"Srebrny miecz", Ian Serraillier
autor: Ian Serraillier
tytuł: "Srebrny miecz"
wydawnictwo: Zysk i S-ka, Poznań 2014, str. 216
ISBN: 978-83-7785-305-4
Czasy
wojny, to okres dla mnie nieznany z wiadomych przyczyn. Wiadomości o ludziach
czy wydarzeniach czerpię z literatury lub filmów. O ile te historie są w dobry
i interesujący sposób przedstawione, to przyjemność z ich obcowaniem mam
wielką, i każdą nową wiadomość przyjmuję z podobnym oczekiwaniem i ekscytacją
jak małe dziecko rozpakowujący prezenty pod choinką.
Do
tej pory miałam okazję zapoznać się z literaturą dla dorosłych poruszających
temat wojny. Gdy tylko wpadła mi w ręce książka Srebrny miecz pióra Iana Serrailliera, miałam, co do niej dość
spore oczekiwania. Zastanawiałam się czy można w przystępny i interesujący
sposób, na tyle jednak pomijając te najbardziej drastyczne sceny, przedstawić
to młodemu czytelnikowi. Szczerze powiedziawszy trochę sceptycznie podchodziłam
do lektury, uważając, że autor podkoloruje lub zmyśli trochę wydarzenia. Czy
lektura książki spełniła moje oczekiwania?
Przenosimy
się do roku 1940, Warszawa, kiedy to głowa rodziny – Józef Balicki, będący
dyrektorem szkoły zostaje aresztowany. Zabrakło ojca i Margrit – Szwajcarka,
jego żona, musiała sama zadbać o ich trójkę dzieci: Rutę, Edka i Franię. Józefa
zabrano do obozu w Zakiniu, jednak był to bardzo inteligentny i sprytny w
działaniu człowiek i w niedługim czasie udało mu się stamtąd uciec. Postanowił powrócić
do Warszawy, do rodziny. Niestety okazało się, że jego dom został zrównany z
ziemią. Jak się dowiedział od jednego z sąsiadów, przed wysadzeniem ich domu
przez Niemców, jego żonę zabrano na roboty. Ślad po dzieciach zaginął. Jedyne,
co znalazł na gruzowisku to nożyk do papieru w kształcie małego srebrnego
mieczyka. To był skarb jego żony, który teraz należał do Janka, chłopca bez
przeszłości. Chłopak nie chce oddać skarbu, ale obiecuje, że pomoże Józefowi w
odnalezieniu jego dzieci. Od tej pory srebrny miecz staje się talizmanem, który
przynosi szczęście, gdyż Jankowi udaje się odnaleźć rodzeństwo.
Jak
potoczą się losy dzieci? Czy uda im się przetrwać te ciężkie lata wojny, a ich
wędrówka do Szwajcarii odniesie skutek i odnajdą swoich rodziców?
Ian
Serraillier(1912-1994) brytyjski powieściopisarz i poeta, który najbardziej
zasłynął swymi książkami dla dzieci, a przede wszystkim powieścią Srebrny miecz
(1956 r.), której adaptacje telewizyjne dla BBC powstały w roku 1957 i 1971.
Jak
pisze autor w notce, Srebrny miecz to
powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach, natomiast bohaterzy tu
przedstawieni są fikcyjni, jednak zawierają pewne cechy jego uczniów. Historię
wydarzeń czerpał z wielu źródeł, po których po jego śmierci pozostało wiele
zapisków.
Srebrny miecz
to historia rodzeństwa, które z początkiem wojny zostało rozłączone z
rodzicami. Muszą radzić sobie teraz sami. Ruta, jako najstarsza z rodzeństwa
bardzo dobrze sobie radzi z opieką na rodzeństwem, z czasem również opieką
otacza opuszczone dzieci w mieście. Organizuje dla nich szkołę, uczy pisania i
czytania.
Z
noty syna Iana Serraillier dowiadujemy się, że autor pisał tę książkę kilka
lat, nawet parę dni przed wydaniem nanosił poprawki. To można zauważyć przy
lekturze, że jest ona dopracowana w każdym calu. Książka jest zaliczona do
kanonu literatury dziecięcej, jednak starszy czytelnik znajdzie również w niej
coś dla siebie. To piękna historia z wojną w tle. Sporo tu cierpienia jednak
jest ono wyważone i w bardzo umiejętny sposób przekazane. Autor nie kryje, że w
czasie wojny ginęli ludzie, dzieci pozostawały same sobie, musiały zorganizować
sobie czas, jedzenie i nocleg i w bardzo szybki sposób dorastały. To historia o
odwadze, miłości rodzinnej, która przetrwa każde zawirowania w najtrudniejszych
czasach.
Wartka
fabuła, dziecięce bohaterstwo, plastyczny język powodują, że historię pochłania
się jednym tchem.
Srebrny miecz
to historia wojenna przedstawiona oczami dzieci, bo to dzieci są tu głównymi
bohaterami.
Jeśli nie mieliście okazji zapoznać się z tego typu lekturą to
polecam serdecznie.
Moja ocena:
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu
Książka bierze udział w wyzwaniach:
W 200 książek dookoła świata - Wielka Brytania
Książkowe podróże - Szwajcaria
Gra w kolory - żółty
Cieszę się, że książka tak bardzo ci się podobała, niestety ja jednak nie mam przekonania do wszelakich historii wojennych, dlatego nie chce się zmuszać.
OdpowiedzUsuńA to chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji mam pewność, że ta lektura nie jest dla mnie
OdpowiedzUsuńLubię takie historie wojenne, babci też z pewnością by się spodobała.
OdpowiedzUsuńTytuł zachęca, ale czy sięgnę, tego nie wiem. Pociąga mnie wojna, ale bardziej w poważnym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Zaciekawiłaś mnie i to bardzo. Jestem bardzo ciekawa takiego ujęcia wojny.
OdpowiedzUsuńwartka akcja i plastyczny język to zdecydowanie pozytywy tej lektury! Myślę, że warto na nią zerknąć!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że powstają książki dla dzieci, które traktują temat wojny. Jeśli nie ma w nich nadmiernego naginania rzeczywistości, to tym bardziej, warto mieć na uwadze takie książki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł i przede wszystkim skierowany do młodszych czytelników. Jeżeli faktycznie autor spełnił swe zadanie i do tego przedstawił zrozumiałym językiem, to książka może z pewnością zainteresować młodszych czytelników, ale także dorosły znajdzie w niej coś dla siebie. I do tego temat historii, którą bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym tytule, ale chciałabym poznać.
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie czytałam nic o tematyce wojennej.
Nadrobię to już nie długo, bo w kolejce czekają "Sieroce pociągi".