"Anioł", Cliff McNish



autor: Cliff McNish
tytuł: "Anioł"
wydawnictwo: Nasza Księgarnia, Warszawa 2011, str. 285
ISBN: 978-83-10-11961-2
Blogowe zapowiedzi miesiąca: 5/9


Jak nie sięgałam po literaturę paranormal romance od dłuższego czasu, tak ostatnio coraz częściej mam na nią ochotę. Jedne tytuły bardziej do mnie przemawiają, inne mają potencjał, tylko, że autor nie potrafi go wykorzystać. Kolejną taką książką, która w fabule posiada istoty nie z tej ziemi (a może jednak?) – anioły, jest powieść Cliffa McNisha Anioł. Czy historia do mnie przemówiła, a lektura wzbudziła we mnie zachwyt?
Freya jak na czternastolatkę bardzo wiele już przeszła. Przez to, że widzi anioły, trafia do szpitala psychiatrycznego. Dopiero po kilku latach udaje jej się uporać z przeszłością, a gdy anioły odchodzą w zapomnienie, opuszcza w końcu mury szpitala. Pragnie normalności i tak też sie dzieje. Jest zwyczajną nastolatką, dostaje się do elity szkolnej, jest wśród tych najlepszych. Jednak nie do końca może egzystować tak jakby chciała. Przebywanie w elicie „najlepszych” niesie za sobą zobowiązania, dziewczyna musi podporządkować się prowodyrce grupy, która nie znosi sprzeciwu, a gdyby coś nie poszło po jej myśli, potrafi zniszczyć komuś życie.

W szkole pojawia się nowa uczennica. Niestety jest wyszydzana i wyśmiewana przez nich za swój ubiór i zachowanie. Dziewczyna twardo mówi, że anioły istnieją, a pewne jej postępowanie na lekcji nie zaskarbia jej przychylności. Do Frei wracają wspomnienia, stara się pomóc nowej uczennicy, gdy nie widzi tego przewodnicząca grupy. Czy jej się uda? Od tej pory sama zaczyna widzieć anioła, czarnego anioła, którego twarz składa się jakby z innych cierpiących twarzy. Czy to już obłęd, czy anioł jest realny?

Kolejna książka, która miała potencjał, jednak nie został on wykorzystany chociażby na tyle, aby mnie zainteresować. Początek strasznie nużył i nic nie wnosił w lekturę. Amerykańska szkoła, elita najlepszych, wyszydzanie słabszych – ot powielanie stereotypów, ale to już było. Niby książka o aniołach, a zagadnienie to zostało potraktowane po macoszemu. Za mało ich tu było, akcja prawie żadna, dopiero z końcem przyspieszyła. O aniołach można napisać wiele ciekawego i w tym wypadku myślałam, że tak będzie gdyż zamysł był intrygujący – jednak autor nie podołał. To, co mnie interesowało, zagadnienia, które wiele by wniosły w lekturę zostały urwane i nie otrzymały ani rozwinięcia ani zakończenia.

Nie zachęcam ani nie odradzam – sami musicie zadecydować, czy taka forma poznania skrzydlatych istot was intryguje. Ja się zawiodłam i cieszę się, że lekturę mam już za sobą. To książka skierowana do młodzieży, tylko zastanawiam się, kto lubi płytkie historie, bez wartkiej akcji? Jeśli już historia ma toczyć się niespiesznie to niech coś wniesie w lekturę, a nie nuży. 

Moja ocena:



Książka bierze udział w wyzwaniach:
Pod hasłem - kropka, bez spacji


Komentarze

  1. Szkoda, o aniołach nawet bym coś ciekawego przeczytała, ale ta książka mnie nie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  2. To smutne, że Cię zawiodła...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa okładka. Szkoda, że tak słabo wypadła. Choć przyznam szczerze, że ja na razie trzymam się z daleka od paranormali :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ urocza okładka. Mam wrażenie, że książki słabe dostają ładne okładki, bo tylko to może je uratować. A psychiatryk - śliska sprawa, byłam, widziałam i nigdy więcej ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam czasami takie wrażenie, że wydawnictwa piękną okładką nadrabiają słabą treść :)

      Usuń
  5. Może w wolnej chwili sięgnę po tę ksiązkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za nużącymi książkami,a po te o aniołach sięgam bardzo rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka chyba by mnie zawiodła jednak. Szkoda mi czasu na takie lektury.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię książki o aniołach, tej jeszcze nie czytałam, ale wydaje mi się, że nie mam czego żałować. A szkoda, bo okładka wygląda bardzo zachęcająco...
    Pozdrawiam i zapraszam na os-meus-libros :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię czasami zatracić się w lekturze paranormal romance, ale widzę, że akurat ta książka nie jest warta mojej uwagi. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba z ciekawości spowodowanej okładką to przeczytam, bo zrobiła na mnie wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoja ocena całkowicie zniechęciła mnie do sięgnięcia po tę książkę, chociaż i tak to nie za bardzo moja tematyka :)

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. "Ja się zawiodła i cieszę się" brakuję "m" na końcu.
    Lektura chyba dość słaba, może jak znajdę ją w bibliotece, to sama się przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej to aż tak źle? kurcze okładka przyciąga, niestety widzę,że gorzej z fabułą.. szkoda. ale ostatnio coraz więcej słabych książek:/

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda :( Przynajmniej okładka ładna :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty