Znajdź mnie, Michelle Knight
Lata więzienia robią z człowiekiem
cos dziwnego – łańcuchy przenoszą się z kostek i nadgarstków do głowy. (…)
Byłam tam już jednak sześć lat, a człowiek, który jest tak długo gwałcony,
poniżany, bity i skuty łańcuchami, zaczyna automatycznie robić, co mu każą. Powoli
traci ducha i nie jest w stanie wyobrazić sobie nic innego. Ma się wrażenie, że
oprawca widzi i wie wszystko. (str. 232)
W
2013 roku światem wstrząsnęła informacja o przetrzymywaniu trzech nastolatek
przez psychopatę, którym udało się uciec dopiero po dziesięciu latach. Jedna z
nich, najstarsza i pierwsza, którą przetrzymywał ten mężczyzna postanowiła po
uwolnieniu się podzielić z innymi swoją historią. Rozpoczynając lekturę książki
pióra Michelle Knight Znajdź mnie.
Opowieść o niezłomności i nadziei, które pozwoliły przetrwać piekło, nie do
końca kojarzyłam przedstawianą sytuację. Dopiero, gdy zakończyłam lekturę
postanowiłam sprawdzić, kim tak naprawdę jest ten psychopata. Ariel Castro –
gdy wpisałam jego imię i nazwisko i pojawiła się pierwszy post ze zdjęciem, już
wiedziałam, że to ta straszna historia sprzed roku.
Michelle
Knight wychowywała się w rodzinie, jednak była pozostawiona sama sobie. Jej dom
rodzinny to była zbiorowość wielu, tak naprawdę niezwiązanych ze sobą ludzi, po
prostu sobie w nim zamieszkiwali. To Michelle opiekowała się swoim młodszym
rodzeństwem, karmiła, ubierała, kąpała kosztem własnych potrzeb. Rodzice do
niczego się nie poczuwali. Nie zauważyli nawet momentu, w którym dziewczynkę
zaczął molestować jej wujek, które z czasem przestał się nawet z tym ukrywać. Pewnego
dnia nastąpił przełom, Michelle postanowiła uciec z domu. Wiele dni błąkała się
po mieście, jednak jak najdalej miejsca swojego zamieszkania. Stała się
bezdomna, nocowała pod mostem w koszu na śmieci. Później nastąpił epizod z
mężczyzną, który postanowiła zabrać ją z ulicy i dać jej dach nad głową za
pracę dla niego – sprzedaż narkotyków. Niestety sielanka nie trwała długo,
kiedy to jej pracodawcę złapała policja, a ona uciekając natrafiła na swoją
ciotkę. Wydarzenia szybko się potoczyły i dziewczyna znowu trafiła do domu
rodzinnego. Z czasem poznała chłopaka, a noc z nim spędzona zapoczątkowała, jej
nowe życie – po dziewięciu miesiącach urodziła syna. Niestety pewien splot
zdarzeń spowodował, że nie mogła się nim opiekować. Ale tak naprawdę najgorsze
spotkało ją 21 sierpnia 2002 roku, kiedy to na jej drodze stanął Ariel Castro. Piekło
trwało do 6 maja 2013 roku.
Michelle
zaufała mężczyźnie, ojcu jej koleżanki, który zaproponował jej podwiezienie na
miejsce, gdzie się udawała. Co my byśmy zrobili będąc w drodze i osoba tak
naprawdę znana i zaufana zaproponowała nam podwiezienie? Pewnie byśmy się
zgodzili, bo dlaczego mamy nie zaufać osobie, którą znamy? Przecież wiele też
razy zdarza się, że gdy nie zdążymy na pociąg czy autobus, udajemy się na tzw. „stopa”,
a wtedy to najczęściej zatrzymują się
auta, których właścicieli nie znamy. To w takim razie, co robić, ufać czy mieć
ograniczone zaufanie? Jednak, do jakiego momentu?
Michelle
Knight postanowiła podzielić się swoją straszna historią, ku przestrodze. Jednak
zatapiając się w lekturę można było odczuć nadzieję, że gdzieś tam w głębi
duszy jeszcze uda jej się uwolnić. Michelle przeszła piekło. Była przywiązywana
za nogi, ręce i szyję łańcuchami do słupa, czy ściany. Gwałcona nawet kilka
razy dziennie, nie rzadko Castro nie karmił jej wcale. W pierwszym roku myła
się tylko raz, wiec można sobie wyobrazić, co też młoda dziewczyna mogła wtedy
odczuwać. Chociaż czy możemy sobie to wyobrazić? Pewne kwestie póki ich nie
przeżyjemy nie doświadczymy będą dla nas nie do wyobrażenia. W 2003 roku
dołączyła do niej szesnastolatka Amanda Berry, a rok później czternastolatka
Gina DeJesus. Amanda była przetrzymywana oddzielnie. Po czasie Castro zaczął
ogłaszać, że Amanda jest jego żoną, by pewnego dnia okazało się, że dziewczynka
jest w ciąży. Swoją córeczkę urodziła w domu Castro.
Znajdź mnie
to bardzo osobista historia, która dociera każdy słowem do głębi. Książkę czyta
się bardzo szybko, chłoniemy wręcz każde słowo, mając jednak świadomość, że historia
wydarzyła się naprawdę. Michelle pisze bardzo obrazowo, często bardzo realistycznie
ukazując to, co spotkało ją i dwie dziewczyny. Już na samym początku książki
wspomina, że nie wszystkie złe rzeczy, które spotkały dziewczyny w domu Castro
są opisane, ze względu na ich brutalność, chce po prostu tych drastycznych scen
oszczędzić czytelnikom. Nie mogę sobie wyobrazić, co też dziewczyny
przechodziły, gdyż już to znęcanie, bicie i gwałcenie były bardzo realistycznie
przedstawione.
Znajdź
mnie to książka przestroga, przed tym, aby, jak tylko zobaczymy, że od jakiegoś
czasu nie pokazuje się nasz sąsiad/sąsiadka i nikt nie wie, co z nimi się
dzieje zgłosić to na policję. Każdego dnia giną ludzie, a ich rodziny cierpią
niesamowite katusze, jednak najbardziej cierpią ofiary i o tym właśnie pisze
Michelle Knight.
Zależało mi, żeby wszystkie
wzywające pomocy ofiary wiedziały, że o nich nie zapomnieliśmy. Nasłuchujemy ich
wołania i nigdy nie przestajemy ich szukać. (str. 288)
Moja ocena:
Za książkę dziękuję portalowi
Wyzwania:
Książkowe podróże - USA | Rekord 2014 | Od A do Z | Grunt to okładka | Czytam literaturę amerykańską | Czytam powieści obyczajowe | Klucznik |
historie oparte na faktach są bardzo naszpikowane emocjami, dlatego pozycja bardzo wartościowa, która zachęca się do zapoznania z nią. Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńChoć nie czytam tego rodzaju książek ta powieść zaintrygowała mnie. Twoja ocena zachęca do przeczytania. Pozdrawiam, Marcelina ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie historie. Przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej historii w mediach. Szokująca. Lektura tej książki też z pewnością jest niezwykle wyczerpująca.
OdpowiedzUsuńCzytałam ,,Dziewczyna z piwnicy" o podobnej, przerażającej historii. Nie wiem, czy chcę zapoznać się z tą książką, w końcu historia wydarzyła się naprawdę...
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za wspomnianym przez Ciebie tytułem, bo chyba nie wpadł mi do tej pory w ucho.
UsuńWstrząsająca historia, muszę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na tą książkę, bo jej tematyka ogromnie mnie intryguje. Może to dziwnie zabrzmi, ale lubię czytać takie szokujące i emocjonalnie wyniszczające historii.
OdpowiedzUsuńJa właśnie również mam czasami z tym problem, gdy przeczytam u kogoś opinię książki o tak mocnej tematyce - i jak mam napisać, że mi się taka tematyka podoba? Co ja zrobię. To tak samo jak uwielbiam serię Hachette Historie prawdziwe.
Usuń