"Miłość wyczytana z nut", Aleksandra Tyl


autor: Aleksandra Tyl
tytuł: "Miłość wyczytana z nut"
wydawnictwo: Prozami, Warszawa 2010
ISBN: 978-83-928657-3-5
strony: 302


Po wielu książkach o fantastyce, magii tej złej i dobrej, postanowiłam sięgnąć po lekkie czytadło. Tak potraktowałam "Miłość wyczytaną z nut" z opisu na okładce. 

Tak też się zapowiadało. 
28-letnia Eliza pracuje w świetlicy z dziećmi które nie mają co ze sobą zrobić czy to przed lekcjami, czy już po. Jest osoba odpowiedzialną, ustabilizowaną życiowo póki co bez życiowego partnera. Co zmienia się dość szybko, gdyż pojawia się dwóch mężczyzn: lekarz Adam (za którym murem stoją jej rodzice, bo przecież człowiek mądry z pozycją) oraz skrzypek Bruno- romantyk poznany jeszcze w czasach młodości zwany Jankiem Muzykantem.
Wbrew pozorom dobry układ, bo jak nie ten to ten. Z tym się nie uda to będę spotykała się z tym drugim.
Jednak Eliza bardziej skłania się do lekarza, gdyż Janko Muzykant narobił jej wstydu 10 lat temu i od tej pory się do niego zraziła.
Którego mężczyznę wybierze Eliza, gdy się okaże, że jest w ciąży?

Już na samym początku byłam negatywnie nastawiona do Bruna: niby to się nie narzuca, traktuje decyzję o wyborze Elizy poważnie, ale jednak tym swoim "gadaniem" że uchyli jej nieba wymusza w pewnym sensie na dziewczynie aby to ku niemu skierowała swe uczucia.

Adam- można powiedzieć rewelacyjny facet! Pracowity, dbający o dom daje gwarancję bezpieczeństwa. Liczy się dla niego przyszłość dlatego też zaraz po pracy w szpitalu bierze dyżury w klinice. . . . a dla rodziny czasu brak. Ale ileż razy można słuchać non stop o tym co działo się w szpitalu, nie dając sobie przerwać, nic więcej się nie liczy ... tylko praca i pieniądze.

Magda- przyjaciółka Elizy z którą razem mieszka. To dziewczyna przebojowa, której wszędzie pełno. Pracuje w aptece, cierpi z tego powodu, że nie może znaleźć tego jedynego faceta. Idzie na żywioł gdy okazuje się, że może zmienić pracę w której może się wykazać.

Eliza- wad chyba nie ma, dla mnie troszkę za poważna i porządna.

Wspominałam na początku- damskie czytadło- po przeczytaniu książki do końca jednak się z tym nie zgodzę.  Jest to książka łatwa i przyjemna w odbiorze, ale dająca wiele do zastanowienia nad samym sobą. Na czym nam zależy najbardziej, czego oczekujemy wobec siebie i innych. Jak bardzo podjęcie pochopnej decyzji może zaważyć na naszej przyszłości? Czy miłość tak naprawdę się liczy?

Jedyny wielki minus to mnóstwo literówek, które po pewnym czasie zaczęły irytować....

Moja ocena: 4/5

Komentarze

Popularne posty