"Miłość... z obu stron", Nick Spalding
autor: Nick Spalding
tytuł: "Miłość... z obu stron"
wydawnictwo: MUZA SA, Warszawa 2013, str. 335
ISBN: 978-83-7758-496-5
Książka
Nicka Spaldinga „Miłość… z obu stron” trafiła do mnie w ostatnim czasie. Jako,
że miałam obecnie, co czytać – 3 zaległe lektury, – więc postanowiłam, że na tą
przyjdzie kolej troszkę później i odłożyłam ją na stos innych tytułów. Jednak z
ciekawości, postanowiłam przeczytać, chociaż mały fragment wprowadzający. Jak
zasiadłam do tego fragmentu, tak też przeczytałam całą książkę, nie mogłam już
jej po prostu odłożyć na później.
Zabawna
okładka, interesujący opis z niej i ten fragment, spowodowały, że książkę czyta
się jednym tchem.
Fabuła
książki opiera się na poszukiwaniu tej drugiej połówki. Jamie prowadzi dziennik
internetowy, w którym opisuje swoje wszystkie spotkania z kobietami. Wspomina te
lepsze i te gorsze. Ma okazję poznać na randce w ciemno Isobel
rozwódkę-seksoholiczkę. Na spotkaniu, które zorganizował jego kolega piękną
Annikę, której uroda tak zniewala, że Jamie robi z siebie totalnego głupka, czy
Wendy, którą zauroczona jest jego matka a randka odbywa się na strzelnicy.
Laura
natomiast pisze pamiętnik, a swoje słowa kieruje do nieżyjącej już matki. Opowiada
jej o swoich mniej lub bardziej niebezpiecznych randkach: z fanem kolarstwa
górskiego, który przychodzi na spotkanie w przyciasnym stroju z lycry i większą
uwagę skupia swojemu rowerowi niż dziewczynie. Jak również próbuje randek
błyskawicznych. Wszystkie te starania spełzają na niczym.
Oboje
niestety nie mogą znaleźć osoby, która nie mówiłaby tyle o sobie,
zainteresowała ich na tyle, a by myśleć o jeszcze jednym spotkaniu. Pewnego
dnia ich losy się splatają. Co z tego wyniknie?
Książka
rozpoczyna się w bardzo nietypowy sposób, który może sprowokować potencjalnego
czytelnika do rzucenia jej w kąt. Mianowicie opisy spotkań obu głównych
bohaterów obfitują w bardzo dosadne, wulgarne słownictwo. To słownictwo również
przeplata się w dalszej historii, jednak nie jest już aż tak bardzo ordynarne i
tak częste. Nie należy się tym zrażać, gdyż dalsza część historii, pomimo, że
trochę przewidywalna to jednak bardzo ciekawa.
Autorowi
nie brakuje poczucia humoru i dużej dawki ironii. To historia, która mnie
bardzo zaskoczyła pod względem właśnie humoru, którego jest mnóstwo w książce. W
momencie, gdy losy Jamiego i Laury się splatają fabuła troszkę zwalnia i
skupiamy się na ich codziennych spotkaniach pełnych śmiesznych dialogów i
przezabawnych sytuacji.
Historię
nadal poznajemy z perspektywy mężczyzny jak również kobiety, dzięki czemu
potencjalnym czytelnikiem może zostać płeć piękna jak i ta przysłowiowo
brzydsza. Kobiety poznają problemy singla, który pragnie znaleźć kobietę swego
życia, jego podejście do spotkań oraz uczucia, jakie nim targają po nieudanych
randkach. Wydaje mi się jednak, że trochę trudno było autorowi wejść w tę drugą
rolę w tym przypadku i ukazać emocje, jakie nią targały. Jednak może był to
zamierzony zabieg?
Jednym
słowem książkę polecam. Naprawdę warto sięgnąć, po tę humorystyczną historię,
która trochę w ironiczny sposób pokazuje poszukiwanie tej naszej drugiej
połówki.
To
książka, którą należy czytać w odosobnieniu i w żadnym wypadku nie może być to
lektura przed snem. Wybuchy niepohamowanego śmiechu mogą spowodować, że inni
mogą patrzeć na was troszkę dziwnie, a sąsiedzi walić w ściany o chwilę
spokoju.
Na
końcu autor zamieścił fragment kolejnej części historii „Miłość… i nie
przespane noce”, która ma ukazać się w 2014 roku. Już wiem, że sięgnę po nią z
wielką przyjemnością.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Lubię takie książki, szczególnie jak nie można się od nich oderwać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka wywarła na Tobie pozytywne wrażenie, bo znajduje się już na pierwszym miejscu w moim stosiku, zatem za kilka dni wezmę się za nią. :) Zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńLubię takie pozycje;)
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka i niebanalny tytuł- od razu książka przecięgnęła moją uwagę :D
OdpowiedzUsuńA czy autor jest Polakiem? Jestem tego ciekawa, gdyż umieściłaś go w wyzwaniu Polacy nie gęsi. Z chęcią bym przeczytała, lubię takie humorystyczne historie :)
OdpowiedzUsuńAwiolu dziękuję Kochana, że zwróciłaś na to uwagę - już poprawiłam swój błąd. Niestety autor Polakiem nie jest, a ja chyba już tak odruchowo dodałam to wyzwanie bo ostatnio trochę tytułów pod nie mi podeszło ;)
UsuńDziękuję Ci raz jeszcze. Pomimo to książkę polecam.
Okładka jest genialna, z tego co napisałaś środek również zasługuje na uwagę, z chęcią bym przeczytała jeżeli będę miała taką możliwość :))
OdpowiedzUsuńChętnie polecę komuś poszukującemu drugiej połówki:)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie. Nie jestem do końca przekonana, ale mogę dać tej książce szansę :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka, więc może jak ją znajdę to wezmę ją do ręki z pewnością ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę odstraszają mnie te wulgaryzmy, ale cała reszta brzmi zachęcająco. Szczególnie duża dawka humoru jest wielkim pozytywem:)
OdpowiedzUsuńSkoro jest zabawna, to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do Wyzwania od A do Z ;)
OdpowiedzUsuńHm, toś mi teraz dała do myślenia. Kończyć rozpoczęte czy brać się za tę ;)
OdpowiedzUsuńBierz się za tą. To książka do przeczytania w przerwie między innymi ;) Chwila moment i zobaczysz ostatnią stronę ;)
Usuń