"Siedem razy w moim świecie", Ola Mikołajewska
autor: Ola Mikołajewska
tytuł: Siedem razy w moim świecie
wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza, Warszawa 2014, str. 205
ISBN: 978-83-7805-417-7
Czym
tak naprawdę jest marginalizacja, margines społeczny? To wykluczenie z udziału
w życiu społecznym jednostek. Największy wpływ na wykluczenie ma bieda i
bezrobocie, często również niezrozumienie społeczeństwa. Wiele młodych osób nie
może odnaleźć się w społeczeństwie, nie zgadza się na takie a nie inne
traktowanie, buntuje się. To wszystko doprowadza do tego, że sięga po różnego
rodzaju używki, łamie prawo, dopuszcza się wandalizmu.
Sięgając
po debiut literacki (tak wnioskuję, gdyż nic nie znalazłam na temat autorki w
Internecie) Siedem razy w moim świecie
pióra Oli Mikołajewskiej, spodziewałam się całkiem innej lektury. Trochę blurb
wydawnictwa mnie zmylił (może nie tyle zmylił, co spodziewałam się innej
lektury), nie znaczy to, że książka mnie zawiodła, wręcz przeciwnie… mam
wrażenie, że będę do niej wracać jeszcze nie raz.
Kamila
to siedemnastolatka w klasie maturalnej, ma zwykła rodzinę: rodzice, dwóch
młodszych braci, trzy psy i kilka kotów. Wszystko byłoby w najlepszym porządku,
gdyby nie pewna choroba. Okazuje się, że dziewczyna ma wadę serca i została zakwalifikowana
do przeszczepu. Do tego czasu będzie prowadzić zwykłe życie. Rozpoczyna pracę
przy budowie domu dla jednej z rodzin, której dom rodzinny spłonął. Jak dla
niej będzie to lekka praca, gdyż jej zajęciem będzie tworzenie grafików dla
pracowników. Jednak przy budowie domu nie będą pracować zwykli pracownicy,
tylko młodzi mężczyźni, którzy mieli już zatarg z prawem, którzy odpracowują
swoje kary, aby nie iść do więzienia czy poprawczaka. Jej uwagę już pierwszego
dnia zwraca wytatuowany chłopak, który jak się okazuje organizował walki z
psami.
Pewnego
dnia wraz ze swoją przyjaciółką Kingą wybierają się do lokalu, do którego Kama
wchodzi na fałszywym dowodzie. W lokalu tym dochodzi do ustawki, gdzie ginie
jeden z chłopaków. W zamieszaniu Michał zabiera ją z tego miejsca. Jest zły, że
wybrała się w tak niebezpieczne miejsce. Dochodzi między nimi do sprzeczki,
Kamila proponuje mu grę, która będzie trwała czternaście dni. Michał pokaże jej
swoje życie, mroczne, zagadkowe i niebezpieczne, a Kamila mu swoje ustawione,
lekkie i przyjemne. Co z tego wyniknie? Ile razy będą stawać przed
niebezpieczeństwem, czy Kamila podoła?
Jak
napisałam we wstępie, lektura książki zaskoczyła mnie swoją zawartością,
oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kamila, jako córka klawisza
rozpoczyna pracę w otoczeniu niebezpiecznych mężczyzn i to dzięki jednemu z
nich, przez swoją ciekawość poznaje życie młodej Nastki, która w wieku dwunastu
lat została sprzedana Cyganom, a teraz jest maltretowana przez męża. Poznaje
młodych chłopaków, z którymi rodzice nie chcą mieć nic wspólnego. Ma możliwość
zaznajomienia się z nielegalnymi wyścigami, Michał zaznajamia ją z dilerką,
gdzie gimnazjaliści upajają się wybuchową alkoholową mieszanką. To tylko
zaczątek tego, z czym przyjdzie zmierzyć się dziewczynie. Z czasem okaże się,
że brat jej przyjaciółki, których rodzice są wysoko postawieni robi szemrane
interesy.
Jak
przyjaźń Kamili i Michała na nich wpłynie? Czy dziewczyna zrozumie, że będąc z
tymi z „marginesu” dowie się jeszcze, że
im więcej się ma, tym trudniej się dzielić, im ludzie są „mniej kulturalni”, tym
mają większy szacunek do siebie nawzajem, im mniej są od siebie zależni, tym
bardziej się sobą interesują… (str. 190)
Siedem razy w moim świecie,
to książka, która czyta się z wielką przyjemnością i szybkością, chociaż słowo
przyjemność jest trochę nieodpowiednie do przesłania, jakie niesie ta historia.
Czytając tę książkę miałam jakieś wrażenie, obawę, że historia się dobrze nie
skończy, bo ona nie może mieć dobrego zakończenia. To historia, która mnie
poruszyła, wycisnęła łzy. Nawet teraz pisząc te słowa mam gulę w gardle a oczy
mi się szklą.
Nie
wiem jak młoda jest autorka tej powieści, ale podziwiam ją za świetny zmysł
obserwacji i ubranie tego w słowa tak, że historia momentami wbija w fotel, chociaż
drastycznych scen w niej nie ma.
Siedem razy w moim świecie
to historia, którą musicie poznać. Gdy zasiądziecie do lektury, nie oderwiecie
się do samego końca i pewnie będziecie wściekli, dlaczego zakańcza się w ten a
nie inny sposób.
Siedem razy w moim świecie
to tak naprawdę dwa światy. Pierwszy Michała i jego środowiska, a drugi to
kontrastowo, świat Kingi, którą stać na wszystko, która nie musi obawiać się
dnia jutrzejszego.
Przepraszam,
że ta opinia jest trochę chaotyczna, ale piszę ją zaraz po lekturze książki,
która wzbudziła we mnie niesamowite emocje. Polubiłam Kamę i Michała, Michała
przede wszystkim… tylko jestem zła za zakończenie, które spowodowało, że
musiałam odłożyć na chwilkę książkę, aby otrzeć łzy.
Są rzeczy, których nie możemy
zaakceptować, obietnice, których nie możemy dotrzymać, rozstania, których nie
jesteśmy w stanie przewidzieć. I wtedy
zaczynamy wszystko od początku, ale już nie z tą samą niewinnością, nie z tą samą
radością życia, za to z bagażem doświadczeń, który mimo ciężaru, daje nadzieję,
że są chwile, dla których warto przejść przez najgorsze piekło. (…) nie wszystkim
udaje się pomóc, ale wiem, że zawsze trzeba próbować. Nie ma podziału na ludzi
i „marginesy”, teraz to wiem… Michał nauczył mnie szacunku, pokory, pozwolił
odnaleźć powołanie, a przecież dla większości był „nikim”. Więc jak to się stało,
że w moim życiu odegrał tak ważną rolę? Może wyjaśnienia będzie można doszukać
się w jego słowach: gdy odradzano mu Estera, wtedy odpowiedział, że najlepsze
bierze się z niczego.. (str. 205)
Moja ocena:
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Po takiej recenzji muszę koniecznie przeczytać !:)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałabym się też takiego przedstawienia fabuły. Z pewnością jest to wzruszająca opowieść, ukazująca kontrasty pomiędzy życiem dwojga młodych ludzi.
OdpowiedzUsuńO, wysoka ocena:) Lubię książki, które wzbudzają tyle emocji.
OdpowiedzUsuńAleż mnie zaintrygowałaś! Widać, że ta książka naprawdę Cię oczarowała. Zapisuję tytuł i będę polować.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nawet o tej książce. A okładka, niestety, w ogóle nie sugeruje, jakiej historii możemy się spodziewać. Zapisuję koniecznie tytuł. Po prostu muszę mieć tę książkę:))
OdpowiedzUsuńJeśli zna się już historię, to okładka nawiązuje do niej.
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale bardzo mnie zaciekawiłaś. Zdradź mi proszę, czy będzie też wątek miłosny? Bo tylko jeszcze tego mi potrzeba :)
OdpowiedzUsuńI tak za dużo już zdradziłam ;) Wydawałoby się, że jest rozwijające się uczucie, ale...
UsuńEch, narobiłaś mi ochoty i to bardzo :)
UsuńKasiu, ja tylko po Twojej recenzji chciałaby dać 10/10 :P Muszę ją przeczytać, bo wydaje się świetna dla mnie :)
OdpowiedzUsuń