"Gejsza z Gion", Mineko Iwasaki
autor: Mineko Iwasaki
tytuł: "Gejsza z Gion"
wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2006, str. 318
ISBN: 978-83-7359-380-0
Z półki
Gejsze są jak kolorowe
ptaki, posiadają w sobie pewnego rodzaju tajemnicę. Piękne kimona, misternie
ułożone fryzury i ten drobniutki kroczek- zachwycają widza.
„Gejsza z Gion” trafiła
do mnie już jakiś czas temu, jednak jak tylko do mnie trafiła w ręce od razu
odstawiłam ją na półkę z powodu formatu książki- wersja kieszonkowa, za którą
ja nie przepadam- ciężko się taką książkę czyta, czcionka jest adekwatnie
zmniejszona, co po jakimś czasie lektury męczy oczy. Jednak książka chyba
musiała odstać swoje i czas na nią przyszedł przy okazji wyzwania „Pod hasłem”
oraz ładnie się wpasowała w wyzwanie „Od
A do Z”. I tak jak rozpoczęłam zagłębiać się w historię Masako Tanaki później
znanej jako Mineko Iwasaki, tak nie mogłam się oderwać.
Masako w wieku 3 lat
została zauważona przez panią Iwasaki- matkę Iwasaki okiya. Parę lat wcześniej
jej siostra wyszła za mąż nie spłacając długów i w tym momencie okasan (matka-
właścicielka domu w którym przebywają gejsze) Iwasaki bardzo zależało na tym
aby malutka Masako wprowadziła się do okiwa, rozpoczęła edukację i została jej
następczynią. Młodziutką Masako bardzo interesowało życie gejsz i dość długo
namawiała ojca aby zgodził się na jej przeprowadzkę. W wieku 6 lat 6 miesięcy i
6 dni Masako przeprowadziła się do okiwa i rozpoczęła naukę w szkole gejsz. Od
tej pory jeszcze bardziej zachłysnęła się tą kulturą i miłością do tańca. W każdej
wolnej chwili ćwiczyła kroki, nie opuszczała żadnych zajęć, chciała być
najlepsza. Po 3 latach w szkole gejsz została adoptowana i zmieniła imię na
Mineko Iwasaki- jednocześnie wyrzekając się rodziców w sądzie. Szybko się
uczyła, zdała najlepiej egzamin na maiko (gejsza praktykantka). Była najlepsza-
jej kalendarz był zapełniony na kilka miesięcy do przodu i mogła sobie pozwolić
na pojawianie się na przyjęciach tylko na kilka minut. Dlaczego u szczytu
kariery w wieku 29 lat postanowiła zrezygnować?
Gejsza- „gei”- sztuka,
gra na scenie; „sza”- osoba która uprawia tę sztukę. Gejsze to bardzo wykształcone
kobiety, które z precyzją wykonują swoją pracę, uczą się parzenia herbaty,
klasycznego tańca japońskiego, gry na tradycyjnych instrumentach, odpowiedniego
otwierania drzwi.
Najbardziej zaskoczyła
mnie świadomość 3 letniej dziewczynki, która chce zostać gejszą. Czy 3 letnie
dzieci są już na tyle ukształtowane i świadome? Przy lekturze dziwiło mnie ileż
to razy Mineko musiała powtarzać rytuał otwierania drzwi, tam nawet za duże
odchylenie dłoni od „normy” jest złe. W pewnym momencie dziwił mnie egoizm
Mineko, jednak po głębszej lekturze dowiadujemy się, że pomimo, że gejsze
mieszkają w jednym domu to między nimi nie ma przyjaźni a zawiść, konkurowanie
o klienta, towarzystwo. Mineko bardzo dokładnie opowiada w swojej historii o
wspinaniu się po szczeblach kariery, o rytuale zakładania kimon, upinania
fryzur, nauki kilkunastu rodzajów tańców. Autorka momentami zaprzecza chyba
sama sobie, bardzo często wspomina jak dużo kosztują kimona, by za chwilę
stwierdzić że nie zna wartości pieniądza.
Nie miałam okazji
zapoznać się z lekturą „Wyznań gejszy” jednak „Gejsza z Gion” to świetna
autobiografia jednej z najsłynniejszych japońskich gejsz, która postanowiła
odkryć prawdziwe karty tego zawodu. Książka warta przeczytania dla osób które
kochają Japonię, oraz chcą bardziej zgłębić tę piękną kulturę.
Oprócz kolorowych
opisów, mnóstwa jak najdokładniej przekazanych historii autorka zamieściła
również zdjęcia rodzinne, z występów, zdjęcia pięknych kimon a nawet zdjęcie
fryzury wareshinobu z dokładnym opisem- które jeszcze bardziej pozwalają nam na
zgłębienie kultury i sztuki.
I tak jak forma wydania
książki nie przypadła mi do gustu, tak zawartość mnie zachwyciła i oczarowała.
Polecam gorąco- warto!
Moja ocena: 5-/5
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Ciekawie napisałaś :) Ja również nie czytałam "Wyznań Gejszy" ale mam je w planach. Mam nadzieję że "Gejsza z Gion" spodoba mi się tak samo jak Tobie. I ja również nie przepadam za formatami kieszonkowymi. Jednak zakupiłam lupę do czytania, która bardzo w tym pomaga.
OdpowiedzUsuńZaczarowałaś mnie i przeniosłaś w świat gejsz chcę przeczytać i to bardzo.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo- zachęcam do lektury!
UsuńCzytałam obie książki i Gejszę z Gion i Wyznania Gejszy Goldena. Pierwsza zapewne jest bliższa prawdy, przynajmniej takiej prawdy, jaką sama Mineko Iwasaki chce upublicznić. Za to druga, choć odbiega od wersji Gejszy z Gion cechuje się dużo lepszym stylem i świetnym piórem. Polotem, której zabrakło w recenzowanej przez Ciebie pozycji.
OdpowiedzUsuńMineko wspomina o tym we wstępie, że nie do końca jej się podobało przedstawienie historii w "Wyznaniach..." i dlatego powstał ten tytuł.
UsuńJeśli będę miała możliwość przeczytania "Wyznań Gejszy" to chętnie sięgnę aby porównać obie książki.
Nieczęsto czytam książki o Japonii, ale na tą mogłabym się skusić:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńLubię książki o Kraju Kwitnącej Wiśni :)
OdpowiedzUsuńwysoka ocena wygląda kusząco, jednak ciężko mam się przekonać do azjatyckiej prozy. czasami zerknę do Murakamiego, ale to byłoby wszystko.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie klimaty, wiesz obce kultury, kobiecy świat, na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńBardzo lubię i cenie "Wyznania gejszy". Obawiam się jednak , że ta ksiązka będzie do nich podobna ...
OdpowiedzUsuńNapewno jest podobna, gdyż Gejszę z Gion" pisze sama Mineko, a "Wyzwania..." to wersja Goldena.
UsuńRównież nie przepadam za czytaniem książek w wydaniu kieszonkowym , a mam ich sporo, bo ceny zawsze mnie kuszą i często je kupuję. Widzę, że u Ciebie również powiało klimatem azjatyckim (u Ciebie gejsze, u mnie prostytutki). Ta pozycja pasowała by Ci jeszcze do wyzwania "Trójka e-pik":)
OdpowiedzUsuńDokładnie wersje kieszonkowe już spokojnie za parę złotych można kupić, książka dosłownie wszędzie się zmieści.. jednak coś za coś. A teraz po promocji w Matrasie skusiłam się na kilka tytułów ii 3 lub 4 to wersje kieszonkowe ;)
OdpowiedzUsuńNie biorę udziału w wyzwaniu "Trójka e-pik" chociaż często zaglądam na bloga z podsumowaniem i tak zaczynałam większość swoich wyzwań w połowie ich trwania i nie chciałam już za bardzo komplikować. Jeśli będzie ono w przyszłym roku to chętnie się zapiszę, bo świetne są tematy.
Bardzo mnie ciekawi! Chętnie przeczytam, zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. Musze ją jak najszybciej przeczytać. :)
OdpowiedzUsuń