Motocykl po czterdziestce (zamiast kochanki), Jarosław Gibas
zdjęcie własne |
Jarosław Gibas
Motocykl
po czterdziestce (zamiast kochanki)
Helion, Gliwice 2015, str. 296
ISBN: 978-83-246-9244-6
Ci,
którzy mnie znają wiedzą, że uwielbiam jeździć motocyklem, na razie, jako „plecaczek”
(chociaż prawo jazdy zdawałam, wyszło jak wyszło), ale mam nadzieję, że w
niedalekiej przyszłości będę już prowadzić motocykl sama. To mąż zaraził mnie
tą pasją. To z nim zaczęłam jeździć na różnego rodzaju zloty motocyklowe, poznawać
niesamowitych nie raz oryginalnych ludzi, z którymi do tej pory utrzymujemy
kontakt. Był czas, że poznawałam motocykl, kiedy tylko mnie minął (zasługa
męża). Uwielbiam choppery jednak od jakiegoś czasu raczej lubujemy się w
motocyklach turystycznych – są o wiele wygodniejsze na dłuższe przejażdżki. Dlatego
też, gdy tylko zauważyłam książkę Jarosława Gibasa pod dość interesującym
tytułem Motocykl po czterdziestce
(zamiast kochanki), nie mogłam przejść obok niej obojętnie i już z czystej
ciekawości zapoznać się z jej zawartością.
Motocykl po czterdziestce (zamiast
kochanki) to swego rodzaju kompendium wiedzy dla laików w tym
temacie, lub osób, które postanowiły zakupić sobie motocykl. Na szczęście autor
nie podaje suchych faktów, nie pisz językiem stricte naukowym, tylko w
przystępny sposób wyjaśnia wszystkie tajniki szeroko rozumianego motocyklizmu. Autor
w bardzo ciekawy nie raz humorystyczny sposób odpowiada na podstawowe pytania
dotyczące tego jak powinno się jeździć motocyklem, jak powinien zachowywać się
pasażer, jaka ciąży odpowiedzialność wtedy na kierowcy. Porusza również kwestię
nader ważną, a mianowicie chodzi o odpowiedni ubiór. Wybierając się motocyklem
w dłuższą podróż nie powinniśmy zakładać krótkich spodenek i koszulki z krótkim
rękawem, bo przecież żar się leje z nieba. Ja wiem, nie raz i nie dwa to
przeżyłam, że póki się jeszcze jedzie w odpowiednim, przystosowanym do jazdy
motocyklem ubiorze to jest przyjemnie i w miarę chłodno. Jednak, jeśli już
wjedziemy w miasto i non stop światła, korek itp. to cieknie po wszystkim
(dosłownie). Nie raz i nie dwa (bo zdarzyło się w trakcie jazdy na jeden ze
zlotów) przejechać nam przez dwie burze. I nikt mi nie wmówi, że przecież jazda
motocyklem jest taka przyjemna w takich warunkach. I twardo stoję przy
stwierdzeniu, że ci, którzy motocyklem nie jeżdżą, niech się nie wypowiadają na
temat ubioru. Bo ja wolę jak mi cieknie po plecha, niż mieć w razie wypadku
spodnie z asfaltu.
Jarosław
Gibas – socjolog, trener, coach i mówca motywacyjny. Autor książek Schudnij z
Kaizen, Pokonaj stres z Kaizen i Życie. Następny poziom. Jednak przede
wszystkim motocyklista – entuzjasta dużych cruiserów. Od lat z wzajemnością
zakochany w Hondzie Shadow Aero VT1100, dzieli się swoją motocyklową pasją na
blogu www.bigbiker.pl. Garażuje w
Katowicach.
Motocykl po czterdziestce (zamiast
kochanki) to świetnie skonstruowana książka, napisana w bardzo
przejrzystych rozdziałach. Lekturę zaczynamy od tego, po co nam motocykl i
przede wszystkim, jaki „powinniśmy” sobie sprawić. Następnie powinniśmy skupić
się na ochronie czajnika, pomyśleć jak zapakować cały swój majdan na motocykl
przed wyjazdem w podróż, czy wspomniany wcześniej „plecaczek” to frajda czy
mordęga? Autor nie ominął również zagadnienia dziewczyn na motocyklach, które
coraz częściej siadają za kierownice jednośladów oraz największym wrogu
motocykla – samochodzie. Nie zabrakło również pytań, których nie powinno zadawać
się kierowcy motocykla, i przede wszystkim zakazie siadania na nie swój pojazd!
Takich historii i głupich pytań mogłabym również trochę przytoczyć, w końcu jeżdżę,
jako pasażer już ponad piętnaście lat.
Motocykl po czterdziestce (zamiast
kochanki) to książka zarówno dla tych, którzy zaczynają swoją
przygodę z motocyklem, jak również dla tych, którzy już w siodle swoje
przesiedzieli. Jako, że kilka już lat siedzę w temacie nic nowego szczególnie
się nie dowiedziałam, jednak książka jest napisana tak ciekawym i nie raz
humorystycznym językiem, że przeczytałam ją jednym tchem.
zdjęcie własne |
Moja ocena: 7/10
Za książkę dziękuję portalowi Sztukater.
Mam słabość do motocykli, dlatego chętnie poznam powyższą pozycję, tym bardziej, że jest napisana humorystycznym językiem.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam książki o motocyklach. Polecę mojemu mężowi, on chyba urodził się na motocyklu.
OdpowiedzUsuń"Plecaczek", dobre;)
OdpowiedzUsuńNic dla mnie tym razem. Jestem zwolenniczką 4 kółek i na nic bym nie zamieniła mojej strzały :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie.:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam pasję motocyklową, książek na ten temat jeszcze nie czytałam, więc tym bardziej będę mieć te propozycję na uwadze :)
OdpowiedzUsuńMożna tę książkę u mnie zakupić po atrakcyjnej cenie: http://olx.pl/oferty/uzytkownik/mxDR/
OdpowiedzUsuń