"Ulotne chwile szczęścia" i " Ryzykowny układ"


wydawnictwo: Harlequin MIRA, Warszawa 2012
ISBN: -83-238-7155-2
strony: 331


Robyn Carr, to  autorka z którą spotkałam się po raz pierwszy przy okazji tego tytułu. Pisze lekko i przyjemnie. Nie jest to pozycja nad którą trzeba się zastanawiać, to lektura na jeden wieczór.

Przenosimy się do Virgin River, gdzie spotykamy Vanessę, wdowę z małym zaledwie paromiesięcznym synkiem. Vanessy mąż ginie w Iraku, gdy ta jeszcze jest w ciąży. Vanni postanawia wrócić do ojca i tam urodzić synka. Nie wie o tym że jej mąż poprosił swego najlepszego przyjaciela, że gdyby mu się coś stało, aby zaopiekował się nią i dzieckiem. Paul postanawia dotrzymać słowa danemu przyjacielowi, jednak na przeszkodzie staje inna kobieta, która oznajmia że jest z nim w ciąży. Mężczyzna nie ma odwagi aby wyznać swoje uczucie Vanni a tym bardziej wyjawić jej że niedługo zostanie ojcem. Jednak gdy na drodze pojawia się konkurent- przystojny pediatra który jest zainteresowany Vanessą- Paul zbiera się na odwagę.

Aby dowiedzieć się jak potoczą się losy bohaterów należy wziąć książkę i ją po prostu przeczytać.
To książka o miłości, miłości przez którą można wiele wycierpieć. Ale nie jest to miłość wyidealizowana, to takie szczere i prawdziwe uczucie. Autorka bardzo trafnie ukazuje wszystkie uczucia jakie targają bohaterami. Nie występuje tu przerysowanie, bohaterzy są tak skonstruowani, że mamy wrażenie że to zwykli ludzie których spotykamy na ulicy. Akcja jest wartka, nie nudzi nie występują powtórzenia sytuacji.
Sam tytuł- Ulotne chwile szczęścia- ma w sobie przekaz. Nie należy żałować tego co się zrobiło tylko brać to co daje nam los, nawet gdy mamy obawy, że może nie wyjść, tak jak sobie byśmy wymarzyli.
Polecam do przeczytania w letni dzień dla odstresowania. Ja, o ile będę miała taką okazję chętnie sięgnę po inne tytuły tej autorki.

Moja ocena: 4/5




wydawnictwo: Harlequin MIRA, Warszawa 2009, 2011
ISBN: 978-83-238-79374
strony: 223

Wydawałoby się, że skoro seria Satine to i lekkość i przyjemność w czytaniu. Niestety na tym tytule utknęłam  w połowie pozycji.
Bohaterzy nudni, przewidywalni, co jakiś czas powtarzały się sytuacje, jakby autorka nie miała pomysłu na tą historię. Książka cieniutka, zaledwie ponad 200 stron, a jednak .....
Skoro utknęłam, pomyślałam, że może ze mną coś nie tak i postanowiłam dać do przeczytania tę książkę przyjaciółce.
Niestety ona również męczyła się przy jej czytaniu, wręcz usypiała. Jak to określiła: romansidło w pięknej okładce.
Troszkę się zawiodłam- myślałam, że będzie fajna odskocznia od rzeczywistości. 

Moja ocena:1/5

Za powyższe tytuły dziękuję pięknie Pani Monice z wydawnictwa Harlequin.

Komentarze

Popularne posty