"Niebezpieczna zabawa", Hilary Norman
tytuł: "Niebezpieczna zabawa"
autor: Hilary Norman
wydawnictwo: Prószyński i S-ka, Warszawa 2009, str. 296
ISBN: 978-83-7648-266-8
Z półki
„Niebezpieczna zabawa” Hilary
Norman czekała na mojej półce już od dłuższego czasu. I tak jak opis na okładce
bardzo mnie intrygował, tak okładka lekko przerażała i książkę co rusz
odkładałam. Jednak dzięki jednemu z ostatnich wyzwań, w które książka bardzo
ładnie się wpasowało postanowiłam w końcu się z nią zapoznać.
„Władca much” Goldinga, to
książka, która zainspirowała czwórkę dzieci z sierocińca do pewnej zabawy.
Pewnego dnia znaleźli oni ten tytuł i z zasady „znalezione nie kradzione”
postanowili zapoznać się z jej zawartością. Spotykali się w niedaleko od
sierocińca znajdującym się kurhanie i czytali na zmianę o przygodach dzieci
które pewnego dnia ocalały z katastrofy lotniczej, a schronienie znaleźli na
egzotycznej wyspie.
Książka tak bardzo ich
zafascynowała, że wcielili się w role, każde z nich przybrało imię bohatera a o
swoich z czasem zaczęli zapominać. I tak poznajemy Jacka: chłopca, którego matka zaraz po urodzeniu pozostawiła w
samochodzie zaparkowanym w centrum handlowym. Simon: to dziewczynka, której nastoletnia matka bała się poddania
aborcji i w czasie ciąży wielokrotnie
przekłuwała sobie brzuch, aby doprowadzić do poronienia. Jednak dziewczynka
urodziła się zdrowa, jedynie blizny na ciele przypominały jej o tym co robiła
jej matka. Prosiaczek to chłopiec
który znalazł się w domu dziecka, gdyż jego rodzice odsiadywali wyrok za znęcanie
się nad nim i jego młodszą siostrą, której udało się znaleźć dom zastępczy. A
on całą winę przyjmował na siebie. Roger
to dziewczynka, która trafiła do domu dziecka gdyż jej matka poddawała się chemioterapii
i nie miała już sił na opiekę nad dwójką dzieci. Jej młodszego braciszka zabrał
ojciec, a matka nie zgadzała się na rodzinę zastępczą dla dziewczynki z obawą,
że dostanie więcej od nowych rodziców niż ona jej może dać- i tym sposobem
Roger znalazła się w domu dziecka.
Do dzieciaków pewnego dnia
dołącza jeszcze jedna osoba, ich podopieczna, która z lekkim niepokojem ale
zostaje przyjęta do grupy- to Ralph. I od tego momentu rozpoczyna się gra. Dzieci
wyznaczają „Bestie”- to osoby które źle traktują dzieci i swoich rodziców,
wymierzają im sprawiedliwość na swój dziecinny jeszcze sposób, chociaż
niektórzy z nich przejawiają zachowania sadystyczne. Dla naszej czwórki nie istniało większe przestępstwo, niż gdy matka
znęca się nad swoimi dziećmi. Gdy
rozpoczyna się zabawa poznajemy dwie bohaterki:
Kate Turner dziennikarkę, która niedawno poroniła, jednak nikt o tym nie
wie. Jej błędem jest opisanie w jednym z jej artykułów tego jak wygląda
aborcja. Druga kobietą jest Laurie Moon, która zaszła w ciążę będąc nastolatką
i urodziła niepełnosprawnego syna. Po namowach i straszeniu przez własnych
rodziców oddała chłopca wbrew własnej woli do specjalistycznego ośrodka.
Mija kilkanaście lat i tak jak do
tej pory to dzieciaki wyznaczały „Bestię”, tak teraz przyszedł czas na Ralph,
która to wyznaczyła Kate i Laurie i wtedy zasady gry uległy zmianie.
„Niebezpieczna zabawa” Hilary
Norman to moje pierwsze spotkanie z autorką i wydaje mi się, że nie ostatnie.
Bardzo dobry pomysł na fabułę nie kryminału, gdyż trudno mi zaliczyć tę książkę
pod ten gatunek, raczej przysposobiłabym ją pod thriller. Historia jest opisana
w trzeciej osobie, jednak momentami i to dość często wydawało mi się że całą
historię opowiada Ralph. Jednak nie ma tu wyznaczonego głównego bohatera, każdy
który uczestniczy w tej historii ma własną rolę do spełnienia i każdemu autorka
poświeciła odpowiednią ilość czasu. Bohaterzy są bardzo dobrze nakreśleni.
Ukazuje problem dzieciństwa, problem dzieci odrzuconych przez własnych
rodziców, co tak wgryza się w ich umysł, że wypacza go na tyle, że w każdym
dorosłym widzi „Bestię”. Ralph wydaje się świetnym dowódcą, do czasu. To, że
każdy z dzieciaków ma swój indywidualny punkt myślenia pewnego dnia dochodzi do
tragedii i wszystko zaczyna się psuć. To pokazuje w jak skomplikowany sposób
jest zbudowana psychika ludzka i nie zawsze da się kierować innymi, ich
poczynaniami.
Autorka bardzo dobitnie pokazuje
na przykładach, że nie można powierzchownie oceniać poczynań ludzi, bazować
tylko na pewnych elementach z ich życia, gdyż to może prowadzić do
niebezpiecznych wypadków.
Książka budzi wiele emocji, od
niedowierzania, współczucia do przerażenia. Najbardziej zdziwiło i zaskoczyło
mnie zakończenie, które w końcu scaliło historię- wszystko zostało
dopowiedziane i przejrzyście ukazane, jednak pozostawiło niebezpieczeństwo.
„Niebezpieczna zabawa” to książka
na jeden wieczór, książka która pozostanie na długo w pamięci. Bardzo się
cieszę, że w końcu po nią sięgnęłam bo to dobra pozycja, może momentami za mało
akcji jednak całość tworzy świetną historię.
Na pewno sięgnę po inne tytuły
tej autorki, a Wam polecam „Niebezpieczną zabawę”.
Moja ocena: 5-/5
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Zaciekawiłaś mnie, jeden wieczór, czemu nie
OdpowiedzUsuńOkładka mnie przeraża, ale z opisu wynika, że książka warta przeczytania, więc będę mieć na uwadze :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie. Twoja recenzja zachęciła mnie do lektury. Teraz muszę tylko zdobyć książkę :)
OdpowiedzUsuńTej książki autorki jeszcze nie czytałam, ale inne podobały mi się bardzo:)
OdpowiedzUsuńZachęcam, Ja za to chętnie sięgnę po inne :)Najbardziej interesują mnie "Pasierbice".
UsuńCieszę się, że dołączyłaś do wyzwania! :) Zachęcam też do umieszczenia baneru na blogu -> są pod listą osób http://miqaisonfire.wordpress.com/wyzwanie-kryminalne/
OdpowiedzUsuń:) Banerek pobrałam, umieściłam w zakładce a recenzję uzupełnię w banerki pod koniec miesiąca i wtedy też będę podsyłać linki- wszystkie w jednym komentarzu ;)
UsuńNa początku myślałam ze to powieść erotyczna. Gdbym ją zobaczyła na półce w księgarni/ w bibliotece nawet nie zwróciłabym na nią uwagi. Teraz wiem jaki wielki błąd bym popełniła :)
OdpowiedzUsuńJa też tak myślałam- okładka jest dwuznaczna. Do tego jak przeczytałam opis, pomyślałam, że jeszcze w ten erotyk dzieci wplątane :/ Jednak nie okładka po prostu jest myląca- no może troszkę nawiązuje do jednej sceny z książki.
UsuńTaką to bym z chęcią przeczytała:)
OdpowiedzUsuńCzytałam inne książki autorki, po tę też pewnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuń