"Jak przeciwstawić się złu. Demonologia na dzisiejsze czasy", o. Aleksander Posacki SJ


autor: o. Aleksander Posacki SJ
tytuł: "Jak przeciwstawić się złu. Demonologia na dzisiejsze czasy"
wydawnictwo: M wydawnictwo, Kraków 2011, str. 240
ISBN: 978-83-7595-362-6

Czym jest zło? Gdzie jest jego źródło i czy tak naprawdę istnieje? Na to pytanie stara się odpowiedzieć w swojej książce o. Aleksander Posacki. Autor sięga po literaturę aby ukazać gdzie możemy się na nie natknąć. Według jego myślenia zauważam, że ogólnie nie powinniśmy nic czytać; największe zło jest w fantastyce: "Harry Potter", "Władca Pierścieni", książkach o czarodziejach, wampirach i nie wspomnianych przez autora bajkach i baśniach dla dzieci gdzie jest walka dobra ze złem: "Królowa Śniegu", "Jaś i Małgosia" i wiele innych by się znalazło. Oczekiwałam o wiele więcej po tej lekturze, niestety nie dowiedziałam się nic więcej co ponadto wiedziałam.

Po książkę sięgnęłam z ciekawości. Interesowało mnie jak kwestię zła postrzega duchowny a jednocześnie specjalista z zakresu demonologii, okultyzmu i ezoteryzmu, gdyż te tematy bardzo mnie interesują.

Szczerze- śmieszy mnie generalizowanie, szufladkowanie lektur, filmów postępów artystów na scenie. Prawie połowę książki autor poświecił Nergalowi, zastanawiam się tylko w jakim celu to zrobił? Chyba tylko po to aby sobie podbić statystykę. 

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że rwąc Biblię na koncercie zbeszcześcił ją. Zastanówmy się Biblię można kupić w każdej księgarni, jest zwykła książką do momentu aż nie zostanie poświęcona, tak samo jest z krzyżykiem, medalikiem które do czasu gdy nie zostaną poświęcone są tylko biżuterią. Czy skoro noszę krzyż w formie biżuterii na szyi lub w formie bransoletki, lub do tej bransoletki mam przymocowane czaszki to jestem wyznawcą Szatana, bo czaszka kojarzy się ze złem? Czy nosząc kołowrót na szyi (swastyka) jestem kojarzona ze złem bo obecnie dla 99% społeczności swastyka kojarzy się z nazizmem, Hitlerem. Nie gdyż ja noszę Symbol Słońca- czyli symbol szczęścia i pomyślności. A Hitler zafascynowany książkami Bławatskiej i jej ideologią przyjął ten symbol tylko w innej formie i jakby nie było różni się on od symbolu solarnego wizualnie. Ale o tym trzeba wiedzieć i się tym interesować a nie bezinteresownie i ślepo wierzyć niezaznajomionym w temacie.
Konstytucja gwarantuje nam prawo do wolności przekonań religijnych ale jak można zauważyć, jeśli nie idziemy za tłumem, za większością to jesteśmy źli i wytykani palcami.

Autor pokusił się o zamieszczenie dość sporej ilości fragmentów artykułów, listów osób duchownych sprzeciwiających się obecności Nergala w telewizji. Pokusił się nawet o stwierdzenie, że The Beatles to wyznawcy Szatana, szkoda, że nie wspomniał o Carlosie Santanie- jego również posądzono o satanizm ze względu na nazwisko.

Mam wrażenie, że o. Aleksander Posacki minął się z prawdą, gdyż jak wspomniałam więcej w książce o Nergalu i jego sprawie niż o faktycznym złu i walce z nim jak sugeruje tytuł. W sumie to nie jest wrażenie to jest prawda.
To pierwsza książka która mną wstrząsnęła na tyle, że czytałam ją fragmentami i dyskutowałam o tym z mężem. Mieliśmy istny słowotok, wiele oburzenia, jak nigdy przy lekturze.

W tej książce największym złem jest podejście autora do czytelnika, gdyż ten został oszukany. Nie ma tu tego co sugeruje tytuł, temat jest tylko powierzchownie liźnięty. I polemizowałabym że jest to lektura stricte naukowa, nic w niej takiego nie ma.

Książkę przeczytałam już jakiś czas temu, ale musiałam ochłonąć aby napisać o niej coś konstruktywnego. Obawiałam się, że gdy zacznę oceniać ją od razu to nie byłoby tak kulturalnie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu M


Książka bierze udział w wyzwaniach:





Komentarze

  1. Ojciec Posacki szuka zagrożeń wszędzie. Nie będę się rozpisywać, co o tym sądzą kościelne autorytety. Bo jego stanowisko nie jest stanowiskiem Kościoła, choć przez wielu za takie jest brane. W każdym razie pomija najistotniejszy aspekt duchowych zagrożeń: wolę człowieka i jego otwarcie na przyjęcie zła. Jak ktoś ma poukładane w głowie pod tym względem (wie, kogo przyjmuje, a kogo się wyrzeka), to tym samym nie przyzwala na opętanie poprzez andrzejkowe lanie wosku, przeczytanie zabawnego horoskopu w byle gazetce ani noszenie piórnika z Hello Kitty. Nie żebym lekceważyła faktyczne zagrożenia. Ale faktyczne! Bo inaczej to się kwalifikuje jako jednostka chorobowa w psychiatrii, potocznie zwana paranoją.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Biblię można kupić w każdej księgarni, jest zwykła książką do momentu aż nie zostanie poświęcona, tak samo jest z krzyżykiem, medalikiem które do czasu gdy nie zostaną poświęcone są tylko biżuterią."
    - Skąd Pani takie rzeczy wyciąga? Rzeczy takie jak Pismo Święte, różaniec, medalik, krzyż, itp są rzeczami świętymi z samej istoty, w tym celu zostały zrobione, poświęcenie nie jest konieczne, chociaż jak najbardziej zalecane, bo dodatkowo sprowadzają błogosławieństwo i skutki duchowe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jeśli krzyż, różaniec, Biblia nie jest poświęcone nie jest symbolem wiary w pełni. Tak samo jak obrączki, póki duchowny ich nie poświęci są tylko biżuterią. Mam prawo tak sądzić i nie zmienię tego zdania- przecież ja nie narzucam swojej opinii "macie uważać tak jak ja mówię", każdy ma własny rozum i sądzi po sobie. Cenię Pana zdanie- jednak swojego nie zmienię, mam do niego prawo tak jak Pan ma do swojego.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty