"Srebrnowłosa" Kaja Wasilewska



autor: Kaja Wasilewska
tytuł: "Srebrnowłosa"
wydawnictwo: Novaeres, Gdynia 2013, str. 391
ISBN: 978-83-7722-962-0


Wyobraźmy sobie, że nie znamy swoich rodziców, jesteśmy podrzutkiem wychowanym wśród kuglarzy. Już od maleńkości jesteśmy zdani tylko na siebie pomimo to, że wiele osób znajdujących się w naszym otoczeniu pragnie nam pomóc. Jednak jakaś cząstka w nas jest temu przeciwna, staramy się być samowystarczalni, nie okazywać bólu, nie pokazywać jak jest nam ciężko.

Taka właśnie jest Marika, czternastoletnia kuglarka z grupy wilantów. Wilantowie to klasa miejska Grantiny, pozbawiona jakichkolwiek praw, zarabiająca na życie przede wszystkim sztuczkami i małymi kradzieżami. Codziennie walczy ze Strażnikami przeciwnymi zarobkowi w mieście. Oprócz tego co noc zmaga się z bólami w piersi.  Jej przyjaciel i opiekun Vell stara się rozwikłać zagadkę cierpienia dziewczyny. Najdziwniejsze jest to, że nie wydaje ona z siebie wtedy żadnego dźwięku, jedynie mały chłopiec zwany Robaczkiem przeraźliwie wtedy krzyczy.  Pewnego dnia ból wydziela tak ogromną energię, że staje się coraz bardziej nie do zniesienia. Jest na tyle silny i odczuwalny nie tylko przez nią, ale również przez wszystkie Klany Róży. Każdy z tych Klanów ma swój cel w odnalezieniu Nienarodzonego. Aby przekonać się dlaczego Nienarodzony jest tak bardzo poszukiwany, musicie sięgnąć po tę książkę.

Po kilku wcześniej przeczytanych opiniach o tej pozycji, podchodziłam do niej trochę sceptycznie. Obawiałam się schematyczności, powielania historii wcześniej przeczytanych. Bo cóż można jeszcze ciekawego napisać o smokach? Początek historii przypomina mi trochę początek Króla Demon Cindy William Chimy, jednak to na szczęście tylko niewielkie skojarzenie i lekturze mogłam oddać się bez reszty. Srebrnowłosa zawładnęła moim sercem całkowicie, jestem zachwycona piórem tak młodej autorki. Mnóstwo ciekawych wątków, prześmiesznych dialogów między Mariką a jej smokiem Cynthią, powodowały, że trudno było mi odłożyć książkę na półkę. Autorka w bardzo ciekawy sposób ukazała nam życie w Grantinie. To miasto biednych i bogatych, a każdy z nich ma własne prawa, a czy ich przestrzega czy nie to już inna sprawa. Bardzo plastycznie wplotła wątek żmijowatych i smoków nawiedzających od czasu do czasu miasto. Smoki te również odgrywają dużą rolę w historii, gdyż są jednością ze swoimi panami, żyją w nich, porozumiewają się myślami. Gdy trzeba, ujawniają swoją moc i przeistaczają się w wielkie stwory.

W Srebrnowłosej można wydzielić dwie części. Pierwsza to w miarę spokojne życie w Grantinie, toczące się niespiesznie. Natomiast druga to dość szybkie przeistoczenie się Mariki, i wtedy też akcja nabiera tempa i nie ma czasu na nudę. Według mnie jest to dobry zabieg, w każdym bądź razie mi nie przeszkadzał w lekturze. Lubię, gdy akcja rozwija się powoli, by później pędzić i zaskakiwać czytelnika na każdym kroku.


Kaja Wasilewska napisała bardzo ciekawą i nader wciągającą historię, z którą spędziłam bardzo przyjemnie czas. W umiejętny sposób poprowadzona narracja, język prosty i przystępny, brak przydługich opisów, mnóstwo ciekawych dialogów, to wszystko pozwala mi wystawić książce bardzo dobrą ocenę.

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Debiutext


Książka bierze udział w wyzwaniach:



Komentarze

  1. Fakt, też nie mam nic przeciwko takiej wolno rozkręcającej się akcji :-) Dopóki dzieję się to bez zrywów, jest dobrze :-) Książka wydaje się ciekawa, a słyszę o niej po raz pierwszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, nie słyszałam o tej książce. Aż dziwne. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam zbyt dużego doświadczenia jeśli chodzi o literaturę z motywem smoków, więc może byłaby to ciekawa dla mnie książka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że w blogosferze znalazła się kolejna recenzja tej książki. :) Ja miałam do Srebrnowłosej drobne zastrzeżenia, ale generalnie miło ją wspominam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że książka wpadnie w moje ręce, bo zapowiada się bardzo ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. O smokach? Muszę ją dorwać. Lubię smoki, a historia brzmi bardzo ciekawie. Do tego piękna okładka, więc czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba wcześniej o niej nie słyszałam, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam do tej pory o tej książce... Wygląda ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż mam chęć ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty