełną piersią?

Katarzyna Anna Dębowska – absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, urodzona w 1990 roku. Mieszka w Łodzi i ma niesamowity apetyt na życie.

Autorka stworzyła bardzo ciepłą opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca, odnalezieniu w tym pędzącym świecie siebie. Lektura zmusza do zatrzymania się, rozejrzenia wokół i dojrzenia tych najprostszych elementów otoczenia, na które nie zwracamy uwagi.
Gosia to dziewczyna, która nie boi się wyzwań, nie boi się wyprowadzić na wieś, zmienić otoczenia i przede wszystkim porzucić pracy, w której się nie spełniała, która stawała się jedynie jej obowiązkiem. 

Nie lubiłam tego, co robiłam, ale wiedziałam, że wykonuję tę pracę tylko dla pieniędzy i spełniania marzeń.

Nikt mi nie będzie mówił, jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze.

Wyjazd na łono natury spowoduje w niej wiele pozytywnych zmian. Pozwoli zmierzyć się z przeciwnościami losu, podbuduje jeszcze bardziej jej wiarę w siebie. To między innymi dzięki Gosi i jej znajomym, z którymi się zaprzyjaźni, szkoła, którą gmina chce sprzedać, nie przestanie tak naprawdę istnieć, bo nie liczą się pieniądze. Mieszkańcy zaufają tej młodej dziewczynie, przyjmą ją do swego grona i zaakceptują.

Powoli, z nosicielki groźnej choroby zwanej miastowością, stawałam się lubianą i nawet szanowaną tutejszą babeczką.

Moje życie przestało powoli przypominać to, do którego przyzwyczaiłam się w poprzednim okresie. Przestałam się spieszyć, biec za czymś nieosiągalnym i nieokreślonym, a jednak czas płynął tak samo.
Natura wiatru to również historia dwóch mężczyzn, którzy pojawia się w życiu bohaterki, mężczyzn, którzy obdarzą ją uczuciem. 

(…) zaczął powoli doceniać to, co miał wcześniej, ale nie był jeszcze gotów powiedzieć, jak dawniej, że najpiękniejsza jest proza życia, bo jest dana, zastana i nic z nią nie trzeba już robić.

Natura wiatru to wartka fabuła, z ciekawymi bohaterami. Przeciwstawienie sobie dwóch światów: mieszkańców wsi naprzeciw tym miastowym. I przede wszystkim próba ukazania różnic między nimi, pokazania tempa życia.

Plastyczny, momentami wręcz poetycki język autorki powodował, że były momenty, że zatracałam się w lekturze. Miałam wrażenie, że unoszę się na chmurze i z góry obserwuję toczące się wydarzenia. 

O prozie życia może napisać każdy, jednak nie każdy potrafi to zrobić w umiejętny i interesujący sposób. Katarzynie Dębowskiej to się udało. Mam nadzieję, że kolejne historie powstają, gdyż styl autorki do mnie przemawia i daje nadzieję.


Moja ocena:


Za książkę dziękuję portalowi


Komentarze

  1. Literatura obyczajowa pomimo tak dobrej oceny po prostu nie jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Porównanie życia wsi i miasta może być interesujące.

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrząc na okładkę nie spodziewałabym się tego typu literatury obyczajowej a tu takie miłe zaskoczenie. Bardzo lubię takie motywy w literaturze dlatego z chęcią dam szansę tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam jeszcze o tej książce. Warta zachodu z tego co widzę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty