"Jesteś tylko mój", Joanna Sykat



autor: Joanna Sykat
tytuł: "Jesteś tylko mój"
wydawnictwo: Replika, Zakrzewo 2013, str. 218
ISBN: 978-83-7674-180-2


Joanna Sykat laureatka konkursów literackich. Jej debiutancka książka – zbiorek miniatur prozatorskich „Biedronki są ważne” ukazała się w styczniu 2012 roku. Druga „Wszystko dla Ciebie” wyszła spod pióra autorki w pierwszej połowie minionego roku, natomiast z końcem zeszłego roku światło dzienne zobaczyła książka „Jesteś tylko mój”.

Piękna, nostalgiczna okładka, tytuł zapewniający interesującą, pewnie lekką w odbiorze zawartość. Czy zawartość jest rzeczywiście lekka, łatwa i przyjemna?

Natasza lubi spisywać swoje przeżycia, dzięki temu może pokusić się o wydanie ich w formie książki, jedynie zmieniając imiona głównych bohaterów. To żywiołowa kobieta, która na kursie rumby poznaje Krzysztofa, jednak traktuje go jedynie, jako partnera do tańca. Nie zamierza wiązać się z nim na dłużej. Wszystko zmienia się po czasie, jednak jest za późno – Krzysztof związał się z inną kobietą, bardziej stonowaną, spokojną. To z nią pragnie mieć dziecko i z nią spędzić resztę swego życia. Spotkanie po latach powoduje, że tłumione uczucie wybucha ze zdwojoną siłą. Krzysztof i Natasza spotykają się w każdej wolnej chwili, wyjeżdżają na wspólne weekendy, mają swoje ulubione miejsca, z którymi wiążą się piękne wspomnienia. To Krzysztof właśnie namawia Nataszę, aby wydała swoją książkę, robi to też trochę po cichu i stawia kobietę przed faktem dokonanym. Kobiecie nie przeszkadza to, że Krzysztof ma już rodzinę. Gdy Natasza na swoim spotkaniu autorskim, rozdaje autografy, pojawia się Renata, która wręcza autorce swój stary żółty zeszyt, w którym spisała historię ze swego punktu widzenia. Czy Natasza spodziewała się takiego obrotu sprawy? Co zrobi Krzysztof, gdy okaże się, że Natasza spodziewa się dziecka?

Dwie kobiety: Natasza i Renata, które się nie znają jednak łączy je miłość do jednego mężczyzny. Czy budowanie własnego szczęścia kosztem szczęścia tej drugiej ma rację bytu? To nie jest prosta jakby się wydawało historia. To prawdziwe życie, które nie jest kolorowe jak pokazują w serialach. To dwie historie: jedna małżeństwa z rozsądku, ustatkowanego, druga to zakazane uczucie kosztem spokoju rodzinnego. To bardzo trudna decyzja pozostania z mężczyzną, który ma inną kobietę na boku. To utrzymanie małżeństwa dla dobra dziecka. To historia o samotnym macierzyństwie, o wyrzeczeniach, budowaniu stadła rodzinnego kosztem własnych uczuć, udawaniu, że wszystko jest w porządku. Kto ma większe prawo do miłości? Czy istnieje w ogóle takie pojęcie jak „prawo do miłości”?

„Jesteś tylko mój” to książka, która zadaje wiele pytań i wiele z nich pozostawia bez odpowiedzi. To historia, która może wydarzyć się każdej z nas, w naszym bliskim otoczeniu. Wymusza na czytelniku zastanowienie się nad własnym postępowaniem, zmusza go do pewnych decyzji.

Narracja jest pierwszoosobowa, historię poznajemy słowami Nataszy, jednak w momencie, gdy otrzymuje ona notatki Renaty, poznajemy również jej podejście do tej trudnej sytuacji, i wtedy pojawiają się dopiero chwile refleksji. Natasza nie wzbudziła pozytywnych uczuć we mnie, pokusiłabym się o stwierdzenie, że nie wzbudzi takich uczuć w żadnym czytelniku. Bo czyż budowanie swego szczęścia kosztem innej kobiety, dziecka nie jest egoistyczne? W momencie romansu z Krzysztofem dla Nataszy liczyło się tylko tu i teraz, nie liczyła się z nikim i z niczym. Dopiero, gdy życie postawiło ją przed trudną, życiową decyzją, została sama.
Autorka pokazując walkę o rodzinę, szczęście swoich dzieci ukazała również historię matki, która takie dziecko straciła. To niewielki poboczny wątek w tej historii, jednak wnosi wiele świeżości i nowości w lekturę.

Zakończenie nie jest szczęśliwe, jednoznaczne. „Jesteś tylko mój” to nie jest pozytywna lektura. Wzbudza wiele różnych emocji. Joanna Sykat stworzyła bardzo mądra historię pełną niedopowiedzeń, w której nie ma dobrych rozwiązań. Uszczęśliwiając jedną osobę ta druga jest poszkodowana, a najbardziej cierpią dzieci.


Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater


Książka bierze udział w wyzwaniach


1.4 cm











Komentarze

  1. To może być ciekawa książka, lubię książki, które zmuszają do myślenia i zastanawiania się nad pewnymi kwestiami, bądź całym swoim życiem. Okładka jest magiczna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki i już wkrótce będę miała okazję ją przeczytać. CIeszy mnie fakt, że nie jest wyideaizowana, czy przesłodzona, a pokazuje prawdziwe życie z wszelkimi odcieniami szarości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham niedopowiedzenia! To lektura dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematyka życiowa, dylematy dot. prawa do miłości- lektura dla mnie, poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na temat tej książki też naczytałam się już sporo pozytywnych opinii. Jeśli tylko na nią trafię to z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam nadzieję, że już niedługo i ja poznam tajemnice tej książki :)
    Ciekawi mnie jak autorka opisała wszystko w niej :)

    Świetna recenzja :) Zachęciła mnie jak najbardziej! :)
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Pokusiłabym się o tę książkę, sama nie wiem dlaczego, ale Twoja recenzja bardzo mnie do tego zachęciła. Z pewnością jej poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo, bardzo chciałabym przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. I to tez chciałabym przeczytać...

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki czeka na półce na swoją kolej. Widzę, że Tobie się spodobała więc mam nadzieję, że mnie także przypadnie do gustu:) Czasem lubię poczytać o problemach i rozterkach współczesnych ludzi, głównie kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam już o tej książce, raczej więcej pozytywnych opinii, też mam chęć ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo podobała mi się ta książka, śmiało mogę powiedzieć, że Joanna Sykat, należy do moich ulubionych polskich autorek, tylko co dalej?... jaka będzie jej kolejna powieść :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty