"Dźwięki duszy", Monika Pacia



autor: Monika Pacia
tytuł: "Dźwięki duszy"
wydawnictwo: Novaeres, Gdynia 2013, str. 220
ISBN: 978-83-7942-002-5


Muzyka w życiu człowieka odgrywa ogromną rolę. Towarzyszy nam od zawsze. Często zastanawiając się nad czymś wystukujemy palcami rytm, są tacy, którzy nie wyobrażają sobie rozpoczęcia dnia bez włączenia radia. Gdy mamy zły nastrój, pozwala się uspokoić, odreagować. Są też tacy, którzy muzykę traktują, jako pasję wiążąc z nią przyszłość i karierę zawodową.

Dziewiętnastoletnia Eliza od dawna gra na skrzypcach, co nie tylko należy do jej hobby, ale jest niezastąpionym lekiem na tęsknotę za matką, która gdy dziewczynka miała sześć lat pewnego ranka wyjechała i od tej pory nie dała znaku życia. Pozostawiła jedynie list, w którym nie wytłumaczyła zbyt wiele. Po kilku latach dziewczyna odnajduje na strychu listy pisane w języku angielskim przez jej matkę do pewnego mężczyzny imieniem Andrew. Pisma te nic jej nie mówią, nic nie sugerują, jednak bardzo mocno zastanawiają dziewczynę, w jakim celu były pisane i kim jest ten mężczyzna. Eliza oddając się swojej pasji, gra coraz lepiej, co doprowadza do tego, że udaje jej się wygrać międzynarodowy konkurs muzyczny, którego nagrodą jest wyjazd na kurs do Londynu. W wyjeździe do Anglii Eliza upatruje wielką szansę w zdobyciu większych umiejętności gry na skrzypcach, a przede wszystkim odnalezieniu matki.

Do lektury Dźwięków duszy zachęca już klimatyczna okładka, również opis sugeruje bardzo ciekawą lekturę. Książka jest napisana lekkim i przystępnym językiem, co pozwala na delektowanie się historią. Pomysł na książkę autorka miała dość interesujący, jednak nie do końca dopracowany. Niektóre wątki w najbardziej interesujących momentach zostały pourywane i niestety nie było ich kontynuacji. Możliwe, że to zamierzony zabieg Moniki Pacia, a może, jako debiutująca autorka jeszcze nie do końca opanowała warsztat pisarski i chciała w za krótkim czasie w jednym momencie za dużo opowiedzieć? Przymknęłam na to oko i skupiłam się raczej na rozwiązaniu zagadki zniknięcia rodzicielki.

Spodobał mi się również wątek zwiedzania Londynu. Dzięki niemu mogłam bardziej zidentyfikować się z Elizą i dogłębniej ją poznać. Natomiast sama bohaterka jest ciekawą osobą, jednak nie do końca wykreowaną. Niby zależy jej na pasji, zależy na odnalezieniu matki, jednak robi to trochę chaotycznie i chyba nie do końca jest pewna swojego postępowania.


Pomimo tych kilku niewielkich zgrzytów polecam lekturę debiutującej autorki. To lekka i niewymagająca większego skupienia historia, która pokazuje jak silny jest związek z rodziną, zaufanie i wybaczenie.

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Debiutext.


Książka bierze udział w wyzwaniach:



Komentarze

  1. To chyba jednak nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowałaś mnie tą pozycją, z chęcią poszukam i przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie, czemu nie - przeczytałabym dla przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabuła średnio mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja bym z chęcią zapoznała się z tą książką: poszukiwania matki oraz rola bezdomnego plus podróż po Londynie wydaje mi się interesującymi tematami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Obyczajówka - nie wzgardzę, zwłaszcza jak jest naprawdę dobrze napisana. Po recenzji czuję się zachęcony, jeśli książka wpadnie w moje pole widzenia, na pewno ją przygarnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo dla mnie! Lubię takie pozycje ^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty