"Tygrysi księżyc", Antonia Michaelis

Fahrad to 16-letni złodziejaszek, snujący się po uliczkach miast indyjskich. W świętym gaju zwiedziony pięknem kamienia, nad sadzawką z lotosami spotyka Krysznę (jeden z najważniejszych bogów w hinduizmie), który oznajmia mu, że jest jego bohaterem i wybawcą. Ósmy awatar Wisznu prosi go aby w ciągu miesiąca dostarczył Krwawy Kamień do pałacu Radży Ahmeda Mudhi`ego, który za swe żony brał tylko dziewice. I pewnego dnia jego sługa porywa Safię, aby została ósmą żoną Mudhi`ego. Okazuje się, że Safia to córka Kryszny która żyje na ziemi jako człowiek. 

Jak wiadomo według wierzeń, w Indiach żyje się wiele razy. Za uwolnienie księżniczki Safii Kryszna obiecuje chłopcu, że urodzi się ponownie jako zamożny człowiek. Natomiast jeśli mu się to nie uda, urodzi się jako robak, który będzie się non stop rodził i umierał.

Fahradowi w wędrówce pomaga tajemniczy biały tygrys Nitish, który boi się tylko jednego "słonego soku życia, krystalicznie przejrzystej krwi ziemi".

Fahrad i Nitish przeżywają wiele niebezpiecznych przygód, ratują siebie wzajemnie w różnych niebezpieczeństwach jakie na nich czekają na pustyni.
Niestety ta piękna opowieść nie kończy się dobrze dla bohaterów.

Początkowo książka nużyła, jednak nie na długo. Wystarczyło dotrwać do spotkania Fahrada i Kryszny i historia zaczęła się pięknie rozwijać ukazując nam w jaki sposób powinno wyglądać zaufanie, przyjaźń czy miłość. Gdyż to całkiem inaczej ukazane wartości, które powinny nam przyświecać.

To emocjonująca i wciągająca książka. Zatapiamy się w całkowicie inną kulturę. To egzotyczny dla nas pełen tajemnic świat, świat baśni, ale chyba dla każdego kto nigdy nie doświadczył pobytu w Indiach tak się one właśnie kojarzą.
Książkę polecam z czystym sumieniem.

Moja ocena: 5/5

Komentarze

  1. Indie to akurat nie mój świat - nigdy nie byłam w stanie zrozumieć zachwytu Bollywoodem ;) - ale powieści nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również za Boollywoodem nie przepadam, wręcz nie znoszę tych filmów. Ale ta książka to całkiem co innego: taka mieszanka bóstw, fantastyki, rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  3. O Indiach jakoś do tej pory nie miałam okazji czytać, ale czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że o Indiach jeszcze nie czytałam. Klimat jakoś mi się tak kojarzy z Bollywood, którego nie lubię. Ale może książce warto dać szansę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka na początku mnie nie zainteresowała, ale później nie mogłam się od niej oderwać. Polecam !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty