"Rozkoszne. Antologia kobiecych opowiadań erotycznych"
Po tę książkę sięgnęłam po przeczytaniu innej pozycji o tej tematyce, napisanej przez amerykańskie pisarki, "W łóżku z...".
Pomimo, że nie podobała mi się ona do końca, postanowiłam, że przeczytam polską książkę i zobaczę co sądzą na ten temat Polki.
"Rozkoszne" to 21 opowiadań, historii napisanych przez 21 różnych autorek, opisujących seks z kobiecej perspektywy. To fantazje i rzeczywistość, to związki z kobietami, seks z mężczyznami, w trójkątach, z młodymi, niedoświadczonymi chłopakami.
To historie kobiet poszukujące miłości, ciepła, bliskości, idealnego związku lub po prostu wyuzdanego seksu na chwilę, na jedną noc.
Takie są marzenia tych kobiet.
To 21 historii, a ile z nich przeczytałam od początku do końca? Kilka, może z 10 :o(
Niektóre po prostu przekartkowałam, nie wciągnęły mnie, nie zainteresowały.
Te przeczytane są pełne dokładności opisu: każdy gest, dotyk, słowo. To historie kobiet niespełnionych w związkach, poszukujące czegoś nowego, nieznoszące rutyny w łóżku. Ale niekoniecznie poszukujące księcia z bajki. Raczej faceta, który pokaże im ostrzejszy seks, nie tylko w łóżku, ale np. na placu zabaw, w hotelu, w męskiej łazience z lekkim dreszczykiem czy ktoś akurat nie wejdzie.
"Rozkoszne" i "W łóżku z..." to pozycje napisane według mnie na tym samym poziomie. Są wręcz podobne, jedne krótsze, inne dłuższe, jedne ciekawsze inne wręcz nudne i nie wnoszące nic ciekawego nawet nie powodujące rumieńca na twarzy.
Jaki z tego wniosek?
Nie ważne czy mieszkamy w Polsce, czy na drugim końcu świata- w łóżku pragniemy tego samego.
Pomimo, że nie podobała mi się ona do końca, postanowiłam, że przeczytam polską książkę i zobaczę co sądzą na ten temat Polki.
"Rozkoszne" to 21 opowiadań, historii napisanych przez 21 różnych autorek, opisujących seks z kobiecej perspektywy. To fantazje i rzeczywistość, to związki z kobietami, seks z mężczyznami, w trójkątach, z młodymi, niedoświadczonymi chłopakami.
To historie kobiet poszukujące miłości, ciepła, bliskości, idealnego związku lub po prostu wyuzdanego seksu na chwilę, na jedną noc.
Takie są marzenia tych kobiet.
To 21 historii, a ile z nich przeczytałam od początku do końca? Kilka, może z 10 :o(
Niektóre po prostu przekartkowałam, nie wciągnęły mnie, nie zainteresowały.
Te przeczytane są pełne dokładności opisu: każdy gest, dotyk, słowo. To historie kobiet niespełnionych w związkach, poszukujące czegoś nowego, nieznoszące rutyny w łóżku. Ale niekoniecznie poszukujące księcia z bajki. Raczej faceta, który pokaże im ostrzejszy seks, nie tylko w łóżku, ale np. na placu zabaw, w hotelu, w męskiej łazience z lekkim dreszczykiem czy ktoś akurat nie wejdzie.
"Rozkoszne" i "W łóżku z..." to pozycje napisane według mnie na tym samym poziomie. Są wręcz podobne, jedne krótsze, inne dłuższe, jedne ciekawsze inne wręcz nudne i nie wnoszące nic ciekawego nawet nie powodujące rumieńca na twarzy.
Jaki z tego wniosek?
Nie ważne czy mieszkamy w Polsce, czy na drugim końcu świata- w łóżku pragniemy tego samego.
Moja ocena: 3/5
pozycje tego typu nigdy nie potrafiły mnie do siebie przekonać. jeżeli chodzi o łóżko to wolę rzeczy natury naukowej jak np. Bzyk Mary Roach, niż historie z opisami rodem z harlequinów.
OdpowiedzUsuńJak dobrze zrozumiałam książka przeciętna, więc odpuszczę ją sobie na razie. A w przyszłości? Może, może:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Swego czasu chciałam po tę książkę sięgnąć, choć z góry wiedziałam, że niczego górnolotnego się po czyms takim nie można spodziewać. Aczkolwiek po Twojej recenzji raczej odpuszczę sobie jej lekturę.
OdpowiedzUsuńNie lubię detalicznych opisu seksu w rodzaju, gdzie on ją dotknął, a jak ona się wygięła. Lepsze są niedopowiedzenia. Mistrzostwo takiego opisu, pełnego metafor, odkryłam ostatnio w powieści "Za plecami anioła" (też wyd. Replika). Przeczytałam go nawet parokrotnie. :) Polecam. Po te opowiadania raczej nie sięgnę, 3/5 to trochę mi za mało. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie z Twojej recenzji mnie rozwaliły, no ale masz rację ;) Co do tej pozycji miałam pewne obawy, kiedy ją gdzieś napotykałam i teraz wiem, że to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń