"Czynnik miłości", Anna Łacina
autor: Anna Łacina
tytuł: "Czynnik miłości"
wydawnictwo: Nasza Księgarnia, Warszawa 2010, str.273
ISBN: 978-83-10-11748-9
"Tak sobie myślę, że dorastanie w ogóle jest takie... nieproporcjonalne. I chodzi nie tylko o ciało, ale też o umysł, psychikę... Może nawet dzieje się tak, że jak jedna część rozwija się mocniej, to zawsze kosztem innej?" (str. 231)
Szczerze powiedziawszy opis na
okładce nie zachęcił mnie do sięgnięcia po tę książkę. Pomyślałam sobie, że skoro książka do mnie
trafiła, to może jednak dam jej szansę. W niedzielę do niej przysiadłam,
zapowiadało się mało interesującą, jednak myślę sobie – jeszcze kilka stron- i
tak strona za stroną a książka coraz bardziej mnie wciągała.
Spotykamy tu dwie dziewczyny:
Patrycję Adler oraz jej przyjaciółkę Magdę Dzik. Dziewczyny chodzą do tej samej
klasy, jednak każda ma własne problemy. Magdzik poznaje w Internecie mężczyznę, który
pisze specjalnie dla niej wiersze. Rozmawia się jej z nim rewelacyjnie,
wydawałoby się że są dla siebie stworzeni. Jednak kim jest tajemniczy Adwenen?
Natomiast Patrycja to córka
wysoko postawionego polityka, który urządzą w domu dość często hałaśliwe
imprezy aby sobie przypodobać coraz więcej wysoko postawionych biznesmenów.
Sama dziewczyna jest zauroczona sagą „Zmierzch”, szczególnie samym Edwardem,
ale tym literackim nie filmowym. Pewnego dnia na jej posesji, w starym pokoju
jej brata zamieszkuje pewien student- Eryk, nieziemsko przystojny a co
najważniejsze podobny do Edwarda. Czy marzenia naprawdę się spełniają, kim jest
Eryk?
„Czynnik miłości” to książka
stricte młodzieżowa, więc nie każdemu przypadnie do gustu, gdyż już zachowanie
samych bohaterek jest momentami dziecinne. Jednak autorka zrobiła bardzo dobrą
robotę pisząc książkę dla młodych
dziewczyn gdzie porusza bardzo wiele ważnych tematów: pierwsza miłość, „ślepe”
zaufanie, problemy rodzinne, a przede wszystkim temat choroby. Wydaje mi się,
że książka jest bardzo dobrze skonstruowana i na tyle ciekawie napisana, że
przemówi do młodzieży i da do myślenia. Jest tu również pewna doza humoru i nie
raz spowodowało to u mnie uśmiech na twarzy.
To bardzo wartościowa książka,
niewielkich rozmiarów ale z jakże mądrym przesłanie.
Niestety nie przepadam za takimi klimatami
OdpowiedzUsuńObecnie inne plany czytelnicze, a tą książkę raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNiby w tej recenzji nie ma nieprawdy, ale jakoś nie zachęca. A w mojej ocenie to najlepsza młodzieżowa książka Łaciny (także "Telefony od przyjaciela"). Bardzo ją lubię, bo niebanalnie traktuje temat "wampira", zaskakuje i naprawdę wciąga - nie jest tak przemądrzale-dydaktyczna, jak może to wynikać z tej opinii.
OdpowiedzUsuńCo do opisu na okładce - sztampowy, jak wszystkie w tej serii Naszej Księgarni, rzeczywiście niezbyt zachęcający, stworzony przez redakcję, a nie autorkę - ale przecież nie ma się nijak do jakości książki, którą szczerze polecam!
Agnieszka
Niestety nic więcej oprócz tego tytułu Łaciny nie czytałam, więc nie mam jak się odnieść. To jest moja obiektywna opinia i tak właśnie odbieram tę książkę jak napisałam powyżej.
UsuńCzy jest "przemądrzale- dydaktyczna"? Tego nie napisałam, wspomniałam tylko o tematach jakie są tam poruszone a nie, że autorka narzuca jak należy postąpić.
Na szczęście nie wszystko musi nam się podobać tak samo, inaczej strasznie nudno by było. Są książki gdzie nie wydaję stanowczej opinii czy polecam czy nie to indywidualna decyzja czytelnika.
Podoba mi się jak pod opiniami są komentarze polemizujące z recenzją i dlatego dziękuję Ci za niego serdecznie.
Łacina to jedna z moich ulubionych współczesnych autorek "młodzieżowych" czytałam wszystkie jej książki, dlatego się odezwałam :)
UsuńOczywiście, że każdy postrzega, jak postrzega i nie podlega to dyskusji. Miałam na myśli jedynie to, że pisząc o czymś w taki a nie inny sposób, możemy - nie kłamiąc i nie kłócąc się z własnymi doznaniami - zachęcić, albo wręcz przeciwnie. No, ale nie ma o czym gadać - Tobie się zasadniczo podoba? To dobrze :)
Mnie się w ogóle podoba ta seria - z książkami Gutowskiej, Karwan i.in. - bo jest odległa od książeczek dla nastolatek, w których przeważają dialogi i ew. SMS-y/maile, a całość skonstruowana jest jak serialik o dwudziestominutowych odcinkach. Tu są konkretne fabuły, niezły język, coś cięższego kalibru.
Agnieszka
Dziękuję za konstruktywny komentarz. I jeszcze raz powiem: cieszę się, że napisałaś swoje zdanie- przecież właśnie o to chodzi, jeśli zamieszczamy recenzje i pozwalamy na ich komentowanie :D
UsuńMogłaby mi się spodobać:)
OdpowiedzUsuń