"Magda. Pożegnanie z pokoleniem", J.B. Poznanski
autor: J.B. Poznanski
tytuł: Magda. Pożegnanie z pokoleniem
wydawnictwo: Zysk i S-ka, Poznań 2014, str. 339
ISBN: 978-83-7785-461-7
Ludzie patrzą na nas jak na
straceńców; kamienie rzucone na szaniec. Pochylają się nad krzywdą, która nas
spotkała. Kocham ich za to. Ale są w błędzie. Im trzeba powiedzieć –
wyprostujcie się, zmyjcie z powiem sen o klęsce i spójrzcie na nas z
zazdrością. Bo to był czas, w którym warto było być człowiekiem.
(str. 319)
Zawsze
zastanawiałam się jak żyli ludzie, którzy byli zmuszeni uciekać przed oprawcą w
czasach pierwszej czy drugiej wojny światowej. Wcześniej jeszcze w latach
szkolnych nie do końca mnie to interesowało, pewnie poprzez zły przekaz w
książkach, wnoszący jedynie suche fakty, w żaden sposób niestarający
zainteresować potencjalnego czytelnika. To powoli zaczęło się zmieniać w
momencie, gdy rozpoczęłam moją przygodę z literaturą historyczną, chociaż nie
powiem początkowo się przed nią wzbraniałam. Na szczęście są autorzy, którzy
potrafią swoją pasję przelać na czytelnika, którzy w interesujący sposób
przedstawiają historię. Takimi autorami, którzy do mnie do tej pory przemówili
są m.in. Remigiusz Mróz, po którego książki mogę już sięgać w ciemno wiedząc, że
ich lektura i przekaz wiele wniosą w moje odczuwanie, Paweł Bęś, Krzysztof
Milczarek czy całkiem poruszający inną epokę Bernard Cornwell. Tych autorów
jest więcej jednak nie będę ich tu wszystkich wymieniać. W każdym bądź razie to
oni tworzą powieści historyczne, które czytam z wielką przyjemnością.
Po
lekturę pióra J.B. Poznanskiego Magda.
Pożegnanie z pokoleniem oczywiście sięgnęłam w ciemno. Opis może troszkę
mnie zmylił i spodziewałam się całkiem innej historii, a otrzymałam opowieść,
którą się wręcz delektowałam.
Magda
urodziła się w Anglii. Jej rodzice, Polacy z pochodzenia zginęli tragicznie,
gdy dziewczynka miała kilka lat. Od tamtej pory wychowywała ją babcia Helena –
sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim. Dziewczyna mieszka we wschodnim
Londynie, jej pasją jest malowanie, któremu oddaje się bez reszty. Całkiem przez
przypadek udaje się do Warszawy, aby spotkać się ze Stefanem Wolskim, który był
dowódcą jej babci podczas obrony Starego Miasta i ewakuacji kanałami. Oprócz
Wolskiego spotka również jego towarzyszy broni. Powróci przeszłość, tylko czy
panowie będą chcieli się nią podzielić z młodą dziewczyną?
J.B.
Poznanski, matematyk, tłumacz Narkotyków
Witkacego i prozy Brunona Schulza na język angielski. Urodzony w Warszawie,
mieszka w Anglii. Syn Irki i Staszka. Powieść Magda. Pożegnanie z pokoleniem napisał z myślą o nich i ich
przyjaciołach z kraju i rozsianych po świecie.
Magda. Pożegnanie z pokoleniem
to książka, którą czyta się niespiesznie. Każdy poruszony wątek, każde słowo, każde
wydarzenie z przeszłości zmusza do przystanku i zastanowienia się nad historią.
Autor w bardzo plastyczny sposób przedstawia wydarzenia sprzed lat zmuszając
czytelnika, aby sam stał się uczestnikiem walk powstańczych. Wczytując się w
historię w pewnym momencie miałam wrażenie, że sama uczestniczę w wydarzeniach,
a przynajmniej stoję obok i po prostu obserwuję, co się dzieje. Tak realistyczny
język, wartka fabuła powodują, że książkę czyta się z wielką przyjemnością. Bohaterzy
są z krwi i kości, walczący o wolność. Dzięki autorowi mamy możliwość wejścia w
ich psychikę, pomimo, że wspomnienia nie raz sprawiały ból. Niektórzy z
powstańców nie chcieli dzielić się wspomnieniami, nie chcieli wracać do
przeszłości.
Oprócz
tego, że powstańcy walczyli ze wspomnieniami z powstania, również Magda walczy
z własnym dramatem – miłością do mężczyzny, który ją zdradza.
Nie
jest to fikcja literacka, gdyż jak wspomina autor w posłowiu, bohaterzy są
wymyśleni, jednak wydarzenia są prawdziwe. Pochodzą z wielu lat wywiadów,
reportaży, przeczytanych książek, które autor postanowił zebrać w całość.
Warto
zwracać uwagę na takie pozycje i póki jest czas również samemu zbierać
informacje od ludzi, którzy żyli w tych czasach. Bo gdy ich zabraknie,
zabraknie prawdy, a przyszłe pokolenia nie dowiedzą się sie tego jak było
naprawdę.
Wiara? Modlitwa? Warszawa była
wtedy fabryką błagań. Dzień i noc. Dwadzieścia cztery godziny na dobę. Ludzie błagali
o ratunek, o okruch litości. Błagali we śnie i na jawie. I co? Stałem kiedyś na
moście Gdańskim, gdy wagony przetaczały się na druga stronę Wisły w drodze do
Treblinki. Cały transport wypełniony pod dachy żarliwymi błaganiami. Pod ich
ciężarem niebo powinno było pęknąć. I co? I nic. Słońce nie zatrzymało się na
niebie. Dźwięk trąb nie skruszył murów. Ziemia nie rozdarła się i nie
pochłonęła złoczyńców. Tylko ta cisza, ta straszna cisza i dudniące koła
pociągu. Ja nadal wierzę w Boga, ale dlaczego… On jeden raczy to zrozumieć.
(str. 150)
Moja ocena:
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu
Książka bierze udział w wyzwaniach:
W 200 książek dookoła świata - Polska
Książkowe podróże - Londyn, Warszawa
Skoro jak piszesz wydarzenia są prawdziwe - to z miłą chęcią przeczytam tą książkę. Lubię zagłębiać si w historii ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, dzięki za polecenie :)
OdpowiedzUsuńTak coś czułam, że to będzie książka dla mnie, historia mnie ostatnio mocno pociąga:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki, muszę kupić przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńTakie książki muszą powstawać. Na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka, swoją przyciągającą wzrok okładką, zwróciła ostatnio moja uwagę w księgarni. A widzę, że sama fabuła również warta jest uwagi. Uwielbiam książki historyczne, więc zaraz zapiszę sobie ten tytuł:))
OdpowiedzUsuńMyślę, że się na nią pokuszę. Zapowiada się niezwykle ciekawą publikacją.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką. I to bardzo.
OdpowiedzUsuń