"Wyznania zakupoholiczki", Sophie Kinsella


Książka cieniutka, z opisu na okładce wywnioskowałam, że raczej łatwe czytadło na wolną chwilkę, nie wymagające jakiegokolwiek skupienia- „czyta się sama”. Postanowiłam ją chwycić, aby troszkę się „odmóżdżyć” , bo teraz czytam równolegle 2 wielkie tomiszcza: „Przed świtem” i „Ostatnie królestwo”.

Jeszcze początek- parę stron- jakoś przebrnęłam, ale jednak nie jest to czytadło łatwe, proste i przyjemne.

Nudna, głupia, nic nie wnosząca książka o trzydziestoletniej Rebece uzależnionej od zakupów a tym bardziej od debetu na koncie.

Uzależniona od zakupów, jeśli tylko widzi na witrynie sklepu „SALE” głupieje, i nie ważne czy to co akurat mają w przecenie jej się przyda czy nie. Ona po prostu uważa, że wygrała los na loterii, a skoro zapłaciła tak mało to ile jeszcze zaoszczędziła!!!! Zapożycza się wszędzie gdzie się da, wymyśla różne niestworzone historie dla banków, dlaczego to akurat teraz nie może spłacić zadłużenia.

Dla niej jest tu i teraz- nic więcej się nie liczy!!!

A już największą jej głupotą jest to, że noszenie markowych ciuchów jest The Best i wszyscy będą ją podziwiać i jej zazdrościć- tylko pytam czego i jakim kosztem.

Książki nie przeczytałam do końca i nie zamierzam do niej wracać w przyszłości. Bo przeczytanie 70 stron w ciągu 4 dni- to chyba coś nie tak. Nie zamierzam tracić czasu, aby jednak się przekonać, że Rebeka zmądrzała (wedle innych recenzji). Niestety na dzień dzisiejszy nie interesują mnie jej dalsze rozterki. . .

Wracam jednak do swoich wymienionych wyżej pozycji, te przynajmniej wchłaniają i pochłaniają mnie całkowicie.

Moja ocena: 1/5

Komentarze

  1. książki nie czytałam i raczej nie zamierzam, ale film był nawet śmieszny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za cynk. Będę omijać tę książkę szerokim łukiem:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie nie zamierzam czytam, w końcu jest tyle książek do przeczytania :).
    Pozdrawiam,
    Kass

    OdpowiedzUsuń
  4. film mi się podobał, ale po książkę na pewno nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takich książek na szczęście nawet nie podnoszę z półek w księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przeczytam, nie podoba mi się :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja przeczytałam i tak surowo bym jej nie oceniała. Po pierwsze nie brała bym na poważnie tego co tam jest napisane, lekka lektura przy której można się pośmiać. Obawiam się że podczas lektury przed świtem nie sięgniesz na wyżyny, ale czekam na Twoją opinię Ostatniego królestwa, u mnie czeka na półce i na nią mam coraz większą ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jusssi ja nie biorę tej książki na tyle poważnie, aby zastosować jej reguły w swoim życiu.
    Po prostu czytając ją strasznie się męczyłam i postanowiłam więcej czasu jej nie poświęcać, tylko wziąć się za inne czekające na mojej półce.

    Ile osób tyle opinii- wiadomo. Dziękuje za Twoją wypowiedź ,jest równie ważna jak te negatywne co do książki- jednemu się podoba drugiemu nie.

    Ostatnie królestwo mam nadzieję, że skończę szybciutko i jeszcze w tym tygodniu zamieszczę moje zdanie na jej temat.
    Bardzo szybciutko się czyta i wciąga niemiłosiernie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty