"Chwile zamknięte w obrazkach", Halina Biedroń
autor: Halina Biedroń
tytuł: "Chwile zamknięte w obrazkach"
wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza, Warszawa 2013, str. 368
ISBN: 978-83-7805-870-0
Polska
rzeczywistość jest trudna. Młode małżeństwa bardzo często wyjeżdżają za granicę
za pracą, aby żyć w miarę godziwych warunkach, nie zastanawiać się nad jutrem i
odłożyć trochę gotówki na przyszłość. Niestety w Polsce nie wszyscy mają takie
możliwości jak za granicą, dlatego też występuje tak duża fala emigracji.
Tak
też było z Norbertem i Dagmarą. On zdolny ekonomista w latach osiemdziesiątych
ubiegłego wieku zabiera swoją młodziutką żonę Dagmarę do Niemiec. Wszystko układa
się po ich myśli, w bardzo szybki sposób osiąga sukces. Dagmara nie musi
pracować. Jest piękną kobietą i bardzo dobrze sprawdza się przy swoim nad wyraz
zadufanym w sobie mężu. Wspiera go na każdym kroku, jest mu bezgranicznie
oddana. Po kilku latach pojawia się dwójka dzieci. Wydawałoby się, że wszystko
jest w porządku, jednak Dagmara czuje się źle w złotej klatce usnutej przez
męża, który sprawdza ją na każdym kroku, jest nad wyraz zazdrosny. Kobieta dusi
się w tym związku, w każdej wolnej chwili oddaje się swojej pasji – malarstwu. Niestety
jak przypuszczała, mąż tego nie docenia. Pewnego dnia pojawia się Igor, z
którym Dagmara zna się od dzieciństwa, jednak różne perypetie życiowe powodują,
że ich kontakt się urywa. Po jakimś czasie okazuje się, że Igor razem z
Norbertem będą pracować nad wspólnym projektem. Lawina ruszyła. Pewna
podsłuchana rozmowa telefoniczna jej męża powoduje rysę na ich związku. Dagmara
zabiera dzieci i przenosi się do siostry Igora, tam próbuje wszystko przemyśleć
i zadecydować o swojej przyszłości.
Halina
Biedroń z wykształcenia pedagog, który po kilku latach pracy w szkole rezygnuje
z zawodu, aby oddać się rodzinnemu biznesowi, który prowadzi wraz z mężem. Godząc
pracę z macierzyństwem wychowała dwóch synów, jednak zawsze przemykała myśl i
pisaniu. W końcu postanowiła postawić wszystko na jedną kartę i wydała powieść „Widok
zza rogu życia”, drugą są „Chwile zamknięte w obrazkach”.
Autorka
stworzyła bardzo interesującą historię o kobiecie, która do tej pory oddawała
się rodzinie, o sobie myśląc zawsze na końcu. To bardzo prawdziwa i aktualna
historia, wystarczy, że w rodzinie pojawią się dzieci, wtedy kobieta przestaje
zastanawiać się nad swoimi potrzebami i całą swoją uwagę poświęcać bliskim. Zapomina
o swoich pasjach, wydaje jej się, że skoro swój czas spędza w domu, jest na
każde zawołanie męża, to jest to dobre. Nie zauważa małych niuansów w swoim
związku, na swej drodze w pewnym momencie napotyka na ścianę i nie wie co dalej.
Tylko osoba z zewnątrz potrafi pokazać jej prawdę.
To
lekka w odbiorze historia, którą czyta się z przyjemnością, jednak posiadająca
drugie dno. Autorka poprzez postępowanie bohaterów ukazuje rysy na wydawałoby
się krystalicznych związkach. Jednak nie robi tego wprost, wymaga od czytelnika
pewnych przemyśleń.
„Chwile
zamknięte w obrazkach” to powieść o miłości, cierpieniu, zaangażowaniu,
zdradzie, a przede wszystkim o wybaczeniu. Życie nie jest usłane różami. Niestety
każdy niesie swój krzyż i musi przeboleć wszelkie przeciwności losu, wiele razy
zmierzyć się z samym sobą i zadać podstawowe pytanie: Czy warto walczyć?
Powieść
napisana jest przystępnym lekkim językiem. Wydawałoby się, że jest
przewidywalną historią, niestety tak nie jest. Autorka dawkuje emocje, by w
pewnym momencie uderzyć ze zdwojoną siłą. Polecam „Chwile zamknięte w obrazkach”,
to historia, na której się nie zawiedziecie, a i pozostanie w waszej pamięci na
długo po odłożeniu lektury.
Moja ocena: 8/10
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Debiutext.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
"Przeczytam tyle ile mam wzrostu" - 1.9 cm
Historia Dagmary wydaje mi się bardzo bliska. Chętnie przeczytam i dokładnie poznam jej perypetie:)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie obyczajowe historie. Podoba mi się dość ciekawa okładka. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być fajna, ale z drugiej strony mam wrażenie, ze takich książek jest dużo na rynku wydawniczym i jakoś do tej akurat mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńPewnie, że takich książek jest dużo - literatura obyczajowa ma chyba to do siebie, że wiele razy temat będzie się powtarzał jednak może w trochę innych odsłonach. Ja je traktuję jako odskocznie od bardziej bardziej wymagających lektury.
UsuńCiekawi mnie dlaczego wg Ciebie jest nieprzewidywalna, może kiedyś poszukam, ale priorytetem nie będzie.
OdpowiedzUsuńWydaje się być interesującą książką, więc jeśli gdzieś ją zobaczę, chętnie się z nią zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się naprawdę fajna :)
OdpowiedzUsuńpo-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com
Zaintrygowałaś mnie tą książką. Lubię takie, które poruszają codzienne i trudne problemy. A do tego lubię jak w powieściach znajduje się motyw migracji :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki. Ta doskonale nadaje się dla mnie;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już za sobą i zrobiła na mnie całkiem pozytywne wrażenie. Jedynie zakończenie trochę bym zmieniła.
OdpowiedzUsuńCiekawa lektura, tylko okładka mi się nie podoba. A czcionka tytułu jest dla mnie totalnie nie do odczytania.
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam i rzeczywiście fabuła mnie wciągnęła. Również bardzo podoba mi się wyróżniająca się okładka.
OdpowiedzUsuńKsiążka skrojona w sam raz dla mojej żony. Ciekawa fabuła i całkiem na czasie.
OdpowiedzUsuń