"Zaginiony posag", Candace Camp
autor: Candace Camp
tytuł: "Zaginiony posag"
wydawnictwo: Harlequin MIRA, Warszawa 2002, 2012, str. 476
ISBN: 978-83-238-8476-7
Po romans historyczny sięgam bez zastanowienia,
a jeśli jest sygnowany nazwiskiem Candace Camp, to tym bardziej wiem, że na
lekturze się nie zawiodę. Już jakiś czas nie czytałam romansu historycznego, a
skoro dwa tytuły mam jeszcze na półce to tym razem postanowiłam sięgnąć po Zaginiony posag. Czy tym razem lektura
również mnie zainteresowała?
Dwa rody: Verrere`ów i Neville`ów skłócone są
od wielu lat. A wszystko przez Margaret Verrere, która przed ołtarzem porzuciła
swego niedoszłego męża Edrika Neville`a. Nic zdrożnego by w tym nie było, gdyby
nie to, że razem z Margaret zniknęła drogocenna biżuteria stanowiąca jej posag.
Jak nie wiadomo i co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tak też i tym razem
początkowe niewielkie niedomówienia, oskarżenia, spowodowały z czasem lawinę zarzutów,
zarówno z jednej jak i drugiej strony.
Po wielu latach (ponad 150) Cassandra Verrere
odnajduje dziennik Margaret, w którym odkrywa miejsce ukrycia klejnotów. Niestety
odnalezienie ich nie jest łatwe tym bardziej, że prawdopodobne miejsce ukrycia
skarbu znajduje się na ziemiach znienawidzonego rodu. Czy Philip Neville pomoże
Cassandrze i jakie skutki przyniesie to odkrycie?
Candace Camp zaczęła spisywać swoje
opowiadania, kiedy miała 10 lat, i od tamtej pory pisanie było Jej ulubiona
formą wypoczynku. Swoją pasję do pisania potwierdza mówiąc: „ Zawsze byłam
nieśmiała i małomówna, jednakże w formach pisanych zawsze potrafiłam wyrazić
wszystkie swoje myśli i uczucia”.
Pisanie traktowała, jako hobby. Długo później rozpoczęła studia prawnicze na Uniwersytecie Północnej Karoliny. Podczas studiów rozpoczęła pisanie swojej pierwszej powieści „Więzy miłości” a w zakończeniu jej pomogły zajęcia na studiach, które uczyły wysokiej dyscypliny.
Candace Camp zrezygnowała z praktyki prawniczej i w całości poświęciła swój czas na pisanie.
Pisanie traktowała, jako hobby. Długo później rozpoczęła studia prawnicze na Uniwersytecie Północnej Karoliny. Podczas studiów rozpoczęła pisanie swojej pierwszej powieści „Więzy miłości” a w zakończeniu jej pomogły zajęcia na studiach, które uczyły wysokiej dyscypliny.
Candace Camp zrezygnowała z praktyki prawniczej i w całości poświęciła swój czas na pisanie.
Ten, kto miał
możliwość zapoznania się z twórczością Candace Camp, wie, że autorka nie żałuje
słów. Swoich bohaterów określa od samego początku do samego końca, są oni
charakterni, nie brakuje im temperamentu. Jak to w romansach bywa jest również
miłość i tajemnica do rozwikłania.
Podsumowując po
książki pisane piórem Candace Camp będę sięgać bez zastanowienia, bo wiem, że
czas z nimi spędzony nie będzie czasem straconym. Trochę uczucia, lekka dawka
humoru potrzebne są każdemu.
Moja ocena:
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu - 3.0 cm
Romans historyczny brzmi intrygująco.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki i przyznać muszę, że mam pewne zaległości w tym gatunku. Ale skoro piszesz, że po książki pochodzące spod pióra autorki sięgasz bez zastanowienia, to chyba warto pochylić się nad jej twórczością. Tym bardziej, że na Twojej opinii jeszcze się nie zawiodłam:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała. Interesująca recenzja. Bardzo mnie zachęciła :)
OdpowiedzUsuńRomans historyczny, czyli coś zdecydowanie w moim guście:) Już zapisuję:)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię przeczytać dobry romans historyczny.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej autorce, a szkoda! Jaka ciekawa książka. Lubię takie powracanie do przeszłości w fabule, więc na pewno ją prędzej czy później przeczytam:)
OdpowiedzUsuńWydaje się, że książka by mnie wciągnęła, także będę mieć ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńRomans historyczny to póki co nie mój gatunek.
OdpowiedzUsuń