"Kaznodzieja", Camilla Lackberg



autor: Camilla Läckberg
tytuł: "Kaznodzieja"
wydawnictwo: Czarna Owca, Warszawa 2012, str. 440
ISBN: 978-83-7554-506-7


„Kaznodzieja” to drugi tom Sagi Kryminalnej o Fjälbacce Camilli Läckberg, jednak mój piąty w kolejności czytania. Piąty tytuł dla mnie, jednak nie zachwycił jak poprzednie przeczytane.

Tym razem Patrik Hedström wraz z kolegami z komisariatu stara się rozwiązać zagadkę morderstwa młodej kobiety, której zwłoki znaleziono w Wąwozie Królewskim. Co zaskakuje wszystkich, to znalezione pod ciałem kobiety dwa ludzkie szkielety. Poprzednie dwa zaginięcia sprzed wielu lat nie odkryły sprawcy tego mordu i sprawa została przez policję przedawniona. Dopiero samozaparcie Patrika do rozwiązania tej tajemniczej zagadki powoduje powoli, że odkrywają się karty tychże morderstw, a przede wszystkim tropy prowadzą do rodziny Hultów, dwóch zwaśnionych braci, którzy od wielu lat pozostają w konflikcie.
Równocześnie z tajemniczą zagadką odwiedzamy dom Anniki, która spodziewa się dziecka. W między czasie musi uporać się z problemowymi znajomymi i dalszą rodziną, która obrała sobie za cel wakacyjny dom Anniki i Patrika.

Kryminał jak to kryminał, jednak tym razem nie zaskoczył, nawet nie zainteresował. Tym razem autorka nie podjęła rękawicy i nie podołała, akcja mdła, nie zaskakuje tak jak to w poprzednich częściach. Książkę czytałam trochę z musu, mając nadzieję, że jednak akcja się rozwinie. Poprzednie historii sagi, które przeczytałam nie pozwoliły oderwać się ani na chwilę od książki, nie raz zarywałam noc. A z „Kaznodzieją” męczyłam się niemiłosiernie.

Nowe wiadomości, nowe wątki w rozwiązaniu zagadki były pourywane, autorka nie pozwoliła „wczuć się w rolę”. Te ważne dla śledztwa wydarzenia przekazywała wręcz w formie, krótkich nic niewnoszących zdań.
Niestety, ale ten tytuł według mnie jest najgorszy z całej serii. Na szczęście, kilka tytułów już za mną i one były świetne, więc pomimo tej małej wpadki, kolejne części również przeczytam. Gorzej by było gdybym historię rozpoczęła od „Kaznodziei” wtedy pewnie nie dałabym szansy autorce.

Moja ocena: 2/5

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.


Komentarze

  1. Ja mam właśnie tylko 2 pierwsze tomy tej serii, ale jeszcze żadnego nie czytałam. Niemniej mam nadzieję, że gdy sięgnę to mi bardziej się spodoba, bo nie cierpię się męczyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kaznodzieja" nie zapadł mi w pamięć, ale na szczęście dalsze części są lepsze. Dobrze, że zaczęłaś przygodę z tą serią od środka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - dobrze że ta historia rozpoczęła się u mnie od końca ;)

      Usuń
  3. Kurczę, zamierzałam kupić sobie w styczniu wszystkie tomy, teraz się waham... Kryminały muszę mnie wciągnąć, inaczej tracę wątek i zapał do dalszej lektury. Teraz sama nie wiem. Jak oceniasz pozostałe tomy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu są inne opinie ksiażek które do tej pory przeczytałam z serii
      http://zksiazkawdloni.blogspot.com/search/label/L%C3%A4ckberg%20Camilla

      Średnia ocen 4 tytułów nie wliczając Kaznodziei to 4,5/5 - wydaje mi się dość wysoką oceną :)
      Tak jak wspomniałam może jednak warto sięgnąć po tą serię, z tego co czytałam gdzieś na blogu to autorka rozwija się z każdym tomem - chociaż mi Kaznodzieja nie podpasował to jednak kolejne części były rewelacyjne. Pozostały mi jeszcze 3 tytuły ze środka: "Kamieniarz", "Ofiara losu" oraz "Niemiecki bękart" ostatni tytuł słyszałam że najlepszy :D
      Po drugie każda część dotyczy innej historii a łączą je jedynie główni bohaterzy - jednak wiem po sobie, że nawet jak się zacznie czytać od środka to nie wpływa negatywnie na odbiór serii.

      Może jednak spróbuj przynajmniej sięgnąć po jeden tytuł i wtedy ocenisz według siebie czy warto ;)

      Usuń
  4. Bardzo nisko oceniłaś książkę, w takim razie nie ma sensu się za nią rozglądać. Szkoda bo temat wydawać by się mógł interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szału ta powieść nie robi, ale jednak mnie podobała się nieco bardziej :) Książki Lackberg są średnie, ale od czasu do czasu można przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zaczynałam od początku serii, do tej pory przeczytałam cztery. Chyba jak na razie najbardziej podobał mi sie "Kamieniarz". "Kaznodzieję" oceniłabym wyżej o jedno oczko od Ciebie, ale również uważam, że pozostałe części są lepsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mamy podobne zdanie. Mam nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy i następne tytuły które na mnie czekają będą o wiele lepsze i trzymające odpowiedni poziom.

      Usuń
  7. Ja niestety zaczęłam swoją przygodę z książkami pani Läckberg właśnie od Kaznodziei - i na nim skończyłam :( wydała mi się strasznie chaotyczna i bardziej obyczajowa niż kryminalna. Ale skoro inne są lepsze, to może dam autorce jeszcze jedną szansę - słyszałam o jej książkach mnóstwo dobrego, tylko jakoś to się nie zgadzało z moimi wrażeniami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam nic tej autorki, ale zaskoczyła mnie Twoja niska ocena. Zazwyczaj skandynawskie kryminały są wysoko oceniane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem zaskoczona swoją oceną :/ Nie tego spodziewałam się po autorce, którą wręcz pokochałam od pierwszych stron "Syrenki" a kolejne tytuły tylko mnie w tym utwierdzały, że jest dobra - a tu taka niespodzianka :(

      Usuń
  9. Chyba będę musiała się zapoznać z tą pozycją żeby się przekonać na własnej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że się zawiodłaś. Mnie osobiście "Kaznodzieja" bardzo przypadł do gustu- intryga, wątki psychologiczno-obyczajowe, tym co się działo w rodzinie Hultów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pewno więc nie zacznę tej serii od tej książki. Nie chcę się zrazić na początku.

    OdpowiedzUsuń
  12. a wydawałoby się, że idealna książka na zimę, a jednak nie jest taka cudowna. zalega gdzieś u mnie na półce z pozostałymi częściami, jeszcze jednak nie było mi dane chwycić za nią ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty