"Zmierzch", Meyer Stephenie

Sagę o wampirach przeczytał pewnie już każdy. No ja jeszcze nie ;o)

W moim stosiku saga wylądowała już w styczniu- pożyczyłam ją od koleżanki, więc troszkę czasu mam na jej przeczytanie.
Jedno co mi powiedziała właśnie koleżanka, że skoro oglądałam już 3 części zekranizowanej sagi to przy czytaniu mam nie robić porównań.

Starałam się tego nie robić, ale już od pierwszych stron widziałam różnice. I troszkę mnie to denerwowało. Bo były momenty, sytuacje, których nie było w filmie a fajnie by było gdyby jednak się ukazały, oraz takie które były w filmie a w książce zupełnie co innego.

Zaledwie 100 stron czytania w styczniu za mną trwało chyba ponad tydzień. No nie mogłam się przestawić, zapomnieć- tak jakbym spotkała się z sagą po raz pierwszy.
Odłożyłam książkę prawie na miesiąc.


W między czasie przeczytałam kilka innych pozycji. A "Zmierzch" leżał. W pewnym momencie myślałam, że po prostu bez sensu żebym trzymała te książki u siebie, oddam je właścicielce. Film obejrzałam i niech zostanie w mej pamięci ten obraz, nie będę się zmuszać i denerwować że coś jak dla mnie jest nie tak. Zaczęłam czytać recenzje akurat tego tomu. Różne były- i pozytywne i negatywne- a że nudnie napisana, a że dla "małolatów" i nie ma się czym zachwycać. Pomyślałam: "skoro nie dam rady przez nią przebrną to przecież nie jest ze mną coś nie tak, nie tylko mi się "nie podoba".

Aż do wczoraj. Pomyślałam,  dobra jeszcze jedno podejście, jeśli nic z tego nie wyjdzie oddaje książki i już.
...... i oderwać się nie mogłam. Nadal w pamięci miałam obrazy z filmu- wiedziałam już co wydarzy się za chwilkę- a tu niespodzianka- inne otoczenie, inna sytuacja. I to mnie pociągało, ta niewiadoma co się wydarzy, dlaczego tak a nie inaczej? Momentami męczyłam się troszkę (ale tylko troszkę) płytkimi dialogami między Bella a Edwardem. Przez te 300 stron, które przeczytałam, co druga strona stwierdzenia: "Bello kocham Cię", "Edwardzie kocham Cię". Ale nic to. Czytałam dalej. Ta magia książki wciągnęła mnie maksymalnie.

Czym bliżej końca książki, tym więcej nowych "nie nakręconych wydarzeń", o których nie miałam pojęcia i o zgrozo teraz chciałam więcej takich spotkań z nieznanym. Pomimo że najpierw obejrzałam film a później dopiero sięgnęłam po książkę, wyobrażałam sobie każdego bohatera takiego jaki odgrywał swoją rolę w filmie. Może to jest złe, ale tak mi chyba było wygodniej.

Jedyne co mi się bardzo nie podobało, to "wąchanie się" Belli i Edwarda- błeeeee. Lepiej mi pasował dystans filmowy między nimi, a nie hop siup i do łóżeczka. No i szkoda, że nie została zekranizowana historia "rodu wampirów' - przystojnego lekarza. Bardzo mi się podobała, a została przecież tylko troszkę wspomniana w filmie i tyle.

Ciekawe jak zareaguję na kolejne tomy tej Sagi. Myślę, że teraz już dobrnę do końca, bo odczuwam w sobie jakąś zachłanność do kolejnych tomów, kolejnych zdarzeń- chociaż chyba wiem co będzie dalej (wedle ekranizacji)- ale pewnie się rozczaruje nawet pozytywnie.

No i nie wyszła mi recenzja książki tylko porównanie z filmem. No nic, przy kolejnych tomach tego samego pewnie trzeba będzie się spodziewać. Chociaż 4 tom jeszcze premiery nie miał na dużym ekranie, to pewnie najpierw książka a później film....


Moja ocena: 4/5

Komentarze

  1. Filmu nie widziałam, a zazwyczaj różni się od książki :)
    Książka mi się podobała, może dlatego, ze nie czytam takiej tematyki codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam książkę, oglądałam film i w sumie miło wspominam i jedno, i drugie:). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Film jak dla mnie był o wiele gorszy od książki. Kompletna porażka.
    A ta pozycja, takie średniej klasy czytadło z dobrym pomysłem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zmierzch mi się bardzo dobrze czytało, 2 część trochę nudzi ale od 3 znowu robi się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja uważam że film jest bardzo chaotyczny i brak tam ładu składu a książka mi się podoba średnio zaczęła mi się podobać od tego jak zaatakował James a druga część mi się podoba narazie ale nie przeczytałam jeszcze połowy.A te dwie ostatnie części nie wiem kiedy przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam wszystkie 4 części. Tata poszedł do księgarni i zafundował :) bo byłam ciekawa, o co tyle krzyku ;) Tak jak dziewczyny mówią: druga część jest najsłabsza. Ogólnie saga mi się swego czasu podobała, ale nie na tyle aby ją zatrzymać dla siebie to się wymieniłam na inne książki. Filmy o wiele słabsze, niż książki, chociaż widziałam wszystkie ;)
    Z biegiem czasu saga podoba mi się coraz mniej, a wręcz myślę obecnie, że drugi raz chyba bym ich nie dała radę czytać :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Może to nie jest normalne ale tę część przeczytałąm 8 razy niedawno własnie skończyłam he he to zamiast reklamy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty