"Mężczyzna z Albanii", Magnus Montelius
autor: Magnus Montelius
tytuł: Mężczyzna z Albanii
wydawnictwo: Czarna Owca, Warszawa 2014, str. 374
ISBN: 978-83-7554-721-4
seria: Czarna Seria
Kryminały
norweskie i skandynawskie uwielbiam, wie to każdy, który do mnie zagląda. Rozpoczęłam
ich lekturę od naprawdę wysokiego poziomu, dlatego też kolejne tytuły, po które
sięgałam dorównywały sobie poziomem, lub tenże niewiele się wahał w jedną lub w
drugą stronę. Z tego, co pamiętam chyba tylko 2 tytuły nie spełniły moich
oczekiwań, dlatego tez nie sięgam już po tych autorów. Wiem, możliwe, że robię
błąd i krzywdę kolejnym książkom. Przecież nie raz jest tak, że autor z czasem
szlifuje swój warsztat i z kolejnymi historiami jest coraz lepszy. Za to w tym
roku sięgam coraz bardziej, bo debiuty literackie i jeśli pamięć mnie nie myli,
to żaden mnie do tej pory nie zawiódł.
Gdy
tylko w wydawnictwie ukazała się zapowiedź Mężczyzny
z Albanii debiutującego w tym gatunku pisarza Magnusa Monteliusa, z wielką
chęcią sięgnęłam po lekturę jak tylko przeczytałam jej blurb. Czy ten debiut
spełnił moje oczekiwania, a kryminał trzyma poziom?
Wrześniowy
wieczór w Sztokholmie, z okna tarasowego spada na ulicę mężczyzna, niestety
ginie na miejscu. Wiele pytań ciśnie się na usta. Samobójstwo? Nieszczęśliwy
wypadek? Zabójstwo? Cóż, dojście do prawdy trochę zajmie. Tylko jedna osoba wie,
co się stało, może nie tyle wie, co przez przypadek widziała całą sytuację. To bezdomny,
kloszard, mężczyzna – cień, który pragnie zdradzić niektóre wątki. Przy denacie
znaleziono albański paszport. W procesie dochodzenia okazuje się, że mężczyzna
przyleciał ze Szwecji, trafił do ośrodka dla uchodźców, ubiegając się o
azyl. Jednak po kilku dniach zniknął. Sprawę
pragnie rozwiązać również Tobias Meijtens, dziennikarz, który przez przypadek
znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej godzinie. Niestety wszystko
skomplikuje śmierć jedynego świadka, czy to zabójstwo?
Magnus
Montelius z zawodu jest doradcą ds. energetyki i ochrony środowiska. Mężczyzna
z Albanii to jego pierwsza powieść, pomimo, że wcześniej wydawał opowiadania,
które doczekały się wielu nagród.
Przygodę
z lekturą rozpoczynałam z pewną doza ekscytacji, i zaciekawienia, jednak te
uczucia szybko się ulotniły. Stało się to prawie na samym początku historii. Za
dużo wątków, według mnie nic niewnoszących opisów, które burzyły wydźwięk
lektury i przeszkadzały mi w zatopieniu/ wczytaniu się w historię. Lubię, gdy
autor igra sobie z czytelnikiem, kierując nim z jednego wątku na drugi, jednak
zabieg Monteliusa do mnie nie przemówił, a wręcz mnie zirytował. Dawno już nie
czytałam tak długo książki, starałam się sięgać po nią, kiedy tylko mogłam, aby
jakoś się z nią uporać. Tliła się we mnie jeszcze iskierka nadziei, że coś się
zmieni, fabuła zejdzie na właściwe tory, a ja w końcu pochłonę tę książkę tak
jak to robiłam przy okazji poprzednich kryminałów. Niestety tak się nie stało.
Są
tu również poruszone wątki polityczne dotyczące Szkocji, które autor w bardzo
plastyczny sposób wplótł w fabułę. Dzięki temu zabiegowi, wiemy, dlaczego
zginął mężczyzna a przede wszystkim, dlaczego rząd Albanii odcina się od tej
sprawy.
Nie
skreślam tej książki, pewnie znajdzie wielu odbiorców, których fabuła
zaintryguje. Ja niestety nie znalazłam nic w tej historii, co zainteresowałoby
mnie na tyle, aby lekturę uznać za przyjemną.
Moja ocena:
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa
Książka bierze udział w wyzwaniach:
W 200 książek dookoła świata - Szwecja
Pod hasłem - kropka, homo sapiens, państwa-miasta, z po w i na o
Hmm jakoś na razie nie mam na nią ochoty ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo też bardzo lubię skandynawskie kryminały. Chyba jednak się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię kryminały, ale te skandynawskie bardzo rzadko czytuję.
OdpowiedzUsuńSkandynawskie kryminały to fakt, najmocniejsze i najlepsze kryminały, więc dziwie się niską oceną autora, ale nie wszystkie książki muszą być perełkami ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już dość pozytywną opinię tej książki, więc to wszystko zależy od czytelnika tak naprawdę i od jego upodobań :)
OdpowiedzUsuńMam ambiwalentne uczucia w stosunku do tej książki. Sama nie wiem....
OdpowiedzUsuńDopiero ostatnio rozpoczęła się moja przygoda ze skandynawską twórczością i nieco szkoda, że ta książka jest takim przeciętniakiem, bo słyszałam o niej i miałam ochotę ją przeczytać, ale chyba sobie daruję. :)
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszystko z chęcią bym tą książkę przeczytała :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Nie mam ostatnio szczęście do Czarnej Serii - co powieść to zawód. Tę książkę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńTakich książek nie lubię.
OdpowiedzUsuńMnie akurat pewnie te wątki polityczne by nie przypadły do gustu, ale tak jak natrafię to może przeczytam.
OdpowiedzUsuń