Pod samym niebem, R.K. Lilley
R.K.
Lilley
Pod samym niebem
Seria:
W przestworzach
Helion,
Gliwice 2016, str. 321
ISBN:
978-83-283-2133-5
W końcu
przyszedł ten czas, aby poznać dalsze losy bohaterów Podniebnego lotu, który pomimo, że wpisuje się w literaturę
erotyczną, to jednak zainteresował mnie swoją fabułą. Dlatego też wiedząc, że
jest kontynuacja, bez zastanowienie sięgnęłam po kolejną część – Pod samym niebem.
Tym
razem jednak trudno jest nakreślić fabułę książki ponieważ w większości są to
powroty do przeszłości uzupełnione jedynie wydarzeniami obecnie się dziejącymi.
Dlatego też aby nie zdradzić za wiele z fabuły, i nie zepsuć przyjemności z
lektury tomu pierwszego skupię się w większej części na własnych odczuciach.
Brutalny
napad, który spotkał Biankę w poprzedniej części mocno zaważył na dalszych
relacjach pomiędzy nią a Cavendishem. Rozstanie
i przeżycia po napadzie spowodowały w kobiecie wielkie spustoszenie, i pomimo
bólu nadal cierpi po rozstaniu z mężczyzną, który wywarł na niej tak duże
wrażenie, z którym tak wiele ją łączyło. Niestety James po tych wydarzeniach
stara się unikać Bianki, a z drugiej strony nie pozwala o sobie zapomnieć. Co się
stanie z uczuciem pomiędzy nimi? Czy uda się zapomnieć?
Pod samym niebem
trochę mnie rozczarowało postępowaniem głównych bohaterów. Bianka zachowuje się
jakby miała dwanaście lat, z jednej strony mówi, że kocha Jamesa, by za chwilę
stwierdzić, że nie jest jej wart, a może jednak będzie im razem dobrze? James
natomiast zachowuje się jak przysłowiowy pies ogrodnika: sam nie weźmie i
nikomu nie da.
Tak
jak w poprzedniej części elementów BDSM było niewiele, tak tutaj autorka pokusiła
się o ich rozbudowanie, jednak nic więcej nowego nie wprowadziła w fabułę. Ciągłe
powroty do przeszłości, ciągłe wahania nastrojów bohaterów nie wniosły nic
odkrywczego. Byłam pewna że tym razem autorka bardziej skupi się na przeżyciach
głównej bohaterki po napadzie, niestety zawiodłam się, gdyż wzmianka o tym
zajęła może jedną stronę powieści i jakby się skończyła, więcej powrotu do niej
nie było.
Reasumując
Pod samym niebem czytało mi się dość
dobrze i w miarę szybko, jednak nie powaliła mnie na kolana, i mogę stwierdzić,
że lepiej bawiłam się przy pierwszej części serii.
Moja ocena: 5/10
Za
książkę dziękuję wydawnictwu Helion
Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńZacznę od I części i zobaczę czy sięgnę po II :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mówię NIE :D
Pozdrawiam! ♥
Świat oczami dwóch pokoleń
Nie czuję się przekonana. Zresztą - nie znam pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńW takim razie nie będę polecać siostrze tego tomu.
OdpowiedzUsuń