"Maska", Anna Kekus
STOS ZA PYTANIE jeszcze jest czas na zadanie mi pytania
autor: Anna Kekus
tytuł: "Maska"
wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza, Warszawa 2014, str. 244
ISBN: 978-83-8011-627-6
Nie możesz wiedzieć co by było
gdybyś zmieniło scenariusz. Każde nasze działanie na tym świece niesie ze sobą
jakieś konsekwencje: jedne są pozytywne inne negatywne. (str.
104)
Każdy
z nas w zależności od danej sytuacji przybiera maskę. To życie od nas wymaga
takiego a nie innego zachowania. Gdy nie do końca chcemy zdradzić się z naszymi
uczuciami, czy odpowiedzieć na trudne w danej chwili dla nas pytania, zmieniamy
się, zachowujemy się inaczej niż zwykle.
Jednak czy w ten sposób nie ranimy innych, a przede wszystkim siebie? Brnąc
w kłamstwa możemy się w pewnym momencie sami zapętlić na tyle, że nie
znajdziemy wtedy żadnego wyjścia i sami się we wszystkim pogubimy.
Na
Hawajach odbywa się festiwal Dni Kauai, w lokalach obowiązują maski na
twarzach. Filip odwiedzając jeden z lokali spotyka nadspodziewanie ładną
dziewczynę, która przykuwa jego wzrok już od samego początku. Okazuje się, że
to Europejka, Polka, która całkiem niedawno przyjechała na wyspę. Zaczynają
tańczyć ze sobą. Mężczyzna nie kryje, że Matylda mu się podoba, również
dziewczyna jest nim zainteresowana. Opuszczają lokal i udają się do pokoju
hotelowego Filipa. Razem spędzona noc, nie wpływa na ich późniejsze
postrzeganie jakoś szczególnie. Bawili się ze sobą dobrze, spędzili dość upojną
noc, ale żadne z nich nie przywiązuje do tego większej wagi – było minęło. Niestety
przyjdzie im się spotkać jeszcze nie raz. Jak się okazuje będą razem pracować
przy ukończeniu kompleksu hotelowego na wyspie. Filip składa Matyldzie niezobowiązującą
propozycję, na którą dziewczyna przystaje. Od tej pory oprócz pracy będzie ich
łączyć jeszcze seks.
Sięgając
po Maskę, debiut pióra Anny Kekus,
spodziewałam się lekkiego czytadła, które najprzyjemniej czyta się w letni,
słoneczny dzień. Oczekiwałam lektury, która nie wzbudzi we mnie większych
emocji, a gdy ją zakończę po prostu zapomnę o niej. To też sugerowały pierwsze
strony lektury, jednak, czym bardziej zagłębiałam się w historię, tym więcej z
niej wynosiłam dla siebie, a ta coraz bardziej mnie wciągała i magnetyzowała.
Maska
to historia dwojga młodych ludzi. Matylda to dwudziestosześciolatka, która w
młodym wieku straciła rodziców w wypadku. Sama brała w nim udział, ale jej
udało się przeżyć, jednak ucierpiało na tym jej ciało. Wychowywana była przez
ciotkę, jakby na odległość, gdyż tej nie zależało na dziewczynie. Nie potrafiła
obdarzyć jej uczuciem w tym najtrudniejszym dla dziewczynki czasie. Tylda
mieszkała w różnych miastach świata, studiowała na najlepszych uczelniach,
święta spędzała jednak w kampusach. Dzięki czemu nauczyła się walczyć o siebie,
zadbać o swoje ja. Niestety nie potrafiła nauczyć się miłości do innej osoby,
zaufania, gdyż nie miała, z kogo brać przykładu. Dzięki sumienności i
samozaparciu, udało jej się rozpocząć pracę, jako architekt wnętrz. To pozwoliło
jej w tak młodym wieku na osiągnięcie sukcesu i życiu na własny koszt nie
martwiąc się o jutro.
Filip
to trzydziestoczterolatek, posiadający własną firmę budowlano-wykończeniową. Mężczyzna
posiada pełną rodzinę - kochających rodziców i młodszą siostrę. To dzięki
rodzicom i ich uporowi udało mu się dojść do takiego a nie innego stanowiska.
Zarówno
Matylda jak i Filip z pochodzenia są polakami, jednak życie zmusiło ich
rodziców na wyjazd za granicę w młodym wieku i osiedlenie się w Ameryce.
Spotkanie
tej dwójki silnie stąpających po ziemi młodych ludzi, walczących o własne
zdanie spowoduje wiele zawirowań w dotychczas uporządkowanym życiu. Oboje za
maską obojętności skrywają swoje głęboko ukryte uczucia. Boją się uzewnętrznić,
w obawie przed odrzuceniem. Nie raz robią i mówią coś wbrew sobie.
Maska
to jak się okazuje bardzo ciekawa i głęboka lektura. Pod historią spotkania
dwójki młodych ludzi, autorka ukryła głęboki przekaz. Zmusza czytelnika do
zastanowienia się nad „własną maską”, kiedy ją zakładamy, co chcemy ukryć i czy
to tak naprawdę ma jakiś sens. Czy nie lepiej być po prostu sobą, mówić, co się
myśli, nie raniąc przy tym innych, być wobec siebie i własnych przekonań fair? Maskę czyta się bardzo szybko i płynnie.
Język jak i fabuła są wartkie, bohaterzy jak i ich emocje bardzo dobrze
nakreśleni.
Maska
to kolejny świetny debiut, który miałam okazję poznać w tym roku. A już
najbardziej cieszy fakt, że jest to debiut polskiej autorki. Zastanawiam się nad
zakończeniem, gdyż według mnie pozostało otwarte. Z resztą autorka tak
poprowadziła historię, że zakończenie sugerowało konkretne rozwiązanie,
niestety ostatni rozdział wszystko zmienił. Historia obróciła się o sto
osiemdziesiąt stopni. I ponownie w mojej głowie pozostało pytanie; dlaczego
Filip postąpił tak a nie inaczej, a przede wszystkim czy ma z tym coś wspólnego?
Nie
wiem czy przyjdzie mi poznać odpowiedź na to pytanie. A może lepiej pozostawić
je bez odpowiedzi?
Polecam
gorąco lekturę Maski, to książka,
obok której nie można przejść obojętnie.
Moja ocena:
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu
Książka bierze udział w wyzwaniach:
W 200 książek dookoła świata - Polska
Książkowe podróże - Hawaje
Tylko czy będąc szczerymi wobec każdego nie zranimy naszymi słowami ludzi ? Ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznam się z tą książką ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, z chęcią się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją czytam :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia :3
Bardzo ciekawa propozycja. Będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą pozycją, jeżeli będę miała możliwość rozejrzę się za tym tytułem:)
OdpowiedzUsuńTen koniec książki niesamowicie mnie intryguje!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie udane debiuty :)
OdpowiedzUsuńOkładka zachęca i to jak najbardziej, jednak książka nie do końca w moim guście ;)
OdpowiedzUsuńNo przyznać muszę, że mnie zaciekawiłaś. Jeśli będę miała okazję to z pewnością przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuń