Badante. Opiekunka we Włoszech, Daniela Wójcik




Włosi nie mają kompleksów. Grubi, chudzi, niscy, wysocy, wykształceni, niewykształceni, sprawni czy mniej sprawni, z jednakową pewnością siebie patrzą ci w oczy, mówią płynnie i dużo. (…) Mówię do koleżanek, że w oczach mają bezczelność. Nie wiedzą, co to trema, zażenowanie, zawstydzenie, niepewność. I dumni są z tego, że są Włochami. Prawdę mówiąc, niewiele ich obchodzą inni. Obcokrajowcy, czyli strannieri, jak nas tu nazywają, to gorszy gatunek, obcy, nieznany. (str. 29)



Zastana rzeczywistość nie pozwala na realizację własnych planów i marzeń w kraju. Niestety dobrze ukończone studia nie wystarczają, aby znaleźć pracę. A co mają powiedzieć osoby 40+? Młodych nikt nie zatrudnia, bo nie mają doświadczenia, a ci starsi wiekiem są już według pracodawców za starzy. Pozostaje zostawienie rodziny i wyjechanie za chlebem za granicę. Z czym taki wyjazd się wiąże? Czy faktycznie praca za granicą jest taka łatwa i przyjemna? Czy „nasi pracodawcy” traktują nas tak, jakby sami chcieli być traktowani? Jak tak naprawdę jesteśmy postrzegani za granicą, jako Polacy?

Daniela Wójcik postanowiła w swojej powieści Badante. Opiekunka w Włoszech podzielić się własnymi doświadczeniami w pracy za granicą. W Polsce nie udaje jej się niestety znaleźć pracy, i w tej chwili zastanawia się również nad wyjazdem za granice kraju. Okazuje się pewnego dnia, że ma taką możliwość, możliwość wyjazdu do Włoch jak opiekunka osób starszych – badante. Tak naprawdę Daniela potrzebuje gotówki na podróżowanie, które jest jej pasją. Gdy dostaje możliwość wyjechania do Włoch, jest propozycją bardzo zadowolona, gdyż oprócz pracy będzie mogła zwiedzić kawałek świata.

Daniela Wójcik w swojej książce opisuje swoją wędrówkę od jednego domu do drugiego, od zajmowania się osobami chorymi na Alzhaimera po osoby, które nie potrafią same się sobą zająć. W swojej opowieści nie szczędzi słów krytyki wobec samych Włochów, którzy traktują „nie krajanów”, jako niewolników. Są wymagający i nie raz niezadowoleni z pracy kobiet, które im pomagają. Na szczęście trafia w okolice, gdzie opieką nad starszymi ludźmi zajmuje się wiele kobiet z Polski. Spotykają się w każdej możliwej wolnej chwili dzieląc się doświadczeniami, wspólnie zwiedzając okolice. Nie raz, gdy jedna z nich musi wyjechać do Polski na jakiś czas, to druga, która akurat szuka pracy – wchodzi na jej miejsce. Nie zawsze niestety te wyjeżdżające mówią wszystko o swoich podopiecznych. Zależy im tylko, aby jak najszybciej znaleźć zastępstwo, wyjechać z tego piekła i nigdy nie powrócić.

Badante. Opiekunka we Włoszech to krótka historia, jednak bardzo dobrze nakreślona sytuacją Polek we Włoszech. To świetne może nie kompendium wiedzy dla tych zastanawiających się nad emigracją, ale nakreślenie sytuacji jak najbardziej.


 Moja ocena:


Za książkę dziękuję wydawnictwu


Wyzwania:
Książkowe podróże - Włochy | Rekord 2014 | Czytam powieści obyczajowe | Klucznik |

Komentarze

  1. Moja ciocia opiekowała się we Włoszech starszymi osobami i była zadowolona, poznała samych miłych ludzi. Ale zawsze jest różnie, nie wiadomo na kogo się trafi..;/ Tym razem książkę odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy temat, przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tematyka emigracyjna jakoś mnie nie ciekawi. Być może dlatego, że jestem zatwardziałą domatorką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może przeczytam, jako ciekawostkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam chyba jakiś artykuł w gazecie o tym, że ludzie stamtąd wyjeżdżają za wszelką cenę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wyobrażam sobie życia z dala od Polski. Ale książka może być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam inną książkę o podobnej tematyce i na razie mi wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty