"Obsydianowy motyl", Laurell K. Hamilton
autor: Laurell K. Hamilton
tytuł: Obsydianowy motyl
wydawnictwo: Zysk - S-ka, Poznań 2014, str. 924
ISBN: 978-83-7506-717-0
seria: cykl o Anicie Blake
Laurell
K. Hamilton jest autorką dwóch znanych serii książkowych – bestsellerowej Anity
Blake i Merry Gentry. Na dzień dzisiejszy Anitę Blake wydaje wydawnictwo Zysk i
S-ka. W zeszłym roku zostały wznowione pierwsze 3 tomy, oraz wydane dwa kolejne
z osiemnasto już tomowej serii. Zysk i S-ka zabrało się również za wydanie
serii Merry Gentry. To amerykańska autorka horrorów, która swoją pierwszą
książkę Nightseer wydała w wieku 29
lat.
Minęło
sporo czasu od momentu, kiedy to zaczytywałam się w książkach o wampirach, zmiennokształtnych
czy wilkołakach. Pewnego dnia po prostu poczułam przesyt tego typu lektury i
wzięłam się za inne gatunki literackie. Jednak ten czas nadmiaru tychże istot
minął, i gdy tylko zobaczyłam Obsydianowy
motyl w zapowiedziach wydawniczych, stwierdziłam, że to najwyższy czas, aby
sięgnąć po tego typu lekturę. Czy czas spędzony z Anitą Blake, spowodował, że
po tą lekturę będę sięgać częściej?
Anita
Blake to egzekutorka wampirów, byłam
kochanką wampira i wybranką wilkołaka, królową zombie, a przez ostatni rok
uczyłam się magii rytualnej, żeby móc kontrolować całą resztę, wiec chyba do
tej listy można jeszcze dodać początkującą wiedźmę (str. 141) Jej
przyjaciel, jakby nie było kolega po fachu a jednak rywal, prosi ją o
przysługę, ta nie odmawia. Jakiś czas temu zabiła jego współpracownika i jest
teraz Edwardowi winna przysługę. Jednak to, co dziwi ją najbardziej, i coraz
bardziej skłania do przyjęcia zadania, to, to, że Edward się boi, a
bezlitosnego zabójcę nazywanego Śmiercią naprawdę ciężko przestraszyć. Edward
działa pod zmienionym imieniem, odtąd jest Tedem Forresterem, który często
pomaga policji, będąc łowcą nagród. W Nowym Meksyku, w Santa Fe dochodzi do
dziwnych i zarazem okrutnych morderstw. Ofiary odzierane są ze skóry, często
pozbawiane wnętrzności, a tym, którym uda się przeżyć, naprawdę nie ma, czego
zazdrościć. Anita musi rozwikłać tą zagadkę tajemniczego mordercy czy też
morderców a jednocześnie musi uważać na siebie, gdyż przyjdzie jej
współpracować z dwoma pomocnikami Teda. Bernardo, mega przystojnym Indianinem,
którego przeszłość pozostawia wiele do życzenia, oraz Olafem, gwałcicielem i
mordercą, który za idealną ofiarę uznaje drobne kobiety z długimi ciemnymi
włosami – Anita jak najbardziej podpasowuje się pod ten rysopis.
Decydując
się na ten tytuł, tak naprawdę nie wiedziałam, że to kolejna część z serii o
Anicie Blake – okazało się, że już szósta. Po drugie nie spodziewałam się tak
potężnej w ilości stron książki. Trochę ponad 900, lekko mnie przeraziło. Bo, o
czym można pisać na tylu stronach? Jak zainteresować czytelnika od samego
początku, poprzez długi środek i jeszcze zakończenie nakreślić tak, aby
czytelnik nie czuł się znużony, a przewracanie kolejnej i kolejnej strony
powodowało w nim coraz większą ekscytację i tę dozę niepewności, co też może
się dalej wydarzyć. Kolejna myśl, która mnie nawiedziła to to, że skoro to
któraś z kolei część, a nie znając poprzednich wydarzeń, nie wdrożę się w
lekturę tak jak bym tego chciała.
Jak
się okazało moje obawy były bezpodstawne. Nie powiem, początek lekko mnie
nużył, był trochę za bardzo rozwlekły, na szczęście, dość szybko nasza
bohaterka błyskawicznie wzięła się do pracy, do której została skierowana. Fabuła
przyspieszała z kolejną przewracaną stroną, zaczęły pojawiać się kolejne
niesamowite istoty, z którymi nie miałam do tej pory styczności w innych
lekturach. Za to, to właśnie one powodowały, że książkę wręcz chłonęłam.
Narracja
prowadzone jest z perspektywy Anity, co powoduje, że poznajemy ją dogłębniej,
lepiej poznajemy (nie znając poprzednich części) jej postępowanie, gdyż często
wraca do poprzednich wydarzeń, nawiązuję do innych nadnaturalnych istot. Te powroty
nie burzą na szczęście narracji, ani odbioru historii, a jedynie uzupełniają w
bardzo istotny sposób dziejące się wydarzenia.
Jednak
muszę wspomnieć o jednym minusie, ale on nie dotyczy samej historii a wydania,
a mianowicie chodzi o to, że przy tych 900 stronach, dość ciężko operuje się
książką, która jest niewiele większa gabarytowo od wersji kieszonkowej. Na szczęście
wydawnictwo postarało się o dużą czcionkę, a dodatkowo wypracowanie sobie
sposobu trzymania tego tomiszcza pozwoliło zapomnieć o tej niedogodności.
Polecam
serdecznie tą serię, warto się w nią zagłębić. Pomimo swojej objętości, nie
zauważycie tak naprawdę, kiedy większa część książki pozostanie za wami, a za
chwilę historia się zakończy. Wartka akcja, dogłębnie dopracowane szczegóły,
świetnie nakreśleni bohaterzy powodują, że książkę czyta się z wielką
przyjemnością. Mi pozostało zapoznać się z poprzednimi częściami serii o Anicie
Blake.
Cykl o Anicie Blake:
Grzeszne rozkosze | Uśmiechnięty nieboszczyk | Cyrk potępieńców | Kafejka u lunatyków | Trupia główka | Obsydianowy motyl
Moja ocena:
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu
Książka bierze udział w wyzwaniach:
W 200 książek dookoła świata - Stany Zjednoczone
Niesamowicie mnie zaciekawiłaś i wiem, że na pewno sięgnę po tą pozycję :) A skoro to seria to chyba zacznę czytać od części pierwszej :)
OdpowiedzUsuń900 stron to naprawdę wyzwanie. Dałaś radę! Jeśli będę miała okazję, to może przeczytam.
OdpowiedzUsuńA to nie nawet z 8 lub 9 część cyklu o Anicie? :) "Grzeszne rozkosze" bardzo mi się podobały, ale dalej nie ruszyłam... W końcu muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńCykl o Anicie Blake mam w planach, chociaż jak tak patrzyłam to to chyba ma sporo cześci i mnie to trochę przeraża...
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o serii, a widzę, że jest warta uwagi. 900 stron to rzeczywiście potężna cegła, ale jeśli akcja jest interesująca i oryginalna, to liczba stron, nie ma większego znaczenia:)
OdpowiedzUsuńPonad 900 stron? Super, uwielbiam takie obszerne powieści. :) Kiedyś w empiku podczytywałam pierwszą część cyklu, ale jakoś mnie nie wciągnęła, odniosłam jednak wrażenie, że świetnie nadawałaby się na serial fantastyczny. ;)
OdpowiedzUsuńWysoka nota kusi, choć nie powiem - ilość stron mnie także przeraża :)
OdpowiedzUsuńCoś kiedyś czytałam z tej serii. Trochę mnie przeraża objętość tej powieści i z tego względu raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to cykl,a poza tym na razie mam dość wampirów.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę cegła! Ja się wampirami znudziłam, więc raczej nigdy nie przeczytam tej książki ani tej serii :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Jak się na nią natknę to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię czytać takich wielkich tomiszczy, bo potem moje nadgarstki bardzo mnie bolą, ale z drugiej strony, od dawna chciałam poznać twórczość tej autorki i lubię tematykę wampirów, więc może zdecyduje się jednak na ten cykl, lecz najpierw zobaczę, czy jest dostępna jej wersja elektroniczna, bo to znacznie ułatwiło by mi sprawę.
OdpowiedzUsuńNie znam tego cyklu. Też dawno nie czytałam o wampirach, więc chętnie przeczytam tę książkę. Jej grubość mnie nie odstrasza:)
OdpowiedzUsuń