"Zerwana więź", J.W. Bastille



autor: J.W. Bastille
tytuł: "Zerwana więź"
wydawnictwo: Novaeres, Gdynia 2014, str. 207
ISBN: 978-83-7942-061-2


To zabawne, że z jednej strony chcę go zupełnie wyrzucić z mojego życia, a z drugiej – nie mogę sobie nawet wyobrazić życia bez niego… Może to po prostu mój młodzieńczy problem, nie jestem w stanie się w żaden sposób określić? Czasem walka z samym sobą wydaje się czymś o wiele trudniejszym niż walka z kimś innym. To przerażające jak umysł i dusza są czasami niezgodne. (str. 147)

Pamiętam czasy dzieciństwa, kiedy to dostałam mój pierwszy pamiętnik na kłódeczkę. Mogłam sobie pozwolić wtedy na opisywanie moich najskrytszych marzeń, jak również historii, które się wydarzyły, a o których nie chciałabym, aby dowiedział się ktoś niepowołany (czytaj rodzice). Z biegiem lat pisanie pamiętnika pozwalało mi na uwolnienie negatywnych emocji, przelanie swoich żali. Pamiętnik traktowałam, jako swojego powiernika, któremu mogłam zwierzyć się ze swoich problemów. W jaki sposób odnalezienie pamiętnika po latach, sięgnięcia do jego ogromnych zasobów może zmienić nasze życie, a przede wszystkim, czy może?

Agata, dwudziestosześciolatka, przeszukując swoje dokumenty w celu odnalezienia tego niezbędnego do zawarcia związku małżeńskiego, odnajduje swój pamiętnik z dzieciństwa. Zatapia się w lekturę, a negatywne emocje powracają. Dziewczyna wychowywała się w rodzinie, w której alkohol i przemoc to codzienność. Na zewnątrz rodzina stwarzała pozory normalnej, jednak rzeczywistość była inna. Każdy dzień był pełen złych emocji, codziennych kłótni i nieporozumień. Dzieci nie miały wsparci w rodzicach, każdy posiadał swój sekret, nie było możliwości poradzenia się rodzicielki ze swoich problemów, gdyż za chwilę cała rodzina o wszystkim wiedziała. Pewnego dnia zjawia się Piotr, dawny krewny, który do tej pory nie kontaktował się z rodziną. Wzbudza on zaufanie w dziewczynie, dzięki czemu ta ma w końcu powiernika i może zwierzyć ze swoich problemów mężczyźnie. Z czasem pojawia się między nimi uczucie, jakby nie było zakazane – przecież są rodziną. Dzieli ich różnica czternastu lat, a na domiar tego Piotr ma żonę i dwójkę małych dzieci. Co z tego wyniknie?
J.W. Bastille pochodzi z małej miejscowości na Dolnym Śląsku, studentka Wydziału Mechanicznego Politechniki Wrocławskiej oraz Oaklands College w Wielkiej Brytanii, od zawsze kochająca przelewać emocje na papier. W wolnych chwilach oddana brzmieniu gitary oraz niekończącej się miłości do sportu.

Historię Agaty poznajemy początkowo z jej listów pisanych do księdza Kacpra poznanego na pielgrzymce. Nie potrafi ona powiedzieć mu prawdy prosto w oczy, jej obroną wtedy jest kłamstwo, dlatego łatwiej jej pisać. Z czasem listów już nie ma, Agata rozpoczyna pisanie pamiętnika.

Poprzez to przejście z formy listownej na pamiętnikarską, w pewnym momencie poczułam lekki chaos i zagubienie. Na szczęście było to tylko chwilowe, wystarczyło wczytać się w lekturę i nie zwracać szczególnie uwagi na formę. Gdy rozpoczynałam lekturę ciężko było określić, o czym tak naprawdę jest ta historia. Agata dość długo kluczyła w swojej opowieści, emocjach, jakie nią targały do momentu, gdy w końcu postanowiła zdradzić tajemnicę. Dziewczyna wzbudza w początkowo zaufanie i współczucie, jednak jest to tylko pozorne, gdyż z czasem zachowuje się jak przysłowiowy pies ogrodnika. Nie podobało mi się jej postępowanie, zachowywała się jak chorągiewka na wietrze – raz chciała się rozstać z Piotrem, by za chwilę całkowicie zmienić zdanie i wręcz ganić się za swoje wcześniejsze myślenie. Piotr również nie wzbudził mojego zaufania, no może tylko na początku, kiedy to wyciągnął rękę do dziewczyny i stał się jej powiernikiem, przyjacielem. Jednak to była tylko zagrywka. Nie zważa on na uczucia swoich bliskich, liczy się tylko on, bez żadnego problemu potrafi zaszantażować dla własnego dobra.

Zerwana więź to bardzo ciekawa historia zagubionej w uczuciach dziewczyny, zakazanej miłości, cierpienia, mnóstwa negatywnych emocji. Z perspektywy czas stwierdzam, że forma, w jakiej jest napisana książka jest bardzo interesująca. Czytając pamiętnik widać, że to karty pamiętnika, w których piszący nie zastanawia się nad formułą zdania, wiele jest równoważników, niedokończonych zdań, powtórzeń.

Książka napisana pięknym, interesującym nie rzadko lirycznym językiem (Piotr pisze piosenki i wiersze). Nie przepadam za leniwie płynącą historią, jednak ta stanowi wyjątek – przyjemnie się w nią zagłębiało.
Autorka w bardzo umiejętny i prosty sposób pokazuje jak niektórzy potrafią manipulować innymi. Pokazuje, że miłość nie zawsze jest piękna. Natomiast zakończenia chyba nikt się nie spodziewał, jest ono niesamowite i nieprzewidywalne.

Uświadomiliśmy sobie, jak bardzo człowiek może manipulować innymi i jak wiele masek może przybierać, ucząc się za każdym razem nowej roli. (str. 177)

Moja ocena:



Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu


Książka bierze udział w wyzwaniach:


Komentarze

  1. Sceptycznie podchodzę do formy pamiętnika, ale z drugiej strony wydaje się idealnie pasować do treści książki. Zanotuję tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz o tym słyszę, ale na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też pamiętam swój pierwszy pamiętnik na kłódeczkę. Czasami taki powrót do przeszłości bywa traumatyczny. Z chęcią przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie po nią sięgnę. Wydaje się być bardzo interesująca! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nie wiem... Widziałam okłahę kilka razy, czytałam blurb, ale nie przemówiła do mnie. Z drugiej strony ciekawi mnie forma w jakiej została napisana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka niezwykle mi się podoba, do tego opis brzmi bardzo ciekawie. Chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie powiem... Zachęciłaś mnie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad....

Popularne posty