"Zabawka diabła", Matt Richtel



autor: Matt Richtel
tytuł: "Zabawka diabła"
wydawnictwo: Akurat, Warszawa 2014, str. 527
ISBN: 978-83-7758-717-1


Gdy usłyszałam: thriller z elementami medycznymi, stwierdziłam, że muszę zapoznać się z tą lekturą, gdyż nigdy nie przyszło zmierzyć mi się z takim gatunkiem. Po nowe dla mnie formy sięgam z chęcią, gdyż lubię poznawać coś nowego, a i zdanie swoje wyrobić należy. Czy książka Matta Richtela, Zabawka diabła przypadła mi do gustu? Sprawdźcie.

Nat Idle, to dziennikarz śledczy, który opiekuje się swoją osiemdziesięcioletnią babcią, dotkniętą demencją starczą. Najzwyczajniejszy spacer z babcią w parku zamienia ich życie do góry nogami. Ktoś do nich strzela. Okazuje się, że starsza kobieta zna tajemnice, które mogą wiele zmienić, niestety nie jest łatwo wydobyć z niej informację, gdyż staruszka nic nie pamięta. Nathaniel od tej pory ma wrażenie, że jest w ciągłym niebezpieczeństwie, w każdym widzi wroga, a najgorsze jest to, że nie zna przyczyny ataku na niego i jego babcię. Jak skończy się ta historia? Co odkryje mężczyzna, czy nadal będzie grozić im niebezpieczeństwo?

Matt Richtel jest dziennikarzem. W 2010 roku wspólnie z kolegami z redakcji The New York Times otrzymał Nagrodę Pulitzera. Zabawka diabła otwiera cykl thrillerów z Natem Idle`yem w roli głównej.

Pierwsze, co przychodzi mi do głowy po zapoznaniu się z lekturą, to chaos. Nie wiadomo, o co chodzi, co jest przyczynkiem do takich a nie innych sytuacji. Narracja jest również chaotyczna i dość specyficzna. Głównymi bohaterami są Nat, jego babcia oraz „maszyna”, z którą babcia rozmawia, a która ma pomóc jej w odzyskaniu tych najdalszych wspomnień. Całą historię poznajemy z perspektywy Nathaniela, blogera, który swoje „sensacyjne” wkrętki umieszcza gdzie się da, co powoduje jeszcze większą irytację w lekturze.
Zabawkę diabła czytałam dość długo. Przy tej lekturze nie można jednocześnie czytać innych książek (jak często to robię), gdyż nie ogarniemy fabuły. Nawet sięganie po książkę wymuszone było cofaniem się kilku stron wstecz, gdyż nie do końca kojarzyłam, w jakim momencie przerwałam lekturę.

Zabawka diabła to specyficzna historia, z jaką przyszło mi się zmierzyć. Mamy ty thriller, sensację, wątki informatyczne, które przeplatają się z neurotechniką.
Wydaje mi się, że ta książka z czasem będzie miała tyle samo przeciwników, co i fanów. Ja jestem po środku, o dziwo. Tak jak nie mogłam zapanować nad wszechogarniającym chaosem, tak nie mogłam się od tej książki oderwać za niesamowita fabułę. Trudno mi określić ten czynnik, który ona w sobie posiada, że nie wściekłam się na tyle i nie rzuciłam nią w kąt, gdyż nie lubię książek, w których nie wiem, o czym czytam i uważam ten czas za stracony. I Zabawka diabła jest właśnie taką specyficzną lekturą niby irytuje, ale zachwyca kunsztem.

Polecam Wam serdecznie sięgnięcie po tę książkę, tu każdy znajdzie coś dla siebie. Opis na okładce jest daleki od prawdy, co może zmylić. Ja się skusiłam na tytuł, okładkę i ten opis, a dostałam całkiem, co innego. 

Moja ocena: 


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości


Książka bierze udział w wyzwaniach:
Książkowe podróże - Stany Zjednoczone


Komentarze

  1. Thiller z elementami medycznymi to dla mnie idealna lektura ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. coś czuję, że spotkanie z nią może być ciężka przerwą, która niedługo mnie czeka… obym dała radę zmierzyć się z tym chaosem.

    OdpowiedzUsuń
  3. thriller z elementami medycznymi - dla mnie też coś nowego :) jeśli ją wypatrzę to się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, opis z okładki i podszepty wydawcy troszkę wprowadzają w błąd, a wszechobecny chaos robi zamieszanie w głowie ;) Ja jednak tę książkę oceniłam cieplej, miło ją wspominam i jest to coś, czego dotąd nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam nadzieję, że jest to nieco lepiej dopracowana książka. No cóż, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie sprzeczne książki wywołują więcej emocji, niż te najdoskonalsze czy najgorsze :) Hm, z ciekawości bym się jej przyjrzała. Ciekawe, jak ja bym ją oceniła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sięgnę w przyszłości, bo chciałabym sama wyrobić sobie zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak na nią trafię to z pewnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa lektura, trochę oryginalna, a zarazem nie pozwala się oderwać, podoba się, by chwili stwierdzić, że jednak nie, następnie znów zmienia się zdanie. Myślę, że dałabym jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię thrillery medyczne, ale w tym temacie mam w planach innych autorów (chociażby Gerritsen, którą ostatnio poznałam i polecam), więć Pana Ritchela na razie sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm... mimo wszystko jestem strasznie ciekawa tej książki. Należy do gatunku, po który sięgam z przyjemnością, a i sama fabuła mnie intryguje. Będzie trzeba się przekonać osobiście :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty