"Pozdrowienia z Londynu", Krzysztof Beśka



autor: Krzysztof Beśka
tytuł: "Pozdrowienia z Londynu"
wydawnictwo: Rebis, Poznań 2014, str. 424
ISBN: 978-83-7818-428-7


Po niedawnej lekturze Trzeciego brzegu Styksu, z wielką z przyjemnością i jak zawsze z lekkim niepokojem sięgnęłam po kolejną część serii autora - Pozdrowienia z Londynu. Zawsze mam obawy, gdy sięgam po kontynuacje serii. Czy kolejna część trzyma poziom, czym tym razem autor zaskoczy, czy będzie to raczej niepowodzenie? Dobry kryminał to taki, który wciąga od samego początku, posiada swój niepowtarzalny klimat. Zastanawiałam się czy autor, skoro ponownie przenosi nas do XIX wiecznej Łodzi zachował klimat miasta? Ech, Krzysztof Beśka ma nie lada zadanie – czy sprostał kolejnym moim oczekiwaniom?

Przenosimy się ponownie do XIX wiecznej Łodzi w której dochodzi do makabrycznych zbrodni. Giną dwie kobiety, a ich ciała zostały w bardzo okrutny sposób okaleczone. Należy odnaleźć jak najszybciej sprawców, niestety policja musi odsunąć tę sprawę w czasie, gdyż robotnicy w fabrykach zaczynają się buntować. Rozpoczyna się chaos, nikt nic nie wie. Nie wiadomo co robić. Należy zatrudnić prywatnego detektywa, który zajmie się sprawą morderstw, aby policja opanowała wichrzycieli  sprowadzających do coraz częstszych buntów. Prasa również stoi w przysłowiowym „rozkroku”, gdyż nie wie na czym skupić swoją uwagę, obawiając się jątrzenia czy to w jednej czy w drugiej sprawie.  Niestety poznany w poprzedniej części detektyw chwilowo usunął się w cień, gdyż przeżywa załamanie miłosne. A morderstw przybywa. Stanisław Berg, musi uporać się z problemami sercowymi i wziąć się w końcu do pracy.
Pamiętacie słynnego Kubę Rozpruwacza? Tu się taki pojawi, no może nie dosłownie.

Z czasem, z coraz większą ilością książek, które miałam okazję przeczytać moje wymagania stają się coraz większe. Już nie wystarczy zainteresować mnie fabułą, wprowadzić nowe ciekawe wątki, o których wcześniej nie miałam okazji jeszcze czytać, dobrze skonstruować akcję czy świetnie nakreślić bohaterów. Jestem coraz bardziej wybredna, a co za tym idzie bardziej wymagająca. Wiem, że łatwo mówić „to mi się nie podoba, tamto i owamto” – to napisz sama – nie umiem. Jednak to, że nie umiem (a może umiem, tylko jeszcze tego u siebie nie odkryłam), nie znaczy, że lubię sięgać po lekturę, która mnie zaskakuje i za każdym razem zachwyca, pomimo tego, że często mam pierwszą myśl, że nic więcej wymyślić się nie da.

Tym długim wprowadzeniem przechodzę do meritum. Autor ponownie mnie zachwycił, zauroczył, jestem wręcz szczęśliwa, że miałam okazję przeczytać tak dobrą lekturę, gdzie intryga goni intrygę, bohaterzy obawiają się oglądać za siebie bo na każdym kroku czeka ich niebezpieczeństwo.
Cenię sobie lekturę, która przenosi mnie w czasy, w których nie miałam okazji żyć. Lata wielkich przełomów, rozwojów  nie rzadko i wielkich upadków. Autor bardzo plastycznie nakreśla Łódź sprzed stu lat. Tym razem możemy przyjrzeć się strajkom robotników, które jak się okazuje wystąpiły naprawdę i zostały nazwane później „buntem łódzkim” zaglądamy do domów rozpusty, w kieszenie bogatym przemysłowcom, poznajemy codzienne „zmagania” prostytutek czy naprawianie społeczeństwa poprzez carską policję. Każdy z tych bohaterów jest świetnie nakreślony i w bardzo interesujący sposób możemy poznać jego spojrzenie na zastaną rzeczywistość.

Autor podobnie jak w poprzedniej części świetnie bawi się w kotka i myszkę z czytelnikiem, nie raz wprowadzając tego drugiego w błąd. Długo nakierowuje na rozwiązanie, które wydaje się jak najbardziej odpowiednim, by za chwilę wszystko odwrócić na lewą strone i przybrać całkiem inny kierunek.

Niestety w tej części znalazł się jeden ogromny minus. Mianowicie chodzi o zakończenie, którego się nie spodziewałam. Nie tak miało być.

Czekam z niecierpliwością na trzecią cześć serii, która właśnie powstaje – Dolina Popiołów.
Panie Krzysztofie proszę nie przestawać pisać i trzymać poziom. Świetna historia, która przeniosła mnie w odległe czasy i spowodowała nie raz ciarki na plecach.


Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu


Książka bierze udział w wyzwaniach:


Komentarze

  1. Złe zakończenie (nie takie, jakiego człowiek się spodziewał) potrafi zepsuć czasem całą przyjemność z lektury :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu zakończenie nie jest złe. Ci co do mnie zaglądają od jakiegoś już czasu, wiedzą, że często i gęsto wypowiadam się w ten sposób. Jeśli autor prowadzi swego rodzaju zabawę z czytelnikiem, nakierowuje go na pewne aspekty i ten czytelnik już się na coś nastawia, a autor za chwilę zmienia postrzeganie o 180 stopni i burzy do tej pory zbudowany plan - to coś co ja uwielbiam. Zawsze dam się wrobić, a później sama z siebie się śmieję :)

      Usuń
  2. Ja napisałam recenzję kilka minut wcześniej niż Ty. Wrażenia po lekturze mamy podobne. Też niecierpliwie czekam na 3. tom:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam Ornat z krwi autora i podobała mi się. Jestem gotowa na kolejne z nim spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Ornat z krwi Ci się podobał i podobało się się wędrowanie autora po miastach i bardzo ciekawe wprowadzenie do fabuły to ta seria również Ci się spodoba.

      Usuń
  4. Ale okładka jaka piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach twórczość tego autora. Czuję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awiola polecam - ja się nie zawiodłam i po raz 3 potwierdzam, że książki są warte zachodu.

      Usuń
  6. I teraz nie wiem co o tym myśleć. Zaopatrzyłam się w ten tytuł, nie czytając wcześniejszej części. Czy znajomość pierwszego tomu jest niezbędna? Przyznam, że nawet nie miałam pojęcia, iż jest na rynku poprzednia część:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponowałabym zacząć od pierwszej części, chociaż brak znajomości tego tomu jakoś negatywnie nie wpłynie na odbiór lektury. Łączy je miejsce (Łódź) oraz osoba detektywa.

      Usuń
  7. Myślę, że się skuszę na tę pozycję ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. To duży zbieg okoliczności, że obie z anetapzn opublikowałyście dziś swoje recenzje ;) Z pewnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, tym bardziej, że bardzo podobnie odebrałyśmy lekturę.

      Usuń
  9. Nie słyszałam jeszcze o tej książce ale zaintrygowałaś mnie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejny kryminał do poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli już to bym musiała zacząć od tomu pierwszego, ale nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam autora, ale widać, że warto się jemu bliżej przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty