Dawca, Lois Lowry
O
przyszłości pisało już wielu, wiele również filmów nakręcono, więc cóż można
jeszcze powiedzieć? Cóż, skusiłam się na Dawcę
Lois Lowry i powiem Wam szczerze, że nie żałuję. Już blurb zapowiadał dość
kontrowersyjną fabułę. To całkiem inna książka, mądra, niosąca przesłanie i
nader ciekawa.
Jonasz
żyje w społeczności idealnej. Nie ma tu bólu, nie ma złych ludzi, nie ma zła, a
jego niewielkie ogniska są szybko tępione. Tylko specjalnie wyselekcjonowane kobiety
mogą rodzić dzieci, które później po obserwacjach trafiają do wybranych
jednostek, zwanych komórkami rodzinnymi. Każdy ma pracę, czas na naukę. Każdy
ze społeczności ma wyznaczone zadanie do wykonania i tylko jemu się oddaje. Tylko
Jonasz się różni. W czasie ceremonii dwunastolatków, dzieci otrzymują
przydzielone im życiowe role. Jedynie Jonasz będzie wykonywał cos specjalnego. Trafia
do starca, którego zwą Dawcą. To ten mężczyzna właśnie ukaże mu prawdę, że moc
tkwi w uczuciach. W całkiem niedługim czasie Jonasz zostanie wystawiony na
próbę, będzie musiał zadecydować, co jest lepsze.
Jak
się okaże Jonasz zacznie dostrzegać o wiele więcej po lekcjach u Dawcy, zacznie
dostrzegać kolory, w jego umysł wkradną się cudze myśli, wspomnienia innych. Czy
podoła z temu zadaniu?
Lois
Lowry stworzyła niesamowita historię jedenastoletniego chłopca, który zaczyna
wkraczać dla siebie w nowy rozdział życia. Zaczyna poznawać tajemnice
dorosłych, do których dzieci nie były dopuszczane. Z resztą nie tylko dzieci
nawet dorośli o wielu rzeczach, czy sytuacjach nie wiedzieli, gdyż żyli w
perfekcyjnej społeczności, gdzie dzieci czy starców zwalniano Poza Granicę, ale
tak naprawdę nikt nie wiedział co to znaczy.
Język
książki jest przystępny i klarowny, książkę czyta się dość szybko. Już na samym
początku możemy zauważyć, że Jonasz to szczególny bohater. Już jego rozmowy z przyjaciółmi
czy z rodziną są pełne emocji, smutku, zastanowienia.
To
książka przeznaczona dla młodzieży, jednak z przesłaniem, że nie można zamykać
się na ból, cierpienie, wojnę, ludzi starszych. Dawca to książka nader ciekawa, jednak z jej stron wypływa smutek.
Bo czy perfekcja jest dobra?
Polecam
gorąco historię Jonasza, trudną jednak dającą nadzieję.
Wszystko to było dla Jonasza nowością. Po życiu wypełnionym jednakowością i przewidywalnością niespodzianki wyłaniające się zza każdego zakrętu zapierały mu dech w piersi. (str. 281)
Moja ocena:
Za książkę dziękuję wydawnictwu
Wyzwania:
Widzę, że spodobała Ci się - cieszy mnie to, bo po obejrzeniu filmu w kinie mam na niego chrapkę i bardzo chcę przeczytać książkę, mam nadzieję, że i mnie by nie zawiodła! :)
OdpowiedzUsuńHistoria Jonasza bardzo mnie zaintrygowała. Jeśli będę miała okazję, to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce! Bardzo mnie zaciekawiła fabuła.
OdpowiedzUsuńOglądałam film, ale i tak chciałabym przeczytać książkę:)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, z filmem już trochę gorzej, ale daje radę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Ci się podobała, bo niedługo sama zamierzam ją przeczytać :) Mam nadzieję, że mnie lektura też zadowoli :)
OdpowiedzUsuńMoże dziwnie, ale czytając Twoją recenzję skojarzyłam ją z ,,My" Zamietina. Całkiem podobna historia, dlatego myślę, że ,,Dawca" to jak najbardziej moje klimaty.
OdpowiedzUsuńChciałabym ją przeczytać przed obejrzeniem filmu :)
OdpowiedzUsuńMam w domu, ale jeszcze nie ruszyłam :) Cieszę się, że dałaś wysoką ocenę, bo liczę na dobrą lekturę ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym utworze i bardzo mnie interesuje. Nie wiem, kiedy uda mi sie po niego sięgnąć, niemniej czeka na liście 'chcę przeczytać'.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam