"Motyl na wietrze", Rei Kimura
Kolejna ostatnimi czasy historia z kulturą japońską w tle. Mam powoli niedosyt w zagłębianiu się w tajniki tej literatury i coraz częściej sięgam na półkę po tego typu książki.
Do książki podeszłam z nadzieją i zachwytem. już sama okładka mówi nam, że czas poświęconym książce nie będzie czasem straconym.
Na okładce pięknej urody Japonka w zdobnym kimonie, nawet opis z tyłu okładki zachęca do sięgnięcia po tą pozycję, więc czego chcieć więcej?
O gejszach oglądałam jedynie filmy i spodziewałam się że autorka poprzez historię Okichi Saito ukaże nam kulturę bycia gejszą, zdradzi tajemnice. Byłam pewna, że będzie to niepowtarzalna i zachwycająca podróż po kartach historii.
Zamysł był dobry, jednak autorka chyba do końca nie wiedziała o czym chce pisać. Początek zachęcający- młoda Okichi Saito zamierza poślubić swego ukochanego- Tsurumatsu, jednak na jednym ze spacerów z przyjaciółką, a że jest niebywałej urody wpada w oko amerykańskiemu konsulowi generalnemu. Wbrew swej woli, gdyż pochodzi z rodziny ubogiego cieśli i nie może się przeciwstawić decyzji, zostaje zmuszona zostać jego konkubiną.
I tu wydawało mi się, że dowiem się więcej o gejszach niż wiedziałam do tej pory, a jednak nie....
Razi mnie styl pisania Rei Kimury. Do tej pory byłam pewna, że gejsza to nie prostytutka, a tu jest właśnie sprowadzona do tej roli. A może się mylę, przecież jest to autentyczna historia. Nie rozumiem również w jakim celu autorka po kilka razy sugerowała zakończenie? Pewnie gdybym była już na tyle znudzona jest pomysłem na ta pozycję zakończyłabym czytać książkę o wiele wcześniej. Jednak dałam jej szansę, że może jednak coś się zmieni.
Historia Okichi Saito to bardzo smutna historia, którą mam wrażenie, że autorka potraktowała "po łebkach", zrobiła jakby streszczenie tego co wiedziała sama, a może nie przygotowała się dostatecznie, zgromadziła za mało materiałów aby ukazać nam piękną ale jakże tragiczną historię Okichi Saito.
Mam nadzieję, że jednak znajdzie się ktoś kto faktycznie przyłoży się do pracy i przedstawi nam losy bohaterki jak trzeba. W końcu w świątyni Hokofuji urządzono izbę pamięci i muzeum Okichi.
Moja ocena: 2-/5
Raczej ja sobie odpuszczę, zwłaszcza przy tak słabej ocenie, szkoda czasu :)
OdpowiedzUsuńCzasami dobrze przeczytać kilka recenzji i wyrobić sobie oględnie zdanie o książce. Chociaż nie zawsze "to co podoba się mi spodoba się również komuś innemu". Jednak ta książka jest słaba :(
UsuńTym razem się wstrzymam:(
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę już jakiś czas temu, ale pamiętam, że tak samo nie byłam zachwycona. Historia Saito jest na prawdę wzruszająca, a to co przedstawiła pisarka to nieporozumienie.
OdpowiedzUsuńCzytałam ją, miałam egzemplarz z biblioteki bodajże, nie zapamiętałam zbyt wiele z treści, może tylko zawód.
OdpowiedzUsuńWidzę, że moja ocena nie jest odosobniona :( Jednak brak pomysłu na opisanie przepięknej historii.
OdpowiedzUsuń