"Troje", Sarah Lotz [przedpremierowo]
autor: Sarah Lotz
tytuł: "Troje"
wydawnictwo: Akurat, Warszawa 2014, str. 479
ISBN: 978-83-7758-701-0
premiera: 22 maja 2014
tytuł: "Troje"
wydawnictwo: Akurat, Warszawa 2014, str. 479
ISBN: 978-83-7758-701-0
premiera: 22 maja 2014
Istnieje
przekonanie, że samolot to najbezpieczniejszy środek transportu. W skali roku,
to właśnie wypadki lotnicze są najrzadsze, jednak najbardziej spektakularne. Jednak,
jeśli dojdzie już do takiej katastrofy, jest ona nagłaśniana w skali świata i
często na tyle tragiczna, że giną wszyscy pasażerowie. Czy istnieje możliwość,
że w przeciągu dwudziestu czterech godzin dojdzie do czterech katastrof? Czy to
nie zakrawa o atak terrorystyczny? A co, jeśli przeżyje troje pasażerów i będą
to dzieci?
12
stycznia 2012 roku dochodzi do katastrofy czterech samolotów, po jednym w RPA,
Japonii, USA i w Europie. Bez szwanku, jedynie z lekkimi otarciami, wychodzi z
nich troje dzieci. To na nich właśnie skupia się autorka w swojej opowieści.
Mało kiedy ratuje się ktoś z katastrofy lotniczej i tak naprawdę te dzieci nie
powinny przeżyć. Jednak staje się inaczej. Dzieci, które przeżyły jak również
ich rodziny, pod których opiekę zostały oddane są teraz pod obserwacją
wszystkich. Wielu widzi w tym przesłanie apokalipsy nazywając dzieci Jeźdźcami Apokalipsy,
inny uważają, że mieszały w tym swoje „ręce” siły nadprzyrodzone. Dochodzą głosy,
że w czwartej katastrofie również ocalało dziecko, niestety w nieznanych
okolicznościach zniknęło.
Troje
nie jest zwykła opowieścią, to zlepek rozmów na skype, wywiadów z osobami,
które miały styczność z ocalałymi dziećmi bądź ich rodzinami, lekarzy, księży,
sąsiadów. Każdy z nich ma własną teorię i każda jest na swój sposób tragiczna
dla społeczeństwa. Opisy, wywiady i rozmowy są na tyle realistyczne, że nie raz
miałam gęsią skórkę na plecach. Pomimo całej tragedii, jaka się rozegrała, tę
książkę czyta się z wielką przyjemnością i zarazem niewiadomą, co też zdarzyło
się dalej, jakie będzie rozwiązanie i czy w ogóle będzie?
W
pewnym momencie zadałam sobie pytanie, dlaczego ja nic nie wiem o tych
wypadkach? Cztery katastrofy lotnicze, które wydarzyły się zaledwie dwa lata
temu, a ja nic nie pamiętam? Uwierzcie mi, aż zajrzałam do Internetu. Okazało się,
że Troje to fikcja literacka, ale jakże realistyczna. Nie przypominam sobie,
abym kiedykolwiek przeczytała taką książkę, która mówiła o wydarzeniach z
przeszłości w tak realistyczny sposób, które okazały się nieprawdą.
Poprzez
rozdziały wszystkich rozmów, wycinków z gazet czy zapisów z czarnej skrzynki
jednego z samolotów, przekaz jest tak autentyczny i realistyczny do bólu, że z
końcem lektury nie mogłam uwierzyć, że jest to wymyślona historia.
Dodatkowo
wydawnictwo postarało się o świetną oprawę, jak również samo wprowadzenie do
książki. Po pierwsze, zaproponowało na początek jedynie rozdział, który dotarł
w czarnej kopercie. Następnie dotarła książka, również w ten sposób zapakowana.
Czarna koperta, czarna książka z takimi samymi mrocznymi bokami. Jedynie trzy
czerwone pasy na okładce z wizerunkami ocalałych dzieci, a nad nimi cień
samolotu. To wszystko robi dodatkową otoczkę do świetnej lektury. Obiecuję wam,
że nie czytaliście nigdy tak dobrej historii, i pomimo tego, że już wiecie, że
to fikcja, to sami się przekonacie, że żadnym słowem autorka się tym nie
zdradziła w lekturze.
Moja ocena:
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Business&Culture i wydawnictwu Akurat
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Mam wielką ochotę na przeczytanie tej książki :)
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę ciekawie, uwielbiam takie historie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Czekam z niecierpliwością na tą premierę:)
OdpowiedzUsuń"Troje" fascynuje mnie już od dawna i nie mogę się doczekać, aż będę miała okazję przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążka już na mojej półce. Trzeba przyznać, że ma naprawdę dobrą promocję.
OdpowiedzUsuńTak wydawnictwo postarało się o świetną promocję!
UsuńAj, narobiłaś mi smaka! Czekam na swój egzemplarz. :)
OdpowiedzUsuńOjej, już tyle jej zapowiedzi słyszałam i na pewno będę polowała na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie się bardzo podobała, ale ja jakoś nie jestem nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńJa bym z chęcią przygarnęła tę książkę, choćby tylko dla samego oryginalnego wydania:) A po kilku pierwszych przeczytanych recenzjach, również zajrzałam do Internetu:)
OdpowiedzUsuńW trakcie lektury naprawdę nie sposób nie zajrzeć do internetu i samemu się przekonać czy to naprawdę fikcja, a może jednak nie?
UsuńBardzo się cieszę, że miałaś takie same wrażenia jak ja. Nieźle nas outorka wkręciła, prawda? Oby więcej takich książek, dla mnie - mistrzostwo ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Realizm tej historii jest niesamowity!
UsuńJuż jakiś czas temu upatrzyłam tę książkę w zapowiedziach i odtąd czekam z niecierpliwością na premierę.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą recenzją :) Koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNo więc już wiem, na co polować :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji pozostaje mi jedynie rozglądać się za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zaciekawiła ta książka, do momentu kiedy w recenzji nie pojawiła się informacja, że to fikcja, to także myślałam, że to prawdziwa historia. Gdy już się ukaże, to przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo, bardzo ciekawa tej książki :) A promocję miała rzeczywiście fajną :)
OdpowiedzUsuńAle mnie zaintrygowałaś. Choć nie czytam takich książek często, ta wyjątkowo przykuła moją uwagę dzięki Tobie :)
OdpowiedzUsuńta książka to dla mnie fenomen reklamowy, wydawniczy. oby tylko za świetną reklamą szło też dobre wykonanie. niedługo zasiadam do lektury.
OdpowiedzUsuńTu zarówno reklama jak i zawartość trzymają wysoki poziom. Ciekawa jestem Twojej opinii.
UsuńZgadzam się z Varią - szeroko zakrojona reklama wydawnictwa już przed premierą zwróciła uwagę wielu czytelników, ale ja cały czas się waham. Głównie dlatego, że nie lubię tematyki katastrof lotniczych, ale kurczę dopiero u Ciebie pojawiła się informacja, że to zlepek wywiadów z bohaterami, a taka narracja zawsze mnie porywała... Hmm, może jednak zaryzykuję;)
OdpowiedzUsuńNo, no nie myślałam, że ,,Troje'' są aż tak fenomenalną lekturą. Wahałam się nad nią, ale widzę, że zupełnie niepotrzebnie. Co prawda na razie czytam ,,Cięcie'', ale być może pokuszę się również o powyższą pozycje.
OdpowiedzUsuńStrasznie chciałabym ją przeczytać, wydaje się inna, a po tym co piszesz, bardzo interesująca ;)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego tylko przeczytać książkę po takiej recenzji :))
OdpowiedzUsuńSłyszałam że ta wersja - z czarnymi bokami- jest ograniczona.
OdpowiedzUsuńW księgarniach i empikach ma być normalna wersja
Tak Pan na stoisku wydawnictwa Akurat powiedział