"Ornat z krwi", Krzysztof Beśka
autor: Krzysztof Beśka
tytuł: "Ornat z krwi"
wydawnictwo: Oficynka, Gdańska 2013, str. 578
ISBN: 978-83-62465-73-6
seria: A...B...C
Krzysztof Beśka to nowy autor w mojej
biblioteczce. Debiutował, jako poeta w 1990 roku na łamach Dziennika Północy,
to również autor piosenek, dramaturg, twórca słuchowisk realizowanych przez
Teatr Polskiego Radia. W latach 2000-2005 członek Związku Literatów Polskich.
Jak widać niewiele można w sieci znaleźć informacji o tym autorze, jednak
zawsze to coś i chociaż w niewielkim stopniu nakreśla jego poczynania w
dziedzinie literatury.
„Ornat z krwi” to prawdopodobnie
pierwsza część z planowanej trylogii, o wątku kryminalno-historycznym.
Archeolożka Ewa Rimmel na swej drodze
spotyka przez przypadek dziennikarza Tomasza Horna. Ich spotkanie jest dość
niefortunne. Dochodzi do niewielkiej kolizji z winy archeolożki, która jak się
okazuje nie ma czasu, aby spisywać wszelkie formalności i oddaje swoje
dokumenty dziennikarzowi, aby ten zrobił, co potrzeba. Jednak dziennikarzowi to
nie na rękę, Ewa czasu nie ma i prosi dziennikarza o podwiezienie do Kwidzyna-,
czemu sam się dziwi. Na miejscu okazuje się, czym faktycznie zajmuje się młoda
dziewczyna. Okazuje się, że dziewczyna jest grupie archeologów, która poszukuje
grobu świętej Doroty z Mątowów. Przypadek sprawia, że trafiają na grób dwóch
mistrzów zakonu krzyżackiego. Znalezisko jest w dość dobrym stanie i
postanawiają się nim zająć. Jednak ich radość nie trwa długo, zostaje
zamordowany miejscowy proboszcz a w niedługim czasie znika w niewyjaśnionych
okolicznościach profesor kierujący wykopaliskami. Ciekawość Horna sprawia, że
postanawia on pozostać i pomóc Ewie w rozwiązaniu zagadki. Jego dochodzenie
kieruje ich do Fromborka i do sekty Wspólnota Odnowy.
Jakie jeszcze tajemnice odkryje
dziennikarz, ile osób musi zginąć, aby dojść do prawdy, dlaczego księża nie
wszystko zdradzają?
„Ornat z krwi” to dość dobry
kryminał. Jest tu powrót do przeszłości dowiadujemy się wielu ciekawostek o św.
Wojciechu, mistrzu zakonu krzyżackiego Wernerze von Orselnie oraz o braciach
Mikołaju i Andrzeju Kopernikach. Podoba mi się ten manewr w kryminałach, gdyż,
jeśli fabuła jest powiązana z wydarzeniami z przeszłości to lubię wiedzieć, o
co tak naprawdę chodziło. Autor nie podaje nam jednak wszystkiego na talerzu,
dawkuje nam informacje w sposób bardzo ciekawy i nienużący. Ukazanie akcji na
dwóch płaszczyznach daje bardzo dobry efekt dla odbioru lektury. Obie płaszczyzny
są w bardzo plastyczny sposób ukazane. Podjęłabym się stwierdzenia, że
wydarzenia sprzed lat są pisane językiem adekwatnym do tamtych lat, w każdym
bądź razie ja je tak odczytałam.
Wydaje mi się, że autor bardziej
skupił się na osobie dziennikarza, a Ewa Rimmel to taki dodatek do historii. Sporo
dowiadujemy się o proboszczach poszczególnych parafii, których wiąże przymierze
sprzed lat, co tylko dodaje pewnego smaczku lekturze, i powoduje, że ciężko się
od niej oderwać. Z czasem coraz więcej osób stara się zapobiec zagładzie, którą
szykuje sekta- jak się można domyśleć wszystko skończy się dobrze jednak samo
zakończenie zaskoczy tych, którzy starali się od początku układać elementy
historii i próbować rozwikłać zagadkę.
Akcja rozwija się dość spokojnie, jednak
nie nużyło mnie to, a wręcz przeciwnie mogłam bardziej wczytać się w treść i
lepiej poznać przedstawioną historię. Pomimo prawie 600 stron, których
początkowo trochę się obawiałam, lekturę uważam za udaną a czas z nią spędzony
za bardzo ciekawy.
Język prosty i przystępny, dość
plastyczny. Jedynie mogłabym się przyczepić do dość dużej ilości literówek,
które trochę przeszkadzały w czytaniu.
Czekam z niecierpliwością na kolejne
części. Gdyż już w tym tomie można zauważyć dość nieśmiałe zainteresowanie
dziennikarza młodą archeolożką. Jednak czy jest ono odwzajemnione tego niestety
po tej części nie możemy stwierdzić. Mam nadzieję, że ich uczucie będzie
rozwijać się w kolejnych tomach, jednak nie przykryje ono wątku kryminalnego, a
będzie tylko tłem do odkrywania kolejnych zagadek.
Moja ocena: 5-/5
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Oficynka.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Słyszałam, że jest świetna. Może kiedyś i do mnie zawita, przeczytam z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńNo proszę - fabuła mi się bardzo podoba. Jeśli tylko gdzieś trafię na nią, chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńChylę czoła :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna opinia. Coś czuję, że w końcu i ja się na nią skuszę:)
OdpowiedzUsuńno i zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNo fajnie się zapowiada, będę szukać :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOoo, brzmi świetnie! No i akcja zmierza do Fromborka, od razu przychodzi mi na myśl jak Pan Samochodzik szukał tam grobu Kopernika i klejnotów z hitlerowskiej skrytki :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się ze istnieje tylu polskich autorów powieści kryminalnych, dopiero od niedawna się o nich przekonuję. Dzięki że odnajdujesz taki nowinki!
Wątek kryminalno-historyczny... coś dla mnie :D a okładka mega! :D
OdpowiedzUsuń