"Zbrodnia i kawa", Veit Heinichen



autor: Veit Heinichen
tytuł: "Zbrodnia i kawa"
wydawnictwo: Noir Sur Blanc, Warszawa 2013, str. 484
ISBN: 978-83-7392-417-8


Veit Heinichen początkowo działał w branży księgarskiej, współpracuje z wieloma wydawnictwami. W 1994 roku był jednym z współzałożycieli wydawnictwa Berlin Verlag, którym zarządzał 5 lat. Pierwszą powieścią kryminalną był „Gib jedem Seine eigenen Tod”, która ukazała się w 2001 roku. W ciągu 10 kolejnych lat opublikował jeszcze 8 tytułów. Sześć z nich zostało przetłumaczonych na kilka języków, a pięć sfilmowana dla telewizji ARD. Jego powieści zostały uhonorowane kilkoma prestiżowymi nagrodami literackimi, w tym włoskimi.  Akcja jego książek dzieje się w Treście, mieście zamieszkania autora, a głównym bohaterem jest komisarz Proteo Laurenti. W Polsce wydano tylko dwa tytuły autora „Śmierć na liście oczekujących” oraz „Zbrodnia i kawa”.

Po „Zbrodnię i kawę” sięgnęłam z czystej ciekawości. Pierwszym powodem była ciekawość fabuły, gdzie jednym z wątków jest kradzież najdroższej kawy na świecie, drugim nieznajomość samego autora, z którym przy tym tytule miałam pierwszy raz styczność.

W zatoce wyłowiono ciało mężczyzny. Początkowo uważano, iż jest to wypadek, gdyż nie znaleziono żadnych dowodów na to, że mężczyźnie ktoś mógł „pomóc” wypaść za burtę. Równolegle z tym wydarzeniem w jednej z prażalni kawy znikają worki z najdroższą kawą świata- Kopi Luwak. Komisarz Laurenti nie do końca jest przekonany, aby ostatnia ze spraw miała jakiekolwiek znaczenie. Więcej czasu poświęca rozwijającemu się romansowi z młodą lekarką niż rozwiązaniu zagadki.  Na drodze komisarza pojawia się Iva Volpini, która proponuje mu zajęcie się nader delikatną sprawą, a mianowicie zastraszaniem brytyjskiej posłanki przez jej wakacyjnego przyjaciela. Sprawa jest nader delikatna, gdyż zahacza o międzynarodowe kręgi polityczne. Aby rozwiązać sprawę tejże posłanki do Triestu przyjeżdża etiopska dziennikarka- jej przyjaciółka, która próbuje na własną rękę rozwikłać tę sprawę.

„Zbrodnia i kawa”- tytuł sugeruje kryminał. W tym wypadku mamy zbrodnię, romans, jednak tu fabułą rządzi kawa. Autor bardzo dużo czasu poświęca na to zagadnienie. Zaaranżował, aby jedna z jego bohaterek, pod przykrywką napisania artykułu o kawie zajęła się tym tematem dogłębnie. Poznajemy wiele gatunków kaw, dowiadujemy się skąd one pochodzą, jakie są najbardziej pożądanie. Odkrywamy etapy prażenia kawy, od momentu zerwania do ostatecznego pojawienia się w sklepach.

Autor nie zajmuje się wątkami kryminalnymi, więcej miejsca poświęca opisowi Triestu, wspomnianej wcześniej kawie, miłostkom komisarza, jednak dzięki pewnemu zabiegowi, a mianowicie poprowadzeniu narracji z perspektywy kilku bohaterów, czytelnik dogłębniej poznaje fragmenty fabuły, które zaczynają się zazębiać i tworzyć pewną całość. Heinichen dzięki wielu opisom, które wplótł w historię, przedstawia nam bardzo obrazowo sam Triest. Musi on darzyć to miasto wielkim szacunkiem, jest nim na tyle oczarowany, że pragnie, aby każdy z czytelników miał jak najlepszą możliwość dogłębnego zapoznania się z jego kulturą, najpiękniejszymi jego zakątkami. Włochów przedstawia, jako osoby lubujące imprezować, którzy jeśli tylko mają okazję dopuszczają się zdrad małżeńskich i co najgorsze nie obawiają się konsekwencji swoich wyskoków. Triest okazuje się miastem pełnym korupcji, poruszony jest również temat braku anonimowości w sieci oraz zagrożeniami, jakie za sobą niesie współczesna technika pozwalająca tak zmanipulować zdjęcia, aby zaszkodzić innym i te wątki również zostały poruszone w książce, co jeszcze ubogaca samą historię.

Wielowątkowość powieści powoduje, że historia, która początkowa wydawała się jednym wielkim chaosem, staje się po jakimś czasie spójna. Bohaterzy są na tyle dobrze nakreśleni, że potrafimy zorientować, co nimi tak naprawdę kieruje. Dla mnie, jako kawoszowi osobiście najciekawszym wątkiem był ten poświecony kawie.

Język historii jest prosty, przystępny, i lekki na tyle, że książkę czyta się z wielką przyjemnością. Przerażać może duża ilość opisów w stosunku do dialogów, jednak jest to tak plastycznie opisane, przedstawione w tak ciekawy sposób, że aż tak bardzo się tego nie odczuwa, a strony przewracają się same.

Polecam „Zbrodnię i kawę”, jeśli lubicie wielowątkowe kryminały.

Moja ocena: 4/5

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater


Komentarze

  1. Lubię wielowątkowe kryminały. Przeczytam. Wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kawa i kryminał, takie połączenje mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pracował z książkami, to i zapragnął napisać coś swojego, zdarza się :-D Już dwie recenzje powieści tego autora czytałem. Jestem zaciekawiony, chętnie kiedyś sięgnę. W dodatku ta kawa... mniam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Poszukam, choć pewnie te opisy gatunków kawy itp zbyt nie przypadną mi do gustu, ale i tak jestem książki ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że bym się skusiła ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty